czwartek, 25 kwietnia 2024

Newsroom

Banki wpływają na marże obligacji

Emil Szweda, Obligacje.pl dla "Gazety Giełdy Parkiet" | 30 kwietnia 2015
Od czterech kwartałów banki obniżają marże kredytów dla przedsiębiorstw. Nie pozostaje to bez wpływu na rynek obligacji korporacyjnych.

TTekst ukazał się w Gazecie Giełdy Parkiet 20 kwietnia. Opublikowano za zgodą redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Murapol w kwietniowej publicznej emisji obligacji oferował 4,6 pkt proc. marży wobec 5,6-5,7 pkt proc. oferowanych w prywatnych emisjach w sierpniu i wrześniu ub.r. Nie jest to wyjątek, lecz potwierdzenie reguły. W przypadku prawie każdej emisji publicznej, która miała miejsce od sierpnia ub.r. oprocentowanie obligacji było niższe – w przypadku emisji tych samych emitentów – niż kilka miesięcy wcześniej w ofertach prywatnych. Dotyczy to zarówno dużych emisji przeprowadzanych na podstawie prospektów emisyjnych, jak i tych mniejszych (do 10 mln zł) przeprowadzanych na podstawie memorandów.

Oczywiście znacząca część spadku oprocentowania przypada na spadek WIBOR, ale nie chodzi o samą wysokość oprocentowania lecz o poziom marż ponad WIBOR – również one są coraz niższe. Bywa, że spadek marż w czasie jest efektem zauważalnej poprawy np. wskaźników zadłużenia czy płynności finansowej lub lepszego postrzegania całej branży (np. deweloperskiej czy windykacyjnej). Częściowo niższe marże związane są z wyższymi kosztami przeprowadzenia publicznej emisji. Jednak mianownikiem wspólnym dla wszystkich jest konkurencja.

Banki luzują cugle

Naturalną konkurencją dla obligacji korporacyjnych jest dostępność kredytów bankowych. Nawiasem mówiąc to właśnie w przykręceniu kurka z kredytami dla firm, jako konsekwencji kryzysu finansowego z lat 2008-09, należy upatrywać dynamicznego rozwoju rynku obligacji korporacyjnych w Polsce. Teraz sytuacja się odwraca.

Jak wynika z kwartalnej ankiety przeprowadzanej przez Narodowy Bank Polski w polskich bankach, od czterech kolejnych kwartałów obniżają one marże kredytowe (patrz Wykres 1.), a w ostatnim czasie ten trend jest widoczny także w przypadku kredytów o podwyższonym ryzyku. Jednocześnie część banków toleruje niższą jakość zabezpieczeń w przypadku dobrze zarządzanych przedsiębiorstw (ten trend widoczny jest także na rynku obligacji – ostatnie emisje Murapolu, Capital Parku, Ronsona, Robygu – wszystkie one nie były zabezpieczone).

Efektem większej otwartości banków na kredyty korporacyjne jest częściowe wyparcie obligacji z rynku właśnie przez kredyty. Za wcześnie być może by mówić o zbiorczych danych przedstawiających trend, ale nie przypadkiem członek zarządu Kruka, Michał Zasępa, wspominał na ostatnich konferencjach wynikowych, o dobrych ofertach ze strony banków, tłumacząc niewykorzystywany projekt publicznych emisji obligacji (z dwóch programów wartych łącznie 300 mln zł, Kruk wykorzystał dotąd 15 mln, a działo się to w grudniu 2013 r.).

Bratobójczy pojedynek oferujących obligacje i kredyty ma oczywiście mnóstwo zalet dla kredytobiorców, bo efektem są wspomniane już coraz niższe marże i w części przypadków – coraz bardziej realny wybór między jedną i drugą formą finansowania. Inwestorzy kupujący obligacje naturalnie zarabiają mniej, ale i w ich przypadku istnieje jasna strona księżyca. Niższe koszty finansowe to dla emitentów wyższa rentowność, a zatem także wyższe bezpieczeństwo powierzonych im środków.

Jak nisko zejdą marże?

Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Dzisiejsza oferta obligacji w warunkach sprzed dwóch lat zostałaby pewnie zbyta wzruszeniem ramion przez inwestorów, niemniej chętnych do inwestycji cały czas nie brakuje. Po stronie banków 20 proc. wskazuje presję konkurencji jak przyczynę zmiany podejścia do kredytów (ale aż 40 proc. wskazuje też przewidywania zmiany sytuacji gospodarczej). Według najnowszej ankiety przeprowadzonej przez KNF, banki spodziewają się wzrostu portfela kredytowego dla dużych firm o 14,8 proc., a dla małych firm o 14 proc. (w 2014 r. wzrost wyniósł odpowiednio 11,15 i 5,81 proc.) Konkurencja między bankami będzie się więc zaostrzać, przy czym korzystny jest faktyczny wzrost popytu na kredyty dla firm widoczny w badaniach NBP od 6-8 kwartałów, w zależności od kategorii. Seria czterech kwartałów spadku marż kredytów dla przedsiębiorstw nie jest wydarzeniem niezwykłym. Z ankiety NBP wynika, że w latach 2010-11 (odwilż po kryzysie) seria trwała sześć kwartałów, a w latach 2005-07 nawet dziesięć kolejnych. Wszystko zależy więc od tego, jak będzie układała się koniunktura gospodarcza, ale ponieważ prognozy dla niej są na ogół niezłe, inwestujący w obligacje mogą zakładać, że tendencja do spadku marż w przypadku nowych emisji może zagościć na dłużej.

Czy kredyty zjedzą obligacje?

Nie należy przy tym sądzić, że rynek obligacji czeka z tego powodu regres, albo że na obligacje decydować się będą tylko te firmy, które znają gorycz odrzucenia wniosku kredytowego. Obligacje mają wiele zalet w porównaniu z kredytami, a najważniejszą z nich pozostaje elastyczność w zarządzaniu płynnością, a do tego kowenanty i stan kasy są kontrolowane raz na kwartał, a nie stale. Również jednorazowa spłata kapitału i odsetki płacone raz na pół roku lub kwartał bywają pokusą trudną do odparcia, mimo że generalnie obligacje są droższą formą pozyskiwania finansowania.

Dyrektorzy finansowi będą też pamiętać jak banki traktowały ich firmy w latach kryzysu i potrzeba dywersyfikacji źródeł finansowania jest u nich głęboko zakorzeniona. Choć oczywiście można też założyć, że jeśli ktoś płaci dziś ponad 9 proc., to dlatego, że w jego przypadku kredyt bankowy nie jest realną alternatywą.

.

* średnia ważona wielkością banku. Źródło: NBP Sytuacja na rynku kredytowym I kw. 2015 r.

Więcej wiadomości kategorii Analizy