środa, 08 maja 2024

Newsroom

Nowe obligacje EBI w obrocie

ems | 26 czerwca 2023
Od poniedziałku wzrosła wartość dwóch serii obligacji EBI notowanych na Catalyst, co jest wiadomością dobrą o tyle, że chodzi o obligacje o nominale 1000 zł, czyli teoretycznie dostępnym dla inwestorów indywidualnych.

Na Catalyst od lat (dokładniej – od 2017 r.) nie trafiają już obligacje banków o nominale 1 tys. zł, ponieważ Komisja Nadzoru Finansowego zabroniła wówczas bankom oferowania obligacji podporządkowanych o nominale niższym niż 400 tys. zł (a banki w tamtym czasie wprowadzały na Catalyst wyłącznie papiery podporządkowane).

Wprowadzenie do obrotu obligacji Europejskiego Banku Inwestycyjnego o nominale 1 tys. zł powinno więc ucieszyć inwestorów indywidualnych. Zwłaszcza, że EBI nie jest bankiem takim jak inne – to bardziej urząd niż bank, finansowe ramię Unii Europejskiej, które zapewnia finansowane projektom realizującym cele unijne, z naciskiem na cele klimatyczne i związane z ochroną środowiska.

Istnieje jednak kilka minusów, które sprawiają, że obligacje EBI, które trafiły właśnie do obrotu, nie zyskają uznania w oczach inwestorów indywidualnych. Po pierwsze – płynność handlu obligacjami EBI jest zerowa. Ostatnią transakcję jedną z dziewięciu notowanych serii przeprowadzono dwa lata temu. W arkuszu brak jakichkolwiek zleceń.

Po drugie, oprocentowanie wprowadzanych serii wynosi 3 proc. dla EIB1129 i 1 proc. dla EIB0228. Teoretycznie stałe oprocentowanie i odległe terminy wykupu (najdłuższe serie EIB zapadają w 2043 roku) powinny zapewnić obligacjom wysoką płynność, ale praktyka zgadza się z teorią tylko w teorii. 

Pozostaje pytanie, kto i dlaczego w ogóle miałby objąć obligacje oprocentowane na 1 czy nawet 3 proc. zapadające za kilka lat? Obydwie emisje przeprowadzono przed okresem wzrostu stóp. EIB1129 emitowano w 2019 r., a EIB0228 w lutym 2021 r. (czyli w czasie, gdy stopy procentowe w Polsce były zerowe). Zatem decyzja o inwestycji nie zapadła teraz, lecz w zupełnie innych warunkach.

Dlaczego w takim razie wchodzą do obrotu dopiero teraz? W obu przypadkach chodzi o serie już notowane. Dołączane są tylko kolejne transze tych samych serii. Obydwie serie emitowane jako „bearer bonds”, a więc jako papiery w formie materialnej, na okaziciela. Dopiero zdematerializowanie papierów pozwala wprowadzić je do obrotu. Z tego wniosek, że posiadacz części obligacji z obydwu serii zdecydował się na ich dematerializację i wprowadzenie do obrotu, ale motywy tego działania nie są znane. Raczej nie chodziło o sprzedaż (płynności na rynku przecież nie ma), być może o uzyskanie rynkowej (oczywiście tylko syntetycznej) wyceny i dokonanie odpisu z nietrafionej inwestycji, bo zafiksowanie odsetek na poziomie 1 proc. rocznie na osiem lat trudno uznać za dobry interes.

Więcej wiadomości o Europejski Bank Inwestycyjny

Więcej wiadomości kategorii Catalyst