piątek, 22 listopada 2024

Newsroom

Węgierska polityka już w cenach

materiał prasowy Union Investment TFI | 21 listopada 2014
O wpływie polityki rządu Viktora Orbána na węgierski rynek długu oraz o prognozach dla rynku polskiego Krzysztof Izdebski, zarządzający funduszami obligacji Union Investment TFI.

- Węgry to jeden z ważniejszych rynków obligacji w naszym regionie. W kontekście głośnych planów węgierskiego rządu, dotyczących m.in. opodatkowania Internetu, rodzi się pytanie o reakcję tamtejszego rynku obligacji na te doniesienia.

KI: Teoretycznie w takiej sytuacji można by się spodziewać wzrostów rentowności papierów skarbowych. Jednak te rewelacje nie robią na rynkach większego wrażenia.

- Dlaczego?

- Inwestorzy zdążyli się przyzwyczaić do specyfiki węgierskiej sytuacji politycznej, a w szczególności do chwilami kontrowersyjnych decyzji premiera Orbána. O ile jeszcze w 2011 r. inwestorzy oceniali rynek długu na Węgrzech bardzo źle, przede wszystkim na skutek nacjonalizacji funduszy emerytalnych, teraz kontekst i otoczenie są zasadniczo inne.

- Co zatem przykuwa uwagę inwestorów obecnych na węgierskim rynku?

- Przede wszystkich fakt, że z gospodarki spływają dobre dane makroekonomiczne, np. informacje o niskim bezrobociu. Po drugie konsekwentne i przewidywalne działania węgierskiego banku centralnego, który dopiero niedawno zakończył cykl obniżek stóp procentowych. Po trzecie rentowności, które są relatywnie wysokie, nawet z uwzględnieniem nieco podwyższonego ryzyka politycznego. Zwróćmy uwagę, że w Polsce główna stopa procentowa wynosi 2 proc., a obligacje 10-letnie mają rentowność na poziomie 2,6 proc.. Z kolei na Węgrzech, gdzie stopa referencyjna jest niewiele wyższa (2,1 proc.), rentowność 10-latek to ok. 4 proc..

- Jak w kontekście powyższych informacji można ocenić potencjał polskiego rynku obligacji w perspektywie najbliższych miesięcy?

- Prognozując stopy zwrotu na rynku długu, trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników, m.in. poziom inflacji, poziom stóp procentowych oraz sentyment. Jako że dwie pierwsze wartości nie powinny w najbliższej przyszłości ulec gwałtownym zmianom, kluczową rolę może odegrać sentyment na światowych rynkach. W przypadku realizacji gorszego scenariusza rentowności polskich papierów skarbowych mogą na koniec roku nieco wzrosnąć. Dla obligacji 10-letnich przewiduję rentowność na poziomie ok. 2,8 proc.. Z drugiej strony, zważywszy na to, jak polityka monetarna na świecie rozregulowała rynki, nie można wykluczyć, że część krajów, w tym Polska, pójdzie w ślady Japonii i będziemy świadkami spadku rentowności do jeszcze niższych historycznych wartości.

Więcej wiadomości kategorii Analizy