piątek, 22 listopada 2024

Newsroom

Zmienia się status quo rynku pierwotnego

Emil Szweda, Obligacje.pl dla "Gazety Giełdy Parkiet" | 27 lutego 2015
Jeszcze rok temu rynek małych i średnich emisji obligacji korporacyjnych wydawał się ściśle podzielony. Z naciskiem na „wydawał się”.

Tekst ukazał się w Gazecie Giełdy Parkiet 16 lutego. Opublikowano za zgodą redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

O podboju pierwotnego rynku obligacji marzy wielu. Zwłaszcza w ostatnich latach wydaje się on coraz bardziej łakomym, a może nawet jedynym sycącym kąskiem. IPO i prywatyzacji przecież prawie nie ma, obroty na GPW siadają. Władze wielu domów maklerskich z nadzieją spoglądają na ten kawałek rynku kapitałowego, który z roku na rok rozkwita coraz mocniej. Za jego najbardziej atrakcyjną część uchodzą emisje o wartości 20-50 mln zł – takie, które chętnie kupią i inwestorzy instytucjonalni i detaliczni, a ryzyko reputacyjne związane z emitentem jest relatywnie niewielkie.

Z jednej strony na rynek starają się wejść nowi gracze, z drugiej zaś dotychczasowi robią na nim miejsce. Likwidacja funduszu obligacji Copernicusa miała wpływ na działalność DM Copernius Securities, DM BPS ograniczył się właściwie do organizowania emisji bankom spółdzielczym, DM NWAI przeorientował się na inwestorów instytucjonalnych.

Rynek nie znosi próżni

O zapełnieniu rynkowej pustki myśli wiele podmiotów, ale nie jest to zadanie łatwe. Emitenci nie są skłonni powierzać misji plasowania obligacji firmom bez większego doświadczenia. Ewentualne fiasko emisji, lub tylko połowiczny sukces (np. zamknięcie emisji, ale tylko na minimalnym poziomie), to ryzyko reputacyjne, które może przerodzić się w wymierny koszt w postaci konieczności oferowania wyższego kuponu przy kolejnej próbie.

Do czasu, aż udziały w DF Capital odkupił Michał Ząbczyński, były dyrektor departamentu obligacji w Noble Securities, ten dom maklerski nie istniał w świadomości większości emitentów i inwestorów, jako oferujący obligacje. Ale w ostatnich kilku tygodniach DF Capital (DM Michael Strom po rejestracji zmiany nazwy) przeprowadził emisję obligacji dla Ronsona i Robyga.

Co charakterystyczne, większość podmiotów, które są w ostatnich miesiącach aktywne na rynku obligacji, tworzą lub współtworzą menedżerowie, którzy mieli okazję zdobyć niezbędny know-how u wcześniejszych pracodawców.

Modelowa droga

Chleba na swoim postanowili skosztować m.in. Krzysztof Dziubiński i Mateusz Mucha. Byli analitycy DM NWAI przed rokiem związali się z DM Navigator, organizując w nim część zajmującą się plasowaniem emisji obligacji. Ich największy jak dotąd sukces, to emisja Lokum Deweloper. Mimo że w Warszawie spółka nie jest szeroko znana (Lokum działa na rynku wrocławskim), Navigator zdołał przekonać inwestorów do kupna obligacji za 30 mln zł (pełna wartość emisji). I to mimo relatywnie niskiego kuponu (3,8 pkt proc. ponad WIBOR).

Na takich emisjach zwykle zarabia się mało, ale mogą być trampoliną do kolejnych projektów. Tak jak stopniami na piętro z emisją wartą 30 mln zł, były wcześniej małe emisje Fabryki Konstrukcji Drewnianych (3 mln zł), 2C Partners czy Dayli Polska (5 mln zł). Zarazem duet Dziubiński i Mucha nie uległ pokusie sięgania po bardziej kaloryczne projekty (mowa o wynagrodzeniu dla oferującego), które wiążą się z większym ryzykiem dla inwestorów.

Owszem FKD i 2C Partners to przedstawiciele aktywów klasy high yeild (w polskim rozumieniu tego określenia), ale są to projekty, które broniły się – na etapie przeprowadzania emisji – wysokim prawdopodobieństwem spłaty, dobrą historią działalności emitentów i przede wszystkim sensownymi parametrami zadłużenia. Nie o każdym, kto w ostatnich miesiącach wypuścił obligacje oprocentowane na 9 proc., można napisać takie słowa z czystym sumieniem.

Drogo, ale skutecznie

Ścieżki Szczepana Dunin-Michałowskiego (wcześniej Noble Securities) i Jarosława Ostrowskiego (m.in. Komisja Nadzoru Finansowego) zbiegły się w DM Invista. Ten niewielki dom maklerski zaistniał pod koniec 2013 r. uruchamiając pionierskie w tamtym czasie rozwiązanie – publiczne emisje obligacji na podstawie samego memorandum. Emisje takie nie mogą przekraczać równowartości 2,5 mln EUR, z założenia są więc przeprowadzane przez małe podmioty i kierowane do detalicznych inwestorów.

Dwaj menedżerowie w wakacje przeszli do DM Ventus Asset Management, gdzie rozwijają swoją formułę organizacji publicznych emisji. Oferty nie są duże, zwykle na 2-3 mln zł, często publiczne, aby łatwo można było je reklamować. Dzięki marketingowi (KNF akceptuje materiały reklamowe) DM Ventus jest skuteczny, choć drogi. Koszty emisji takich firm jak Marka czy Mikrokasa, podliczono na 10 proc. ich wartości (licząc razem z kosztami marketingu, na które przypada do połowy wszystkich kosztów).

DM Invista stara się natomiast przyciągnąć osoby z bogatym doświadczeniem. Za sterami firmy zasiadł Jan Kuźma, były dyrektor banków Pekao i PKO BP, oraz były prezes DM BPS. Jego nazwisko przyciągnęło już nowych pracowników, a czy przyjdą też nowi emitenci – przekonamy się niebawem.

Sukces rodzi sukces

Z jednej strony skuteczność działania, z drugiej strony reputacja oferującego stawiającego na możliwie mało ryzykownych emitentów – taką opinię na rynku trzeba sobie wypracować, ale gdy się ją już ma, siła przyciągania i emitentów i inwestorów, rośnie. Po uplasowaniu papierów Lokum, DM Navigator pracuje nad emisją dla innego emitenta. Tym razem wartą 40 mln zł. I nad programem wartym 50 mln zł w I półroczu, dla kolejnego.

Cel DM Michael Strom (to nowa nazwa domu maklerskiego przejętego przez Michała Ząbczyńskiego i jego szwedzkiego wspólnika) to emisje o wartości 100 mln zł kwartalnie. Kolejne emisje są już w drodze. DM Ventus dla Mikrokasy organizuje całe programy emisji, próbuje swoich sił także w emisji akcji (2C Partners).

Naturalnie miejsce na rynku starają się wypełnić także gracze obecni na nim już wcześniej. Ofensywę zapowiedział DI Investors awizując zorganizowanie 40 emisji w 2015 r. (wliczając okresy sezonowego zastoju, daje to prawie jedną emisję tygodniowo). Skuteczny nadal pozostaje Noble Securities, nie można też odmówić szans tym DM, które próbują zaistnieć na bardzo konkurencyjnym rynku.

Więcej wiadomości kategorii Analizy