sobota, 27 kwietnia 2024

Newsroom

Najniższe zadłużenie Kruka od lat

msd | 06 listopada 2020
Utrzymanie poziomu spłat oraz EBITDA gotówkowej w połączeniu z ograniczeniem kosztów (także odsetkowych) i inwestycji zaowocowały zmniejszeniem zadłużenia Kruka do nieoglądanych wcześniej poziomów.

Na koniec września skonsolidowany dług netto Kruka podliczyliśmy na 1,88 mld zł wobec 2,13 mld zł w czerwcu i 2,38 mld zł przed rokiem. Nominalnie tak niski poziom zadłużenia Kruk prezentował po raz ostatni w czerwcu 2018 r. Ale w relacji do kapitału własnego dług netto spadł do 0,91x. Podobną (lecz nieco wyższą) wielkość relacja ta osiągnęła na przestrzeni ostatnich siedmiu lat (Obligacje.pl archiwizują dane emitentów od początku 2014 r.) tylko raz, w marcu 2016 r. było to 0,92x. Stopniowy spadek wskaźnika widoczny jest od początku roku (w grudniu było to 1,3x), a odpowiedzialny jest przede wszystkim spadek dokonywanych inwestycji. Nie ma więc cienia przesady w deklaracjach zarządu Kruka, który twierdzi, że firma jest przygotowana do wzrostu inwestycji. Tylko powrót do wartości wskaźnika długu netto do relacji z końca ub.r. (1,3x) pozwoliłby na zaciągnięcie 825 mln zł zobowiązań finansowych. A przecież na 1,3x kapitału własnego limit zadłużenia Kruka się nie kończy. W prezentacji dla inwestorów Kruk podał, że dostępne linie rewolwingowe pozwalają mu zwiększyć zobowiązania o blisko 1,2 mld zł w każdej chwili.

W relacji do EBITDA gotówkowej, dług netto spadł do 1,6x wobec 2,3x na koniec roku i 2,1x przed rokiem. Również w tym wypadku decydującą rolę odgrywa ograniczenie inwestycji oraz utrzymanie EBITDA gotówkowej na dobrych poziomach (mimo zmniejszenia napływu nowych pakietów wierzytelności). W III kwartale Kruk podliczył EBITDA gotówkowa na 324 mln zł wobec 265 mln zł w II kwartale (ten skok był możliwy dzięki niższym niż w II kwartale odpisom) i 286 mln zł przed rokiem. Od początku roku EBITDA gotówkowa sięgnęła 915 mln zł i był to rekordowy wynik w historii Kruka.

Ale zysk był wynikiem nie tylko operacji księgowych – spłaty w III kwartale podliczono na 452 mln zł wobec 417 mln zł w II kwartale i 433 mln zł przed rokiem. Jednocześnie grupa dokonywała także oszczędności kosztowych, które w III kwartale podliczono na 31 mln zł (względem zakładanego na ten rok budżetu). Głównie chodzi o niższe wydatki na opłaty sądowe (10 mln zł) i wynagrodzenia (7 mln zł). Po trzech kwartałach koszt odsetkowy netto podliczyliśmy na 78,4 mln zł wobec 86,9 mln zł przed rokiem, co nie miało wprawdzie przełożenia na EBITDA, ale na zysk netto już tak. 

- Łącznie dokonane oszczędności kontrybuowały ponad 100 mln zł do zysku netto od początku roku – powiedział Michał Zasępa, członek zarządu Kruka na piątkowej konferencji prasowej (on-line).

Oszczędności wpłynęły także na przepływy gotówkowe. Operacyjne są oczywiście dodatnie, a pozyskaną gotówkę Kruk wykorzystał głównie na spłatę zobowiązań krótkoterminowych. Co ciekawe, zmniejszyła się jednak kwota zobowiązań długoterminowych (o 255 mln zł w samym III kwartale), a krótkoterminowych wzrosła o 36,5 mln zł.

- Nie patrzymy na to w ten sposób. Mamy dostępne różne formy finansowania, spłaciliśmy po prostu najdroższe. Za decyzją o spłatach stoi optymalizacja kosztów, a nie preferencje co do struktury finansowania pokazywanej w bilansie – wyjaśnił Michał Zasępa.

Powiedział także, że w razie potrzebny dostępne linie kredytowe mogą zostać wykorzystane do spłaty obligacji zapadających w przyszłym roku (540 mln zł).

- Mamy nadwyżki gotówkowe i ich użyjemy w pierwszej kolejności. Kredyty są tańsze niż obligacje, więc jeśli taka będzie konieczność, wykorzystamy i tę opcję. To nie znaczy, że nie będziemy emitować obligacji w przyszłym roku, ale nasze potrzeby mogą nie być duże – zaznaczył Michał Zasępa.

Zdaniem zarządu Kruka rynek pierwotny wierzytelności uaktywnił się nieco w ostatnich tygodniach, ale przetargi wygrywa głównie zagraniczna konkurencja.

- Rynek włoski zamarł, również na innych rynkach europejskich sytuacja jest trudna. Polska jest rynkiem dojrzałym, na którym pogorszenie koniunktury będzie odczuwalne najmniej. To są przyczyny, dla których my sami jesteśmy zainteresowani inwestycjami w Polsce, podobnie mogą myśleć inni inwestorzy. Naszym zdaniem natomiast ceny na przetargach są dla nas nieakceptowalnie wysokie. Przy naszym portfelu możemy sobie pozwolić na kilka kwartałów mniejszej aktywności inwestycyjnej, ale być może w pewnym momencie będziemy musieli kupować portfele przy niższej stopie zwrotu, żeby móc zachować efektywność i skalę naszych procesów – powiedział Michał Zasępa.

Dodał, że na ograniczenie podaży pocovidowych portfeli wpływ może mieć polityka rządu (tarcze pomocowe) i banków (odroczenia w spłacie rat), co może odraczać moment psucia portfeli i wystawiania ich na sprzedaż.

Więcej wiadomości o Kruk S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst