czwartek, 25 kwietnia 2024

Newsroom

Raport: Wykupy na Catalyst w 2016 r.

Michał Sadrak, Obligacje.pl | 04 stycznia 2016
Notowane na Catalyst firmy muszą w tym roku spłacić obligacje warte 2,75 mld zł. Nie brakuje pewniaków do defaultu, jak i spółek, których przyszłość jest całkowicie uzależniona od rolowania długu. Ogólny obraz rynku wygląda jednak lepiej, bo powoli znikają z niego emisje zamknięte w feralnych latach 2012-2013, a nowe wątpliwe jakościowo oferty nie są plasowane z taką łatwością.

Tradycyjnie wartość wygasających emisji zawyża Bank Gospodarstwa Krajowego. Bez niego suma długu do wykupienia sięga 2,25 mld zł, z czego część to papiery notowane wyłącznie na ryku hurtowym, ale nie brak wśród nich emitentów wartych obserwowania także przez inwestorów detalicznych (m.in. Ghelamco, Kredyt Inkaso, MCI Capital i Warimpex).

Z 59 spółek, które muszą spłacić notowane na Catalyst papiery można wytypować przynajmniej kilka takich, które prawdopodobnie nie wykupią długu w terminie i kilkanaście kolejnych podmiotów, które nie poradzą sobie bez refinansowania. Zresztą samo „refinansowanie” to słowo, które pojawia się najczęściej w naszym raporcie. Warto więc podkreślić, że nie ma nic złego w takim sposobie rozliczenia długu, pod warunkiem, że spółka ma silne argumenty za tym by w dalszym ciągu finansować jej działalność.

Wartość papierów, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem w 2016 r. nie zostaną spłacone można ostrożnie szacować na około 70 mln zł, co stanowi 3,1 proc. wygasającego długu (licząc w stosunku do 2,25 mld zł, tj. bez obligacji BGK). To mniej niż wynosi długoterminowy średni odsetek defaultów na rynku amerykańskim (4,5 proc. według S&P). Rzecz w tym, że po niespodziewanych upadłościach (np. SK Bank w ubiegłym roku), ze wstępnych szacunków zwykle niewiele zostaje, o czym można przekonać się praktycznie każdego roku. Dlatego warto też dodać, że przynajmniej 251 mln zł z wygasających w 2016 r. obligacji (11,2 proc., a 14,3 proc. z oczekiwanymi defaultami) jest także poważne zagrożonych wykupem, jeśli spółki nie pozyskają refinansowania na czas.

Relatywnie niski odsetek oczekiwanych problemów to też trochę złudzenie. Należy bowiem pamiętać, że z rynku wycofano wiele emisji, które wygasałyby w 2016 r. i na pewno nie zostałyby spłacone. Mowa choćby o obligacjach e-Kancelarii czy PCZ.

Pod presją problemów z wykupem obligacji w 2016 r. nowego finansowania szukać będą między innymi Rank Progress (w czerwcu wygasają papiery na 130,8 mln zł), Mo-Bruk (16,4 mln zł do spłaty w sierpniu) czy choćby Fast Finance (trzy serie na 20,2 mln zł plus dług nienotowany na Catalyst). Na liście kandydatów do refinansowania nie brak też mniejszych podmiotów, jak 2C Partners, Fabryka Konstrukcji Drewnianych, Mikrokasa, czy LZMO. Problemów ze zrolowaniem zadłużenia można się spodziewać w przypadku Property Lease Fund, zaś w przypadku Dayli i Kerdos Group trudno oczekiwać wykupu papierów w terminie, zwłaszcza, że dla pierwszej ze spółek zapowiedziano postępowanie sanacyjne. Topmedical (d. Powszechne Towarzystwo Inwestycyjne) z pewnością papierów nie wykupi, tak jak i dwóch wcześniejszych emisji.

Słowem podsumowania, warto – na razie trochę w kategoriach oczekiwań – powiedzieć, że Catalyst może mieć już najgorszy okres za sobą. Z rynku zniknęło dużo emisji, które w ogóle nie powinny były na niego trafić,  natomiast inwestorzy otrzymali momentami bardzo drogie nauki i wyciągnęli wiele wniosków. Pozostaje też mieć nadzieję, że aktywna postawa obligatariuszy wobec niektórych defaultów skłoni zarządzających firmami do bardziej przemyślanych decyzji o kolejnych emisjach długu. 

Żeby dokończyć lekturę należy wykupić abonament

Więcej wiadomości kategorii Analizy