piątek, 19 kwietnia 2024

Newsroom

W obligacjach liczą się nie tylko odsetki

Michał Sadrak, Obligacje.pl | 17 czerwca 2016
Wysokość kuponu, to tylko jeden z wielu czynników, który należy brać pod uwagę przy ocenie inwestycji w obligacje firm. Każda emisja zawiera też szereg innych warunków. Część z nich da się łatwo wycenić.

Michał Sadrak, Obligacje.plO wysokości oprocentowania papierów dłużnych decydować może niezliczona ilość czynników. Najbardziej oczywistym z nich jest kondycja finansowa emitenta. Ale i w samych warunkach emisji znajdziemy wiele elementów, bez których trudno będzie ocenić atrakcyjność danych obligacji, od okresu spłaty, przez zabezpieczenie, aż po dodatkowe kowenanty. Bez głębszego zastanowienia nad tymi elementami trudno będzie odpowiedzieć sobie na pytanie czy wysokość oferowanych przez spółkę odsetek jest właściwa.

Na początek okres spłaty

Zasada na rynku obligacji jest prosta, wraz z wydłużaniem terminu do wykupu rośnie ryzyko inwestycji. Wszak łatwiej wyobrazić sobie kondycję finansową emitenta w perspektywie dwóch lat niż pięciu. Nie oznacza to wcale, że papiery o dłuższych tenorach są niewarte uwagi, tym bardziej, że na ich emitowanie mogą sobie pozwolić zazwyczaj tylko większe i co do zasady stabilne finansowo podmioty.

Na podstawie długu plasowanego przez te same spółki w niedługich odstępach czasu, można szacować, że wydłużenie okresu spłaty o każdy rok wymaga podniesienia kuponu przynajmniej o 0,1-0,15 pkt proc. Przykładem tego mogą być na przykład emisje Ronsona z ostatnich kilkunastu miesięcy. Lecz i w przypadku uznanych emitentów możliwe są większe różnice. I tak na przykład ostatnia prywatna emisja trzyletnich obligacji Kruka oprocentowana była na WIBOR 3M plus 2,5 pkt proc. marży, co oznacza, że względem poprzednich prywatnych ofert sześcioletnich papierów skrócenie tenoru o każdy rok wyceniono na 0,25 pkt proc.

Jeśli więc widzimy, że spółka wydłuża okres spłaty pozostawiając wysokość kuponu na niezmienionym poziomie, tak jak w ostatniej publicznej emisji PCC Rokity, należy uznać, że mamy do czynienia z pogorszeniem warunków emisji lub – patrząc od strony spółki – poprawą warunków finansowania.

Osobną kwestią pozostaje możliwość przedterminowego wykupu obligacji. Emitenci chętnie zapisują taki przywilej warunkach emisji, ponieważ daje im to możliwość wcześniejszej spłaty lub refinansowania zadłużenia. Tym sposobem mogą w bardziej elastyczny sposób zarządzać długiem i kosztem jego obsługi.

Jeśli więc widzimy w warunkach emisji opcję wcześniejszej spłaty należy sprawdzić kiedy i na jakich zasadach spółka może z niej skorzystać. Być może znajdziemy też tam premię dla obligatariuszy za przedterminowy wykup, która ma charakter zadośćuczynienia za zakończenie inwestycji przed czasem.

Opcja bezwarunkowej opcji przedterminowego wykupu dla obligatariuszy jest natomiast przypadkiem spotykanym niezwykle rzadko. W grę wchodzi częściej wezwanie spółki do natychmiastowego wykupu w wyniku naruszenia warunków emisji, o czym w dalszej części tekstu.

Zabezpieczenie jest ważne, ale nie niezbędne

Zabezpieczenie obligacji w celu ochrony inwestorów nigdy nie będzie skuteczniejsze od solidnej kondycji finansowej emitenta. To zresztą powód, dla którego największe spółki mogą sobie pozwolić na plasowanie długu bez konieczności ustanawiania zabezpieczeń. Wokół zabezpieczeń narasta coraz więcej kontrowersji, gdyż posiadacze niewykupionych w terminie obligacji, póki co, rzadko odzyskują dzięki temu zainwestowany kapitał. To jednak bardziej problem jakości tych zabezpieczeń i ich wyceny. Nie bez znaczenia jest też prawo oraz instytucja administratora hipoteki czy zastawu.

Lista majątku mogącego służyć za zabezpieczenie obligacji jest niemal nieograniczona. Najczęściej spotkać można hipotekę na nieruchomościach lub zastaw na wierzytelnościach. Rzadziej do czynienia mamy z zastawem na zapasach czy udziałach lub akcjach. Czasem trafić też można na bardziej egzotyczne zabezpieczenia, jak zastaw na znakach towarowych, czy nawet zastaw na częstotliwościach.

Na podstawie emisji obligacji deweloperów, firm pożyczkowych oraz windykacyjnych różnicę w oprocentowaniu obligacji zabezpieczonych i niezabezpieczonych szacować można na 0,5-0,8 pkt proc.

Niezależnie od rodzaju zabezpieczenia najważniejszą kwestią pozostaje jego wycena oraz możliwa do uzyskania cena w razie sprzedaży. Nietrudno sobie wyobrazić, co zresztą pokazuje praktyka, że łatwiej znaleźć ewentualnego kupca na nieruchomości niż na częstotliwości.

Na razie najlepiej sprawdzającym się zabezpieczeniem obligacji jest poddanie się przez emitenta lub inne z nim związane osoby dobrowolnej egzekucji w trybie art. 777 kpc. (stąd potoczna nazwa „trzy kosy”). W razie zaprzestania obsługi zobowiązań przez emitenta zapis ten daje obligatariuszowi prawo uzyskania w sądzie klauzuli wykonalności, co jest podstawą do rozpoczęcia egzekucji z majątku.

Kowenanty warto znać

Kowenanty, to najprościej rzecz ujmując, klauzule zawarte w warunkach emisji obligacji. Mogą one nakazywać lub zakazywać emitentowi wykonywania pewnych czynności, a naruszenie takiego kowenantu daje obligatariuszowi możliwość postawienia papierów w stan wymagalności. Inaczej mówiąc, inwestor może zażądać od spółki wykupu obligacji przed terminem.

Zapisy te mają zmusić emitenta do określonych działań, które z kolei służyć mają zabezpieczeniu interesów obligatariuszy. Chodzić może na przykład o utrzymanie bezpiecznego poziomu zadłużenia wyrażonego odpowiednimi wskaźnikami (m.in. ogólnego zadłużenia, dług netto/kapitały własne, dług netto/EBITDA). Rzadziej spotkamy natomiast, żeby kowenanty określały minimalny poziom płynności i rentowności.

Poza bezpośrednim odniesieniem do sprawozdania finansowego, kowenanty dotyczyć mogą także wielu innych przypadków, jak na przykład zakaz wypłaty dywidendy, czy sprzedaży aktywów. Mogą też one poruszać kwestię zabezpieczeń (nakaz ustanowienia dla danej serii obligacji lub zakaz ustanowienia dla innego zadłużenia) czy struktury właścicielskiej (utrata kontroli przez obecnego akcjonariusza stanowić może naruszenie warunków emisji).

W kowenantach może się znaleźć także informacja wskazująca, że naruszenie zobowiązań finansowych daje obligatariuszom prawo do żądania przedterminowego wykupu posiadanych przez nich papierów. Ale uwaga, dotyczy to naruszenia innych zobowiązań, niż posiadana seria, dla tej bowiem nie potrzeba dodatkowych kowenantów, gdyż inwestorów chroni ustawa o obligacjach (art. 74 ust. 2).

Powyższe nie jest oczywiście zamkniętą listą warunków emisji, które należy brać pod uwagę przy ocenie obligacji. Te zresztą, jak wskazano na początku, w pierwszej kolejności zależeć powinny od standingu finansowego emitenta. A i do tego na pewno należałoby dodać kilka kolejnych czynników, jak choćby notowania długu na rynku wtórnym, ogólny sentyment obligacyjnych inwestorów, dostępność finansowania bankowego. Dodatkowej premii wymagać też mogą na przykład cel emisji, czy brak zamiaru wprowadzenia obligacji do notowań na Catalyst.

Więcej wiadomości kategorii Poradniki