niedziela, 24 listopada 2024

Newsroom

Drugie półrocze powinno być znacznie lepsze dla deweloperów

zespół obligacji DM Navigator | 25 lipca 2023
Można oczekiwać, że będzie to pierwszy rok, po trzech poprzednich, nader burzliwych latach, który nie przyniesie gwałtownych, nieprzewidywalnych zdarzeń w otoczeniu rynku mieszkaniowego – piszą analitycy Domu Maklerskiego Navigator.

Poniższy tekst stanowi wstęp do raportu Real Estate Index Poland za I kw. 2023. Link do pobrania całego raportu znajduje się na dole tej strony.

Po trudnym roku 2022 przyszedł – przełomowy na swój sposób – pierwszy kwartał 2023 r. Przełomowy – bo to, co się wydarzyło w tym okresie, będzie wpływać w perspektywie paroletniej na rynek mieszkaniowy. Po pierwsze – zapowiedź Bezpiecznego Kredytu 2 proc., po drugie stabilizacja cen mieszkań, po trzecie stabilizacja cen najmu w największych miastach. Jak to odbiło się na sprzedaży mieszkań i wynikach finansowych deweloperów? Jak to wpływa na podaż mieszkań? Przyjrzymy się temu w naszym raporcie.

Rok 2022 był być może najbardziej burzliwym rokiem na rynku deweloperskim, przynajmniej od kryzysowych lat 2008-2009. Wojna, inflacja, napływ uchodźców – dawno nie mieliśmy do czynienia z takim natłokiem wydarzeń, a działo się to w roku, kiedy gospodarka ciągłe leczyła rany po covidowych latach 2020-2021.

To, co najwyraźniej widać w I kwartale 2023 r., to wyrwa w podaży mieszkań. Wyrwę widać zarówno w liczbie rozpoczynanych budów, jak i w wydanych pozwoleń na budowie (mierzonych liczbą mieszkań). Ta wyrwa była już widoczna już w 2022 r. – rozpoczęto wtedy budowę 27 proc. mieszkań mniej (r/r). Widać jednak szansę na odbicie: w pierwszym kwartale odnotowano wzrost 8,6 proc. liczby lokali, których budowę rozpoczęto (w stosunku do poprzedniego kwartału). Czy wchodzimy na ścieżkę wzrostu podaży – kolejne kwartały to pokażą. Warto jednak pamiętać, że ciągle rosnąca liczba lokali oddawanych do użytkowania to efekt koniunktury i rozbudzonych oczekiwań deweloperów w poprzednich latach – gdy ten potencjał wzrostowy się wyczerpie, przez nawet około dwa lata będziemy zmagać się z malejącą liczbą lokali oddawanych do użytkowania. Nawet jeżeli pierwszy kwartał br. znamionuje odbicie w koniunkturze, to na efekty tego odbicia przyjdzie nam poczekać.

Pierwszy kwartał to także – lekkie, ale zauważalne – odbicie na rynku kredytów hipotecznych. I działo się to pomimo zapowiedzi wdrożenia Bezpiecznego Kredytu 2 proc. - co mogło przesunąć popyt na okres po 1 lipca 2023 r. Można nawet przypuszczać, że sama zapowiedź spowodowała „efekt mrożący” w odniesieniu do mieszkań z sektora popularnego. Na ile wprowadzenie tego programu odmrozi popyt – przyjdzie nam to komentować dopiero w podsumowaniu trzeciego kwartału br.

Druga połowa 2023 r. – pomimo wszystkich zawirowań – zapowiada się dla deweloperów bardzo dobrze. Spółki nie zwiększają zadłużenia, co w warunkach drogiego pieniądza i słabszego popytu wydaje się optymalnym rozwiązaniem. Jednocześnie, przy dużych bankach ziemi zgromadzonych przez giełdowych deweloperów, maleje potrzeba wychodzenia na rynek z nowymi emisjami. Zarządzający funduszami wciąż dość ostrożnie podchodzą do ryzyka deweloperów, natomiast – po fali entuzjazmu z początku 2022 r. – ogromny apetyt inwestorów detalicznych na obligacje deweloperów wydaje się wyczerpywać. W porównaniu z kwotami pozyskiwanymi w pierwszej połowie 2022 r., początek 2023 r. potwierdził mniejsze zainteresowanie zarówno emitentów tą formą finansowania, jak i funduszów tym kierunkiem inwestowania. Niektórzy emitenci poszli nawet dalej, wykupując przed terminem swoje obligacje. Wzrost oprocentowania lokat bankowych obniżył atrakcyjność obligacji wśród inwestorów detalicznych – emitenci musieli zatem mocniej zwrócić się do inwestorów instytucjonalnych.

Pierwszy kwartał br. przyniósł też odwrócenie trendu dotyczącego lokalizacji nowych budów – nowe projekty (mierzone liczbą lokali, których budowy rozpoczęto) wracają do sześciu największych ośrodków miejskich. W pierwszym kwartale rozpoczęto tam budowę 26,7 proc. mieszkań – to kontynuacja wzrostu trwającego trzy kwartały i jednocześnie najlepszy wynik od czwartego kwartału 2020 r. Przewidujemy, że inwestycje mieszkaniowe nie będą już uciekać z największych ośrodków – co obserwowaliśmy przez ostatnie dwa lata.

Skoro już mówimy o lokalizacjach – problem z dostępnością działek w największych miastach nie zniknął, nie zniknęły też problemy planistyczne. Jednak zmniejszenie ilości nowych budów oraz duże banki ziemi w posiadaniu deweloperów spowodowały, że po cenowych szaleństwach na rynku gruntów (szczególnie w dużych miastach) nie ma już śladu. Jak pisaliśmy już w raportach w 2022 r., z początkiem zeszłego roku skończył się rynek sprzedającego i nie wydaje się, aby miał prędko wrócić.

Jak wyglądała sytuacja po stronie popytowej? Zarówno w pierwszym, jak i w drugim kwartale br. popyt rósł – i to mimo „mrożącego efektu” zapowiedzi kredytu 2 proc. W naszej analizie zajmiemy się drugim kwartałem 2023 r. W tym okresie sprzedaż lokali przez deweloperów giełdowych wzrosła o 54,8 proc. w porównaniu z drugim kwartałem 2022 r. W drugim kwartale br. deweloperzy giełdowi mogli się pochwalić najwyższą sprzedażą kwartalną od IV kw. 2022 r.

Sprawozdania finansowe (tu patrzymy na dane z I kw. 2023 r.) deweloperów giełdowych również nie dają powodów do niepokoju. Po kilku kwartałach redukcji zadłużenia w badanym okresie poziom zadłużenia ustabilizował się, na poziomach (w relacji kapitałów własnych) na poziomie blisko dwukrotnie niższym niż w latach 2018-2019.

Pierwsze półroczne 2023 r. przyniosło też osłabienie oczekiwań, które wcześniej – na fali znaczących wzrostów stawek najmu – wiązano z popytem generowanych przez sektor PRS. Planowane bariery regulacyjne oraz zapowiedź kredytu 2 proc. sprawiły, że w najbliższych latach ten rodzaj inwestorów nie będzie odgrywał kluczowej roli. Niemniej, w dłuższym okresie wzrost udziału inwestorów instytucjonalnych na rynku mieszkaniowym jest nieuchronny. Napływ imigrantów oraz wzrost kosztów budowy związany z wymogami zeroemisyjności spowoduje, że dla pewnej grupy konsumentów oferta PRS stanie się bezalternatywna.

Skoro już jesteśmy przy kredytach: pierwszy kwartał br. przyniósł pierwszy – po pięciu kolejnych kwartałach spadków – wzrost wartości udzielonych kredytów (o 21,1 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału). Oczywiście, wolumen udzielonych kredytów to tylko 7,5 mld zł – zaledwie 32 proc. wolumenu z rekordowego trzeciego kwartału 2021 r. – jest dalej niski ale wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi jeszcze przed wprowadzeniem Bezpiecznego Kredytu 2 proc., świadczy o wzroście optymizmu wśród konsumentów. Możemy śmiało powiedzieć, że popyt klientów detalicznych odzyskał animusz znany z lat 2020-2021. Po dodaniu efektu kredytu 2 proc. oraz spadku stóp bazowych popyt nie powinniśmy się martwić.

Co z cenami? Nadchodzące ograniczenia podaży oraz wzrost dostępności kredytu jednoznacznie wskazują, że ceny będą rosły. Oczywiście w różnych segmentach sytuacja może się różnić. Segment premium – faworyzowany przez inwestorów gotówkowych w ostatnich latach – może napotkać bariery wzrostu, wynikające z ograniczonej bazy najemców oraz dostępnych lokalizacji w dużych miastach. W pierwszym kwartale średnie ceny transakcyjne w największych miastach – podobnie jak w poprzednim kwartale – ustabilizowały się (wzrost o 0,6 proc.). Tu warto dodać parę uwag o podaży gotowych mieszkań. Pierwszy kwartał br., w porównaniu z analogicznym okresem w czterech poprzednich latach okazał się znowu wzrostowy. W porównaniu jednak do poprzedniego kwartału widzimy wyraźne spadki, wykraczające w dużych miastach poza typowe dla pierwszego kwartału dowolnego roku, sezonowe spadki. O ile w skali kraju w pierwszym kwartale liczba lokali mieszkalnych oddanych do użytkowania spadła o 22 proc. (spadek jest typowy dla pierwszego kwartału), to w sześciu największych ośrodkach miejskich podaż gotowych mieszkań spadła o 41 proc. Ceny zostały w dużych miastach ustabilizowane w warunkach spadku liczby mieszkań oddanych do użytkowania o 41 proc. Rok 2022 był ósmym kolejnym rokiem wzrostu ilości mieszkań oddanych do użytkowania – można oczekiwać, że ten trend zostanie zahamowany w 2023 r. Tym samym mamy istotny argument, aby twierdzić, że 2023 r. nie przyniesie spadków cen. Przeciwnie – w największych miastach należy oczekiwać wzrostów.

Co przyniesie zatem II połowa 2023 r.? Można oczekiwać, że będzie to pierwszy rok, po trzech poprzednich, nader burzliwych latach, który nie przyniesie gwałtownych, nieprzewidywalnych zdarzeń w otoczeniu rynku mieszkaniowego. Oczekujemy spokojnego powrotu do koniunktury na rynku deweloperskim, spadków podaży nowych mieszkań, ograniczenia ucieczki inwestycji poza największe miasta. I przede wszystkim wszyscy czekają na Bezpieczny Kredyt 2 proc. – drugie półrocze powinno być znacznie lepsze dla deweloperów.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst