niedziela, 8 czerwca 2025

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Nowe instrumenty dla detalu

Emil Szweda | 6 czerwca 2025
Inwestorzy indywidualni w najbliższych tygodniach poszerzą możliwości inwestowania o nową klasę aktywów - listy zastawne. Teoretycznie są notowane na rynku wtórnym (w praktyce płynność jest bliska zera), ale niebawem PKO BH przeprowadzi szeroko dostępne emisje tych instrumentów.

Listy zastawne od obligacji różnią się głównie nazwą. To po prostu papiery dłużne, których emitentem mogą być tylko banki hipoteczne. Listy zabezpieczone są na portfelu pracujących kredytów hipotecznych i to nie pierwszych z brzegu. Kredyty muszą spełniać określone kryteria (np. LTV) i w obecnych warunkach oceniane są przez agencje ratingowe o kilka stopni wyżej niż… obligacje skarbowe. W zamian za bezpieczeństwo przewyższające papiery skarbowe inwestorzy nie mogą liczyć na wysokie oprocentowanie, ale i tak prawdopodobnie będzie przewyższać oprocentowanie analogicznych obligacji skarbowych. Analogicznych, to znaczy takich, których oprocentowanie oparte jest o stawki WIBOR. Tego rodzaju papiery nie są już oferowane inwestorom indywidualnym bezpośrednio przez skarb państwa, ale wciąż notowane są na Catalyst (tzw. „wuzetki”). Ich oprocentowanie jest równe stopie referencyjnej (WIBOR 6M), w przypadku listów zastawnych inwestorzy mogą liczyć na dodatkową marżę ponad WIBOR. Średnia marża dla listów zastawnych notowanych na Catalyst wynosi 0,74 pkt proc., a w przypadku papierów emitowanych przez PKO Bank Hipoteczny jest to 0,7 pkt proc.

To właśnie ten ostatni bank poinformował o złożeniu w Komisji Nadzoru Finansowego prospektu emisyjnego, a adresatami emisji mają być m.in. inwestorzy indywidualni, dla których byłaby to pierwsza możliwość zaangażowania większych sum w tego rodzaju instrumenty. Listy zastawne banków hipotecznych są wprawdzie notowane na Catalyst, ale ich płynność, a często także nominał pojedynczego instrumentu (500 tys. zł) sprawiają, że znajdują się poza zasięgiem statystycznego Kowalskiego.

Tymczasem to właśnie Kowalskich mogą najbardziej zainteresować. Obecnie inwestorzy stroniący od ryzyka mają do wyboru lokaty bankowe oraz obligacje oszczędnościowe skarbu państwa. Ale depozyty - nie licząc promocyjnych warunków - są słabo oprocentowane, a obligacje oszczędnościowe okazują się drogie, gdy trzeba je zamienić na gotówkę przed okresem wykupu (opłaty za umorzenie sięgają 3 pkt proc.). Listy zastawne, dla których istnieć będzie płynny rynek wtórny, wypełnią tę lukę, a mogą też znacznie ją poszerzyć. Listy zastawne są bowiem doskonałym instrumentem inwestycyjnym dla spłacających kredyty, którzy z różnych powodów woleliby nie naruszać poduszki płynnościowej. Obecnie nie mają możliwości powiązania oprocentowania oszczędności z oprocentowaniem kredytu hipotecznego, chyba że ulokują pieniądze w obligacjach korporacyjnych, które cechuje jednak wyższe ryzyko kredytowe. Listy zastawne rozwiązują ten problem i kredytobiorcy mogą równolegle obsługiwać kredyt i lokować oszczędności, których oprocentowanie oparte będzie o ten sam wskaźnik referencyjny przy zachowaniu wysokiego, najwyższego z możliwych, bezpieczeństwa inwestycji. Potencjał rynku listów zastawnych liczony jest w miliardach złotych, ale droga do wzrostu tego rynku będzie długa. Świetnie zrozumiała to GPW, która już teraz do zera obniżyła opłaty za wprowadzenie listów zastawnych o nominale 1 tys. zł lub niższym. Intencje są oczywiste - strony rynku są zainteresowane wprowadzeniem listów zastawnych do portfeli inwestorów indywidualnych.

Inną nowością, choć adresowaną do zdecydowanie innego typu inwestorów indywidualnych jest możliwość przeprowadzenia operacji buy-sell-back przez inwestorów indywidualnych. Operacja ta pozwala kupić na krótki termin obligacje skarbowe, czerpać korzyści z naliczonego oprocentowania, a następnie odsprzedać je w ustalonym wcześniej terminie i na ustalonych wcześniej warunkach. Operacja jest popularna w przypadku inwestorów profesjonalnych, teraz dokonywanie takich inwestycji inwestorom indywidualnym umożliwia jeden z domów maklerskich (DM NWAI), ale dolny limit kwoty inwestycji wynosi 1 mln zł.

Więcej wiadomości o PKO Bank Hipoteczny S.A.

Więcej wiadomości kategorii Emisje