piątek, 22 listopada 2024

Newsroom

Zobowiązania finansowe to nie jedyne kłopoty Milmeksu

msd | 21 marca 2014
Roszczenia wobec spółki pochodzą nie tylko od jej wierzycieli, ale także i od samych klientów. Poważne kłopoty wizerunkowe mogą nie pozostać bez wpływu na kondycję finansową.

Katowicka telewizja TVS informuje o nawet 3 tys. użytkowników, którzy zostali poszkodowani. Korzystali oni z darmowego internetu NetMaks (do czasu, ponieważ aktualnie usługa od nie działa) w zamian za podpisanie umowy kredytowej, z której zobowiązania regulować miał Milmex. Spółka przestała jednak płacić, przez co obowiązek ten spadł na jej klientów. Wcześniej sprawę tę nagłośniło m.in. radio RMF FM.

Z pozoru relacje na linii klienci-spółka nie powinny stanowić dla jej wierzycieli kluczowego problemu. W istocie, tak by zapewne było, gdyby Milmex należycie wywiązywał się z umów. Niedostarczanie internetu przez długi czas oraz postawienie klientów pod ścianą na tyle mocno nadszarpnęło wizerunek spółki, że powodzenie planu restrukturyzacji staje pod jeszcze większym znakiem zapytania. Na nic bowiem zda się rozwój sieci, jeśli nie będzie w stanie ona pozyskać wystarczającej liczby klientów. Inaczej mówiąc, wygenerowanie dodatnich przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej – przyjmując optymistycznie, że ostatecznie uda się porozumieć z jednym z potencjalnych inwestorów – może być co najmniej trudne, co oczywiście bezpośrednio przełoży się na dalsze problemy z regulowaniem zobowiązań wobec wierzycieli, w tym obligatariuszy.

Obok przeciągających się problemów z pozyskaniem inwestora, nieregulowania zobowiązań finansowych i niedostarczania usług do klientów Milmex  ma także inne kłopoty. Urząd Komunikacji Elektornicznej wezwał spółkę do złożenia wyjaśnień, ponadto złożył on do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie.

Milmex nie wypłaca odsetek od notowanych na Catalyst obligacji, nie spłacił także serii wygasłej w sierpniu ub.r., choć od tego czasu kilkukrotnie zapowiadał ich spłatę "w nieprzekraczalnych terminach", a w listopadzie informował nawet o "rozpoczęciu procedury wykupu zaległych obligacji".

Na Catalyst znajdują się dwie serie obligacji spółki, pierwsza na 12,905 mln zł z terminem spłaty 25 kwietnia, druga zaś na 4,7 mln zł z wykupem 7 lipca. Kwietniowymi papierami po raz ostatni handlowano w połowie stycznia po 73,99 proc., aktualnie jeden z inwestorów chce sprzedać 163 obligacje (nominał to 1 tys. zł) po 64,99 proc., ale po stronie kupujących nie ma żadnych ofert. Podobnie w przypadku obligacji lipcowych, które ktoś bezskutecznie próbuje sprzedać po 49,95 proc. Po raz ostatni handlowano nimi 6 marca po 49,96 proc. 

Więcej wiadomości kategorii Catalyst