środa, 24 kwietnia 2024

Newsroom

Zyski nie do pogardzenia

Jacek Mysior, Gazeta Giełdy Parkiet | 23 grudnia 2012
Rozmowa z Emilem Szwedą z portalu Obligacje.pl

   - Czy indywidualny inwestor dysponujący niewielką gotówką może znaleźć coś dla siebie na rynku Catalyst?

   - Nie ma tutaj barier wejścia – można zacząć inwestycje od niewielkich kwot. Ceny nominalne zaczynają się od 100 zł. Podobnie jak w przypadku kupowania akcji trzeba mieć rachunek maklerski i gotówkę na koncie, by móc składać zlecenia.

   - Kto inwestuje na Catalyst?

   - Na ten rynek wchodzą m.in. ludzie zniechęceni coraz niższym oprocentowaniem depozytów bankowych i spadającym oprocentowaniem obligacji skarbowych dla detalistów, ale nie chcą wejść na rynek akcji. Jest też grupa inwestorów, którzy byli już na rynku akcji czy funduszy i nie mają ochoty tam wracać.

   - To rynek dla długoterminowych graczy?

   - Sposobów zarabiania na Catalyst jest kilka. Najprostszym jest strategia „kup i trzymaj”. Inwestor kupuje obligacje i trzyma je do terminu wykupu. Ale ten termin może wypadać równie dobrze za dwa miesiące co i za piętnaście lat, więc nie wynika z tego jeszcze, że blokujemy środki na wiele lat. Innym podejściem jest spekulacyjne nastawienie do inwestycji na Catalyst.

   - Na co nastawiają się gracze obecni na Catalyst? Wolą spekulować, czy trzymać obligacje aż do wykupu?

   - Zdecydowana większość trzyma się strategii „kup i trzymaj” i nie myśli o sprzedaży przed terminem, chyba że dzieje się coś niepokojącego. Zdarza się też tak, że obligacje kupione na rynku pierwotnym, na wtórnym osiągną cenę, która skłoni inwestorów do zrealizowania zysków. Korzystna cena sprzedaży jest dla nich dodatkowym dochodem.

   - Na tym rynku wiele podmiotów kusi dwucyfrowym oprocentowaniem. Jak podchodzić do tego typu okazji?

   - Oprocentowanie rośnie wraz z ryzykiem. Inwestor musi zdecydować, czy wybiera bezpieczne i niskooprocentowane papiery, czy ryzykuje i sięga po wyższą rentowność.

   - Na co inwestor powinien zwrócić uwagę, zanim skusi się na wysokie odsetki?

   - Podstawą jest to, aby emitent był wypłacalny teraz i w przyszłości. Płynność finansową i zdolność do obsługi spłaty zobowiązań można zmierzyć. Warto prześwietlić spółkę i zagłębić się w raporty finansowe, które spółka ma obowiązek publikować.

   - Czy można znaleźć papiery, w przypadku których ryzyko jest minimalne?

   - Tak. Mamy tu papiery gmin i instytucji finansowych, banków komercyjnych i spółdzielczych, a także obligacje firm faktoringowych i dużych firm windykacyjnych, czy deweloperów. Można zdywersyfikować portfel i sięgnąć po zyski 6-9 proc., ponosząc przy tym relatywnie niewielkie ryzyko.

   - Część obligacji jest zabezpieczona, co wielu inwestorów może odczytać jako gwarancję ich spłaty. Które zabezpieczenia z punktu widzenia inwestora są najlepsze, a które najsłabsze?

   - Najlepszym zabezpieczeniem jest jakość emitenta. Jeśli jest on nisko zadłużony, a obsługa zadłużenia nie pochłania jego zysków, to jest to najlepsza gwarancja wypłacalności. Drugim rodzajem takiego miękkiego zabezpieczenia są kowenanty – zapisy w warunkach emisji zabraniające np. zbyt dużego zadłużania się, albo wypłaty dywidendy, albo straty operacyjnej itd. Są to zapisy powszechnie stosowane przez emitentów. Trzeba też pamiętać, że każdy dług jest zabezpieczony na majątku emitenta.

   - Czy płynność na rynku pozwala na swobody handel papierami?

   - Płynność rozumiana jako liczba zleceń i zatwierdzanych transakcji poprawia się, ale nie znaczy to, że jest zadowalająca. Transakcji na Catalyst jest niewiele, wszak większość inwestorów realizuje strategię „kup i trzymaj” i nie jest zainteresowana sprzedażą. Niemniej, wszystkie mają ceny zakupu zgłoszone przez animatora, więc jeśli mamy niewielki pakiet, to uda się go spieniężyć w każdej chwili.

   - Czy okres spowolnienia to dobry okres na inwestycje w obligacje?

   - Będziemy świadkami polaryzacji. Część papierów uznawanych za bezpieczne podrożeje, ponieważ presja na bezpieczne inwestowanie stale rośnie. Po drugiej stronie znajdą się papiery uważane za ryzykowne, które mogą tracić amatorów i ich ceny mogą spadać.

   Materiał opublikowano za zgodą wydawcy dziennika "Parkiet. Gazeta Giełdy". Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone. Pełna treść artykułu "Obligacje z Catalyst? Zyski nie do pogardzenia" znajduje się w świątecznym wydaniu gazety w dodatku "Almanach polskiego rynku kapitałowego".

Więcej wiadomości kategorii Catalyst