wtorek, 1 lipca 2025

Newsroom

Ghelamco z pomysłem na udrożnienie płynności

Michał Sadrak | 1 lipca 2025
Wchodzący w skład belgijskiej grupy deweloper ma już środki na lipcowy wykup obligacji. Do końca sierpnia zamierza sprzedać jeden projekt biurowy i pracuje nad większym refinansowaniem portfela nieruchomości. Równocześnie jest też gotowy do koinwestycji na wybranych przedsięwzięciach lub mocniejszego wejścia w mieszkaniówkę.

Po tym, jak belgijska spółka-matka spłaciła obligacje warte 79,5 mln euro dług polskiego Ghelamco zaczął systematycznie zyskiwać. Przy czym, do poniedziałku nadal ponad połowa notowanych na Catalyst serii wyceniana była jeszcze z kilkunastoprocentowym dyskontem, wskazując, że obawy inwestorów o kondycję dewelopera bynajmniej nie do końca ustały. 

- Nie widzę powodu, dla którego notowania (obligacji – red.) miałyby spadać – przyznał Jarosław Jukiel, członek zarządu odpowiedzialny za finanse polskiego Ghelamco, podczas spotkania z inwestorami zorganizowanego przez Noble Securities.

- Biorąc pod uwagę, ile mamy aktywów i o jakiej wartości, nie widzę absolutnie zagrożenia, żeby nie dało się – mówiąc wprost – w jakiś sposób zapadających obligacji spłacić – zapewnił także CFO dewelopera.

Jak wyjaśnił, grupa jest już przygotowana na spłatę wygasających 16 lipca papierów GHI0725 o wartości nominalnej 30 mln zł. 

- Już mamy pieniądze na rachunku na wykup tych obligacji. Jedynie musimy je przesłać w jakiś sposób do Ghelamco Invest, która jest emitentem – wskazał Jarosław Jukiel, przyznając, że jego prace koncentrują się teraz nad pozyskaniem środków na wykup dwóch kolejnych serii, tj. zapadającej we wrześniu GHI0925 na 170 mln zł oraz wygasającej w lutym GHE0226 o wartości 240 mln zł.

Według zapewnień przedstawiciela Ghelamco, część środków na wrześniowy wykup pochodzić ma z nadwyżek wygenerowanych podczas planowanej sprzedaży projektu Vibe I.

- Zakładamy, że ta sprzedaż zostanie zrealizowana najpóźniej do końca sierpnia – wskazał CFO.

By jednak pozyskać większe środki na wykup krótkoterminowego długu deweloper zamierza zrefinansować część swojego portfela nieruchomości.

- Od razu myślimy, żeby zrefinansować się w taki sposób, żeby wykupić te 170 mln zł w tym roku i wszystko, co zapada na początku przyszłego roku, czyli 240 mln zł. Według naszych założeń, to powinno wystarczyć, ponieważ mamy dużą nadwyżkę wartości aktywów – wyjaśnił członek zarządu polskiego Ghelamco, przyznając, że w obecnej sytuacji refinansowanie „wydaje się być najlepszym rozwiązaniem”.

- Zakładamy, że po tym refinansowaniu odblokujemy też inne zasoby, jeśli chodzi o finansowanie naszej działalności – dodał także.

Według przedstawiciela Ghelamco, grupa jest gotowa także na podjęcie decyzji o sprzedaży aktywów, współpracę kapitałową z zewnętrznymi inwestorami na wybranych projektach, jak i mocniejsze wejście w obszar mieszkaniowy.

- Nasze aktywa są jeszcze na bardzo solidnym poziomie, mamy świetny bank gruntów, którego nie chcielibyśmy sprzedawać. Podcinanie gałęzi, na której się siedzi nie jest dobrym rozwiązaniem. Ale jeśli będzie taka konieczność, możemy z takimi procesami ruszyć – wskazał Jarosław Jukiel. – Zastanawiamy się nad zbyciem nie-corowych aktywów, które za bardzo nie pasują do naszej działalności w Polsce – dodał także.

Jak też wskazał, grupa rozważała wszystkie swoje nieruchomości pod kontem zmiany przeznaczenia z projektów biurowych na mieszkaniowe.

- Nie chcę jednak absolutnie deklarować, że staniemy się deweloperem mieszkaniowym i będziemy konkurować z Robygiem, czy Domem Development – wyjaśnił członek zarządu Ghelamco.

Wreszcie, wśród planów na pozyskanie środków jeszcze w tym roku ma być odkup przez spółkę-matkę części udziałów posiadanych przez polskiego Ghelamco. 

- Belgowie opracowują plan odkupu tych udziałów. Na 2025 r. mamy obiecane przynajmniej 15 mln euro do grudnia. To jest skorelowane ze sprzedażą projektu, który mają gotowy – powiedział CFO. – Mamy deklarację właściciela i syna właściciela, że to będzie nie mniej niż 15 mln euro – uzupełnił także.

Jak sam przyznał, zakup wartych 56 mln euro udziałów belgijskiej spółki-matki stanowił wybieg, pozwalający uniknąć naruszenia warunków emisji obligacji emitowanych w Polsce.

- Jakiś czas temu w naszych warunkach emisji pojawił się zapis, że absolutnie nie możemy niczego dystrybuować do grupy – przypomniał, wskazując jednak, że – zgodnie z opinią prawników – zakup udziałów nie stanowi w tym przypadku naruszenia WEO.

Natomiast dopytywany o kwestie zastrzeżeń audytora Jarosław Jukiel przyznał, że grupa „cały marzec” spędziła na przedstawianiu wyjaśnień i dokumentacji, które mogłyby zostać wzięte przez biegłego pod uwagę, by ten nie wpisywał uwagi dotyczącej niepewności kontynuacji działalności. Ostatecznie deweloperowi nie udało się przekonać audytora, który przedstawione plany uznał za niepewne.

- Nasza działalność belgijska to już od paru lat ma tego typu wskazanie (uwagi audytora – red.) i jeszcze jakoś nie padła. Audytorzy są nastawieni bojowo i idą najprostszą drogą – oznajmił członek zarządu polskiego Ghelamco.

Odnosząc się do niełatwej sytuacji belgijskiej spółki-matki Jarosław Jukiel przypomniał też o niedawnym wykupie obligacji o łącznej wartości 84 mln euro (79,5 mln euro kapitału plus odsetki).

- Jakby nie byli postrzegani, dali jednak radę zorganizować pieniądze na zamknięcie historii z obligacjami – przyznał, zwracając jednocześnie uwagę, że belgijskie Ghelamco nie planuje emitować nowych papierów dłużnych.

Z kolei dopytywany o możliwość rolowania obligacji Jarosław Jukiel przyznał, że próbował prowadzić takie rozmowy, ale okazały się one zbyt trudne z uwagi na przecenę istniejących papierów. 

Ghelamco świadomie miało też zrezygnować ze skupu przecenionego długu.

- Byłem absolutnie przeciwnikiem tego, żeby robić takie rzeczy. (…) Jako deweloper nie powinniśmy zarabiać na skupowaniu naszego długu z dyskontem, tylko na sprzedawaniu dobrych nieruchomości – powiedział Jarosław Jukiel. – Ten temat został przez nas ubity, ponieważ byłoby to nieeleganckie i nieprzyzwoite – dodał także.

Komentując marcowe odchudzenie zarządu CFO polskiego Ghelamco potwierdził natomiast, że wszyscy byli członkowie zarządu nadal współpracują z deweloperem.

- Nikt nie zdecydował się, żeby jakkolwiek rozwiązać współpracę z organizacją – zapewnił.

Jarosław Jukiel przyznał natomiast, że i do niego docierają pogłoski o zmianach właścicielskich polskiego Ghelamco. 

- Nie potwierdzę nie zaprzeczę. (…) Wiem jakie są plotki na rynku, ale nie jestem upoważniony, żeby o tym mówić – uciął krótko.

Na koniec CFO polskiego Ghelamco przypomniał też, że grupa ma wysokie należności względem spółki-matki i podmiotów powiązanych, co rodzi i ryzyko po stronie Belgów.

- Gdyby nam się coś złego i przykrego wydarzyło, ktoś miałby dostęp do wszystkich aktywów całej grupy, ponieważ miałby też dostęp do należności z pożyczek – wyjaśnił Jarosław Jukiel, podsumowując spotkanie zorganizowane przez Noble Securities.

Na Catalyst notowanych jest 10 serii obligacji spółki celowej Ghelamco Invest wartych łącznie 1,25 mld zł,  za które poręcza cypryjskie Granbero Holdings, podmiot konsolidujący wszystkie polskie aktywa grupy Ghelamco. 

Więcej wiadomości o Ghelamco Invest Sp. z o.o.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst