wtorek, 23 kwietnia 2024

Newsroom

Kredyt Inkaso redukuje dług i powróciło do rentowności

msd | 27 listopada 2020
Dług netto windykacyjnej grupy spadł siódmy kwartał z rzędu, co w połączeniu z wypracowanymi zyskami pozwoliło nieco obniżyć wskaźnik zadłużenia. W tych okolicznościach Kredyt Inkaso zaczyna się rozglądać za nowym długiem na refinansowanie marcowo-kwietniowych amortyzacji obligacji oraz finansowanie wyczekiwanych inwestycji.

W zakończonym 30 września II kwartale roku obrotowego 2020/21 Kredyt Inkaso kontynuowało redukcję zadłużenia, zapoczątkowaną niemal przed dwoma laty. Pomniejszone o gotówkę zobowiązania finansowe windykacyjnej grupy spadły w minionym kwartale o 11,5 mln zł do 417,9 mln zł. Stanowiły one – wciąż stosunkowo wysokie – 1,88x kapitałów własnych wobec 1,98x i 2,11x w dwóch poprzednich kwartałach. Zasadniczy problem ze wskaźnikiem zadłużenia Kredyt Inkaso pozostał jednak ten sam – dług netto nie uwzględnia wysokich zobowiązań z instrumentów pochodnych (25,6 mln zł), którymi Kredyt Inkaso chciało się zabezpieczyć przed wzrostem stóp procentowych. 

Przypomnijmy, traktując warunki emisji obligacji w sposób literalny, zobowiązania wynikające z transakcji IRS także powinny być wliczane do długu netto, co w sposób oczywisty zwiększyłoby wskaźnik zadłużenia. Spółka ma wprawdzie opinie prawne potwierdzające, że takie działanie stanowiłoby „podwójne” liczenie długu, ale by uniknąć wątpliwości, zdecydowała się na podniesienie marży od obligacji serii E1 i F1 (KRI0822 i KRI0423) o 0,25 pkt proc., co – zgodnie z WEO – jest konieczne, gdy wskaźnik zadłużenia przekroczy 2,25x.

Jeśli przyjąć forsowane przez Kredyt Inkaso liczenie długu netto bez transakcji zabezpieczających, wskaźnik zadłużenia wrócił w okolice sprzed roku (1,89x) i daje szanse na dalszy spadek. Pod warunkiem jednak, że wypracowane w dwóch ostatnich kwartałach zyski (łącznie 9,8 mln zł netto) są zapowiedzią trwałego powrotu do rentowności po pięciu wcześniejszych kwartałach strat. 

Pomimo, że w zakończonej 30 września I połowie roku obrotowego 2020/21 Kredyt Inkaso zanotowało 16-proc. spadek wpłat (do 107 mln zł), przychody grupy wzrosły o 20 proc. do 73,4 mln zł, ponieważ osiągane spłaty i tak były wyższe od oczekiwanych, co znalazło odzwierciedlenie w aktualizacji wyceny pakietów (plus 15,4 mln zł wobec minus 15,4 mln zł rok wcześniej). Znacząco niższe koszty ogólnego zarządu pozwoliły więc windykatorowi wykazać 30,3 mln zł skonsolidowanego zysku operacyjnego (8,3 mln zł rok wcześniej) i 9,8 mln zł zysku netto (5,7 mln zł straty przed rokiem).

Brak zakupu nowych wierzytelności, co jest jednym ze źródeł wypłaszczenia krzywej spłat i niższych wpływów od dłużników, w sposób oczywisty wiąże się z obniżeniem wartości posiadanych przez grupę portfeli. Na koniec września ich bilansowa wartość wynosiła zatem 612,2 mln zł wobec 643,5 mln zł pół roku wcześniej. Poziom niezdyskontowanych oczekiwanych wpłat (ERC) to zaś 1,3 mld zł w okresie kolejnych 15 lat.

Spółka liczy jednak, że dane jej będzie skorzystać ze spodziewanej zwiększonej podaży wierzytelności na rynku w najbliższym czasie. By jednak wrócić do inwestycji potrzebuje nowego długu.

- Spodziewamy się wzrostu podaży portfeli NPL na rynku, co może nastąpić w drugiej połowie 2021 r. Ponadto, oczekujemy kontynuacji spadku cen pakietów wierzytelności. Oceniamy, że koniunktura na rynku obrotu wierzytelnościami będzie w najbliższych latach sprzyjająca i chcemy to wykorzystać. Potrzebujemy kapitału dłużnego na inwestycje - będziemy rozmawiać z bankami, patrzymy na rynek obligacji instytucjonalnych i detalicznych – powiedział Maciej Szymański, prezes Kredyt Inkaso, cytowany w komunikacie prasowym.

Już w samym sprawozdaniu finansowym windykator przyznaje jednak, że prace nad pozyskaniem nowego finansowania dłużnego mają na celu zgromadzenie nie tylko środków na inwestycje, ale i refinansowanie istniejącego zadłużenia, w tym okresową amortyzację, szczególnie od obligacji KRI0423 (31,5 mln zł do spłaty w kwietniu 2021 r.). 

Na koniec września grupa KI miała 201 mln zł krótkoterminowego zadłużenia, które miało – wciąż niskie – 0,13x pokrycia w gotówce (26,3 mln zł). Samo zadłużenie finansowe z terminem wymagalności do 12 miesięcy to 148,5 mln zł, z czego część ponownie księgowana była z powodu naruszenia jednego z kowenantów w umowie pomiędzy wchodzącym w skład grupy funduszem wierzytelności, a kredytującym go bankiem. Ten ostatni ponownie zrzekł się jednak praw wynikających z naruszenia kowenantu (wskaźnika pokrycia obsługi zadłużenia).

Po dniu bilansowym, w październiku windykator spłacił obligacje KRI1020 na 4,8 mln zł.

Na Catalyst pozostają cztery serie obligacji Kredyt Inkaso. Największa emisja, bo warta aż 210 mln zł, wyceniana jest na 75 proc. nominału, co 18,5 proc. rentowności brutto i to bez uwzględnienia okresowej amortyzacji. Nie są to bynajmniej sprzyjające okoliczności do plasowania nowego długu. Według prezesa Kredyt Inkaso, wycena ta jest jednak nieracjonalna, o czym przekonywał niedawno na łamach Obligacje.pl.

Więcej wiadomości o Kredyt Inkaso S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst