piątek, 22 listopada 2024

Newsroom

Gant: "Jest strata, ale nie jest źle" - aktualizacja

ems | 22 marca 2013
Władze dewelopera nadal nie mają środków na wykup obligacji zapadających za tydzień, ale szanse osiągnięcia porozumienia z jej posiadaczami oceniają wysoko.

   Depesza zaktualizowana o informację o przedterminowym wykupie części marcowej serii obligacji. Szczegóły na końcu tekstu.   

   Gant zanotował w 2012 r. 403,4 mln zł skonsolidowanych przychodów (wzrost o 44 proc. r/r) i 450 mln zł straty netto (przed rokiem 37 mln zł). Tytułowe "nie jest źle" odnosi się jednak do straty na sprzedaży, która wyniosła 14,2 mln zł (25 mln zł zysku przed rokiem).

   - W stracie netto zawiera się ponad 400 mln zł odpisów na posiadane nieruchomości i należności niezabezpieczone hipoteką oraz na Budopol-Wrocław (spółka zależna Ganta, która odpowiadała za wykonawstwo projektów Ganta) utworzonych w samym IV kwartale . Zrobiliśmy odpisy na mieszkania według ich aktutalnych cen sprzedaży, odpisaliśmy także wartość gruntów i zrobiliśmy 100-proc. rezerwy na należności, a więc zastosowaliśmy się do wszystkich sugestii audytora - zapewnił Krzysztof Brzeziński, członek zarządu dewelopera na konferencji zorganizowanej dla dziennikarzy i analityków. - Strata na działalności wyniosła 14 mln zł i to - biorąc pod uwagę okoliczności rynkowe - jest niezły wynik, choć oczywiście pozostaje stratą. Mówiąc inaczej, jest strata, ale nie jest źle - uznał. 

   Chwilowo większe znaczenie niż strata ma jednak płynność finansowa dewelopera, który za tydzień musi spłacić obligacje o wartości 28 mln zł (wraz z premią i odsetkami).

   - Nie mam tych pieniędzy na koncie i podpisanych umów też nie mam. Ale rozmowy z inwestorami instytucjonalnymi, którzy posiadają obligacje tej serii są zaawansowane. Wygląda na to, że spłacimy tę serię - powiedział Grzegorz Antkowiak, członek rady nadzorczej i największy udziałowiec Ganta.

   Podstawą tego optymizmu jest oczyszczony "a więc zdrowy" bilans grupy. Po utworzeniu odpisów kapitał własny grupy spadł do 244 mln zł z 692 mln zł przed rokiem. 

   - Z samej sprzedaży gotowych mieszkań możemy mieć 100 mln zł operacyjnego cash flow, z czego większość przeznaczymy na spłatę obligacji. Kiedy rozliczymy Odra Tower (wrocławski projekt mieszkaniowy, który czeka na odbiór techniczny i przekazanie mieszkań do użytku w najbliższych dniach - red.) kwota kredytów deweloperskich do spłaty spadnie nam do 25 mln zł. Sprzedaż Mariny (inny projekt wrocławski) wystarczy, żeby zbić zadłużenie bankowe także do 25 mln zł. Łącznie w tym roku chcemy ograniczyć zadłużenie finansowe z 570 do 300 mln zł, zakładając, że nie sięgniemy po nowe obligacje i kredyty. W tej chwili to i tak niemożliwe, ale w drugiej połowie roku rynek uwierzy, że jesteśmy stabilnym partnerem, choć działającym na mniejszą skalę niż w przeszłości - dowodził Grzegorz Antkowiak.

   Odniósł się także do braku opinii audytora o raporcie rocznym.

   - Jestem tym zbulwersowany. Audytor - firma Deloitte - badała sprawozdanie przez dwa miesiące. Spełniliśmy wszystkie ich żądania co do wielkości utworzonych rezerw, także te, które wydały nam się grubo przesadzone. Byliśmy przekonani, że wydadzą oni opinię, ale wczoraj o 21:40 zażądali podpisów byłych członków zarządu pod sprawozdaniem. Żeby nie było wątpliwości - nie ma takiego wymogu prawnego, to był tylko pretekst wymyślony przez Deloitte. My mogliśmy dostarczyć skany tych podpisów, ale audytor zażądał oryginałów. Moim zdaniem ich brak był tylko pretekstem do nie wydania opinii i to jest forma obrony audytora przed odpowiedzialnością. Najpierw kazali nam utworzyć rezerwy, a później sami przerazili się efektami i pod byle pretekstem odmówili wydania opinii - powiedział.

   Dodał także, że planowana emisja 6 mln akcji (NWZA ma ją zatwierdzić w połowie kwietnia) zostanie skierowana do grupy znanych inwestorów i jest to w dużym stopniu uzgodnione. - Warunkiem jest oczywiście spłata marcowej serii obligacji - dodał.

   Na Catalyst notowanych jest siedem serii obligacji Ganta (seria marcowa nie jest kwotowana od ostatniej środy). Oprócz marcowej serii Gant musi wykupić obligacje o nominale 11 mln zł w maju, 21 mln zł w czerwcu, 10 mln zł w sierpniu i 25 mln zł w październiku tego roku. Przy czym - zdaniem przedstawicieli Ganta - najważniejsza i najtrudniejsza do spłaty jest seria marcowa, a ewentualne powodzenie powinno ułatwić kolejne negocjacje z wierzycielami o wydłużeniu terminów spłaty. Wszystkie serie notowane są grubo poniżej nominału, na jednej z majowych w piątek po południu trwało równoważenie rynku przy kursie 51 proc.

   W osobnym komunikacie (po konferencji prasowej) Gant poinformował o przedterminowym wykupie obligacji serii marcowej o wartości nominalnej 4,292 mln zł. Nie ujawniono ceny, po której dokonano transakcji. Do transakcji doszło 21 marca, poza rynkiem regulowanym. 

Więcej wiadomości kategorii Catalyst