piątek, 13 grudnia 2024

Newsroom

Orlen wydał 2,5-2,8 mln na reklamę emisji obligacji?

Emil Szweda, Obligacje.pl | 28 kwietnia 2014
Całkowity koszt programu publicznych emisji obligacji koncern podliczył na 8-8,3 mln zł. Z tego 2,5 mln zł kosztował prospekt, a 3 mln zł zapłacono oferującym.

Pozostałe koszty to prawdopodobnie (koncern opublikuje szczegóły kosztów emisji po otrzymaniu wszystkich faktur) koszty promocji emisji obligacji, w szczególności serii A i B emitowanych w maju i czerwcu zeszłego roku, kiedy Orlen prowadził z rozmachem kampanię reklamową także w stacjach telewizyjnych.

Choć w ujęciu bezwzględnym kwoty te sprawiają wrażenie wysokich, to w istocie Orlen uplasował emisję bardzo tanio. 8-8,3 mln zł to w przypadku programu wartego 1 mld zł 0,8 proc. wartości całej emisji. Tymczasem w przypadku emisji prywatnych (a więc tańszych w organizacji, bo nie obciążonych kosztami prospektu emisyjnego i akcji reklamowej) rzadko schodzą poniżej 1,0 proc. wartości emisji, a w zdecydowanej większości są to koszty rzędu 2-4 proc. od zgromadzonych aktywów. Dla porównania Hussar Gruppa, której emisja publiczna właśnie trwa, ujawniła, że koszy emisji sięgną 430 tys. zł przy wartości emisji sięgającej do 10 mln zł.

Orlen podał także, że zapisy na ostatnią serię obligacji wartą 100 mln zł złożyło 750 inwestorów, co daje średnią wartość zapisu na poziomie 150 tys. zł. W ramach tej serii inwestorzy złożyli zapisy warte 112,7 mln zł, co daje prawie 13 proc. nadsubskrypcję. Orlen podaje, że zapisy zostały zredukowane o 78,13 proc., ale chodzi o zapisy złożone 23 i 24 kwietnia, a więc w wydłużonym terminie składania zapisów. Na tej podstawie można oszacować, że zapisy z tych dwóch dni obejmowały 162,8 tys. obligacji z miliona papierów oferowanych. Co oznacza, że 22 kwietnia z miliona oferowanych obligacji nie objęto zapisami zaledwie 22 tys. papierów. W tej sytuacji pierwotne wydłużenie zapisów z 22 kwietnia do 9 maja wygląda na zbyteczną zapobiegliwość, która mogła być myląca dla obserwatorów. 

Komentarz Obligacje.pl

W kontekście liczb przedstawionych w ostatnim akapicie, można uznać, że papiery serii F, choć cieszyły się mniejszym zainteresowaniem inwestorów detalicznych niż wcześniejsze serie (co widać także po średniej wartości składanych zapisów - w przypadku serii E było to 299,2 tys. przy 819 inwestorach), to jednak ocena serii jako "schodzącej wyjątkowo opornie" jest nadużyciem. A takiego właśnie sformułowania użyłem w ostatnim komentarzu tygodniowym, opierając się na przesłance, jaką było wydłużenie terminu zapisów na papiery Orlenu o trzy tygodnie, choć wystarczyłyby prawdopodobnie tylko trzy godziny. Również wnioski, które wyciągnąłem z tej sytuacji i opisałem w poniedziałkowym wydaniu "Parkietu" są pod pewnymi względami zbyt daleko idące.

Więcej wiadomości o Orlen S.A.

Więcej wiadomości kategorii Emisje