wtorek, 26 listopada 2024

Newsroom

GPW powołała Instytut Analiz i Ratingu

Emil Szweda, Obligacje.pl | 20 czerwca 2014
Ratingi nadawane przez IAiR mają być dostępne także dla mniejszych emitentów, a w ślad za tym krokiem, Giełda ma zmienić segmentację na Catalyst.

Celem IAiR jest pokrycie ratingiem jak największej liczby emitentów i emisji nieskarbowych papierów dłużnych, ze szczególnym uwzględnieniem segmentu małych i średnich przedsiębiorstw niefinansowych. Opłaty za ratingi będą wysoce konkurencyjne i dostosowane do realiów krajowego rynku obligacji, skalkulowane tak, aby rating był również w zasięgu mniejszych emitentów. Zakładamy stopniowe uzupełnienie oferty IAiR o produkty informacyjne i analityczne związane z rynkiem długu oferowane inwestorom. IAiR powinien stać się w pełni operacyjną instytucją w ciągu roku od momentu założenia. Uzyskanie dodatniej rentowności jest zakładane po trzech-czterech latach działalności – dodała Maja Goettig, prezes IAiR.

Komentarz Obligacje.pl

Powołanie agencji ratingowej, która podjęłaby się oceny wiarygodności małych i średnich firm to krok w dobrym kierunku, a potrzebę stworzenia takiej agencji redakcja Obligacje.pl sugerowała kilkukrotnie. Można się zżymać, że krok jest spóźniony, a agencja powinna działać od samego początku istnienia Catalyst, być może część inwestorów, która zainwestowała w obligacje spółek, które długów nie spłaciły, zachowałaby swoje pieniądze. Ale dobrze, że ta luka rynku jest zapełniana.

Ale trzeba pamiętać, że IAiR nie ma (w każdym razie nie podaje informacji na ten temat) certyfikatu agencji ratingowej, a czas jego uzyskania - od momentu stworzenia struktur takiej agencji - ocenia się na dwanaście miesięcy. Być może IAiR zdobędzie certyfikat wcześniej, tego nie wiem. W każdym razie wypowiedź Mai Goettig o rocznym okresie potrzebnym do osiągnięcia zdolności operacyjnej nowej spółki, jest potwierdzeniem tego, że IAiR nie zmieni rynku od dziś.

Byłoby też dla rynku znacznie lepiej, gdyby agencja nie należała jednak dla organizatora rynku, bo już sama zapowiedź stworzenia systemu zachęt przez GPW dla spółek chcących uzyskać rating, brzmi jak potencjalny konflikt interesów i wykorzystanie uprzywilejowanej pozycji wobec innych agencji ratingowych, które siłą rzeczy takich zachęt do ceny dodawać nie mogą. Dlatego bardzo ważne jest także ostatnie zdanie komunikatu prasowego, w którym Giełda dopuszcza zaangażowanie innych instytucji finansowych w realizację projektu, ze względu na skalę i znaczenie, jakie instytucja będzie odgrywała w krajowym systemie finansowym.

Bez wątpienia rynek obligacji korporacyjnych potrzebuje jakościowej zmiany i powołanie agencji ratingowej jest krokiem w kierunku poprawy jakości rynku. Mam tylko wątpliwości, czy taka inicjatywa powinna wychodzić od organizatora rynku. Nikt chyba nie wyobraża sobie sytuacji, w której spółka zależna od GPW wystawiałaby rekomendacje dla spółek z rynku akcji. Analogia nie jest może całkiem trafna, ale skojarzenia myślę, że są prawidłowe. Jakie będą efekty (pozytywne, bez wątpienia, pytanie tylko o ich skalę i tempo), przekonamy się w praktyce za jakiś czas.

Rynek potrzebuje jednak zmiany natychmiast, a nie za jakiś czas. Dlatego Obligacje.pl podpisała umowę o współpracy z agencją ratingową Eurorating, na podstawie której będziemy krzewili ideę pozyskiwania niezależnych ratingów dla małych i średnich emitentów. Jest to krok całkowicie niezależny i niezwiązany z powstaniem IAiR. Ale fakt, że w jednym czasie wychodzą dwie inicjatywy idące w tym samym kierunku, jest po prostu jeszcze jednym dowodem na to, że rynek potrzebuje niezależnych analiz i ocen emitentów. A ponieważ najlepszą dla rynku rzeczą jest konkurencja, dobrze się stało, że te dwie inicjatywy zbiegły się w czasie.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst