piątek, 26 kwietnia 2024

Newsroom

Akt notarialny zabezpiecza obligatariuszy (albo nie)

Wojciech Chabasiewicz, radca prawny, partner kancelarii Chabasiewicz Kowalska i Partnerzy | 17 kwietnia 2015
"Obligatariusz, który nabył tak zabezpieczone obligacje w obrocie wtórnym zwykle nie może skorzystać z trzech siódemek".

Tekst pochodzi z serwisu prawainwestora.pl. Opublikowano za zgodą autora. Wszelkie prawa zastrzeżone.

W polskim prawie mamy sporo instytucji, które powstały tylko i wyłącznie po to by ominąć czasochłonne, ryzykowne i kosztowne spotkanie z sądem. Po to właśnie wymyślono bankowe tytuły egzekucyjne (teraz już świętej pamięci) i notarialne oświadczenia dłużnika o poddaniu się egzekucji (art. 777 KPC). Te oświadczenia, nazywane czasem - ze względu na swoją śmiertelną skuteczność - trzema kosami, mogą być zabezpieczeniem wszelakich wierzytelności pieniężnych w tym również wierzytelności z obligacji. Jednak ze względu na specyfikę tych papierów wartościowych, czasami siła i skuteczność trzech kos może ulec całkowitemu stępieniu. Trzymając się stylistyki horroru, można powiedzieć, że diabeł tkwi w szczegółach.

Koniec żartów

Oświadczenie o poddaniu się egzekucji działa stosunkowo prosto. Brak zapłaty zabezpieczonego długu upoważnia wierzyciela do wszczęcia egzekucji komorniczej. By ją rozpocząć potrzebne jest uzyskanie w sądzie tzw. klauzuli wykonalności. Klauzula na orzeczeniach sądowych ma postać czerwonej pieczęci, więc przyjęło się mówienie o przybiciu klauzuli. Na aktach notarialnych sąd nic nie przybija, tylko wydaje krótkie postanowienie wskazujące jaki akt opatrzył klauzulą wykonalności (pieczęcie na postanowieniu są czerwone lub fioletowe). Wydanie orzeczenia klauzulowego nie poprzedza ani dogłębne badanie sprawy (np. istnienia długu z obligacji), ani nawet zawiadamianie dłużnika o samym postępowaniu, czy nawet jego wyniku. Wszystko dzieje się szybko (oczywiście w realiach polskiego sądownictwa), czyli od kilku dni do kilku tygodni (w zależności od sądu i sędziego). Wierzyciel, po otrzymaniu klauzuli wykonalności, uruchamia komornika, który zajmuje aktywa niesolidnego dłużnika.

W taki sposób, używając trzech siódemek można zaspokoić swoje wierzytelności. O działaniach egzekucyjnych wierzyciela dłużnik niejednokrotnie dowiaduje się dopiero, gdy środki znikną z jego rachunku bankowego, albo gdy cenne aktywa zostaną zajęte. Marzenie każdego wierzyciela.

Dłużnicy obligatariusza

Oświadczenia o poddaniu się egzekucji mogą złożyć wszyscy dłużnicy lub tylko niektórzy. W przypadku emisji obligacji może złożyć je oczywiście główny zainteresowany, czyli sam emitent. Złożyć mogą je również współdłużnicy, czyli najczęściej poręczyciele oraz dłużnicy rzeczowi, czyli właściciele aktywów obciążonych hipotekami i zastawami na rzecz obligatariuszy. Złożenie takich oświadczeń przez każdego z nich pozwala wierzycielowi na uniknięcie procesu sądowego z danym dłużnikiem i natychmiastowe rozpoczęcie egzekucji z jego majątku. Dla jednych radość, a dla drugich płacz.

Wierzyciel, czyli kto?

Tak zarysowaną szybką ścieżką może podążać wierzyciel wyposażony w odpis aktu notarialnego, zawierającego oświadczenie dłużnika o poddaniu się egzekucji. Diabelski problem, o którym wspomniałem na początku może pojawić się w treści takiego aktu. Sprowadza się on do tego, kto jest wskazany w takim oświadczeniu jako wierzyciel. Zabezpieczające wierzytelności z obligacji oświadczenie o poddaniu się egzekucji powinno precyzować, że wierzycielem, który może skorzystać z dobrodziejstwa trzech siódemek jest każdy obligatariusz uprawniony z danych obligacji. W takim wypadku zarówno uzyskanie odpisu aktu notarialnego, jak i uzyskanie na nim klauzuli wykonalności wymaga jedynie wykazania statusu obligatariusza, czyli przedłożenia świadectwa depozytowego, odpisu z ewidencji albo samego dokumentu obligacji.

Niestety, zdarzają się na rynku akty notarialne, które jako wierzycieli wskazują z imienia i nazwiska albo firmy konkretne osoby, zwykle są nimi ci obligatariusze, którzy objęli obligacje w obrocie pierwotnym (przyjęli propozycje nabycia). Obligatariusz, który nabył tak zabezpieczone obligacje w obrocie wtórnym zwykle nie może skorzystać z trzech siódemek. Nabywca obligacji nie jest bowiem wskazany w treści aktu notarialnego, jako wierzyciel. Akt bowiem wyraźnie wskazuje konkretne osoby, a nie osoby które nabyły od nich obligacje. Nawet jeśli treść notarialnego oświadczenia o poddaniu się egzekucji dopuszcza możliwość użycia go przez nabywców obligacji od wskazanych w nim konkretnych osób, to nie zawsze załatwia to sprawę. Skorzystanie z takiego zabezpieczenia będzie wymagało wykazania wszystkich kolejnych transferów obligacji począwszy od zbycia przez osobę wskazaną w akcie notarialnym, aż po aktualnego obligatariusza. Może być faktycznie co najmniej utrudnione (to coś na kształt nieprzerwanego szeregu indosów wekslowych, ale bez weksla), a czasami niemożliwe. Tak będzie np. w przypadku obligacji dopuszczonych do obrotu giełdowego, którego podstawową cechą jest anonimowość. Nie da się wykazać kto od kogo kupił które obligacje na Catalyst.

Specyfika obligacji i ich zabezpieczania polega na tym, że zabezpieczenie nie może być powiązane z osobą konkretnego obligatariusza. Kluczową cechą obligacji jest ich obiegowość, czyli możliwość zbywania. Powiązanie zabezpieczenia z konkretnym obligatariuszem wymusza przenoszenie obligacji wyłącznie wraz z takim zabezpieczeniem. W ramach obrotu giełdowego nie ma możliwości identyfikacji ani obligatariusza, ani konkretnej obligacji. Nie ma więc możliwości wykazania ciągu nabyć danej obligacji przez konkretną osobę, a przez to wykazania następstwa prawnego.

W efekcie oświadczenia o poddaniu się egzekucji wskazujące jako uprawnionych konkretnych obligatariuszy są bezużyteczne dla nabywców obligacji.

Istnienie trzech siódemek zabezpieczających obligacje to dobra wiadomość. Jednak jeszcze nie wspaniała. By nie być zmuszonym do poczucia różnicy między jednym a drugim, warto - wiem, że to nudne - przeczytać ze zrozumieniem dokumentację ofertową obligacji.

Więcej wiadomości o Polfa S.A.

Więcej wiadomości kategorii Prawo