wtorek, 8 lipca 2025

Newsroom

NIK gorzko o działaniach KNF i prokuratury ws. GetBacku

msd | 8 lipca 2025
Najwyższa Izba Kontroli nie zostawiła suchej nitki na działaniach nadzorcy i wymiaru sprawiedliwości w sprawie GetBacku. UKNF odpowiada jednak, że został potraktowany nieobiektywnie, a sama kontrola NIK zawiera błędne oceny zgromadzonego materiału.

Według ustaleń NIK, Komisja Nadzoru Finansowego i jej urząd sprawowały nierzetelny nadzór nad GetBackiem oraz podmiotami z nim współpracującymi. Wśród zarzutów wobec nadzorcy pojawia się między innymi nieprzystąpienie do postępowania układowego windykatora, jak i nierzetelny nadzór nad cesją portfeli wierzytelności 

- To sprawa, w której zawiodły urzędy i organy ścigania, a tysiące osób czekają na sprawiedliwość. Instytucje te nie zapewniły skutecznej ochrony konsumentów i w konsekwencji doszło do ogromnych, sięgających ponad 3,5 mld zł strat po stronie tysięcy obywateli, którzy do dziś nie odzyskali nierzadko dorobku życia. Działania tych instytucji były nieadekwatne do istoty i skali zagrożeń oraz nie w pełni rzetelne. W szczególności Komisja Nadzoru Finansowego, instytucja stworzona po to, aby stać na straży stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości rynku finansowego, nie podejmowała prawnie możliwych działań, które mogły wpłynąć na zmniejszenie skali strat i przyczynić się do zagwarantowania poszkodowanym odzyskania utraconych środków finansowych – powiedział Marian Banaś, prezes NIK, omawiając wyniki przeprowadzonej kontroli.

Jak przyznał, według NIK, KNF nie zrealizowała swojego ustawowego celu, jakim jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego, jego bezpieczeństwo oraz ochrona jego uczestników. 

- Zdaniem NIK poczynania Komisji, mimo posiadanych uprawnień oraz mimo niepokojących sygnałów płynących z rynku finansowego, cechowały się nierzadko niezrozumiałym brakiem działania i opieszałości – wskazał szef Najwyższej Izby Kontroli.

Według niego, obok nadzorcy, w aferze GetBacku zawiódł także wymiar sprawiedliwości, z prokuraturą na czele.

- W aferze tej zawiodła również prokuratura. W toku kontroli zgromadzono materiał dowodowy, który wskazuje na budzące poważne wątpliwości powiązania prokuratorów z osobami zaangażowanymi w funkcjonowanie GetBack, które do dnia dzisiejszego nie zostały merytorycznie wyjaśnione. Ponadto, potwierdzono przypadki nacisku najwyższych funkcjonariuszy prokuratury krajowej i regionalnej, w tym Prokuratora Krajowego, na prokuratorów prowadzących śledztwa w sprawie GetBack, polegające na nakłanianiu ich do podejmowania decyzji procesowych wobec członków zarządu GetBack i funduszy inwestycyjnych skutkujących wnioskami o tymczasowe aresztowanie, mimo że materiał dowodowy nie dawał podstaw do takich działań – przyznał Marian Banaś.

Krytyka nie ominęła także samego postępowania układowego windykacyjnej spółki, jak i sądu je prowadzącego. Ponadto, oberwało się też politykom „piastującym najwyższe stanowiska w państwie”.

 - Podczas kontroli NIK przesłuchano ponad 50 świadków, w tym przewodniczących KNF, byłego premiera RP, przedstawicieli zarządu GetBack, prokuratorów Prokuratury Krajowej, regionalnej, a także sędziów, polityków oraz pokrzywdzonych – wyjaśnił szef NIK.

- Z całą mocą należy podkreślić, że nie wszystkie podmioty chciały współpracować z NIK w celu wyjaśnienia jednej z największych afer finansowych w naszym kraju – dodał także, wskazując na wielokrotne odmowy udostępnienia akt dla kontrolerów NIK.

Jednym z zarzutów NIK dla instytucji publicznych, jest to, że do tej pory żadna z nich nie ustaliła wartości portfeli wierzytelności, stanowiących aktywa GetBacku.

Jak przekazano podczas konferencji, do tej porty NIK skierowała do prokuratury cztery zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez członków zarządu TFI, spółek giełdowych, biegłego oraz zastępcę prokuratora krajowego.

Urząd KNF nie pozostaje jednak dłużny Najwyżej Izbie Kontroli. W opublikowanym komunikacie zarzuca jej szereg błędów oraz brak obiektywizmu.

„Według Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) Wystąpienie pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli (NIK) przedstawia działania UKNF w sposób niepełny, nieobiektywny, nieuwzględniający obowiązujących przepisów prawa oraz zakresu zadań realizowanych przez UKNF. W dużej mierze ocena NIK odbiega od ustawowych kryteriów kontroli, tj. legalności, gospodarności, celowości i rzetelności, na których powinna opierać się ocena działalności UKNF” – napisano w komunikacie nadzorcy.

Zdaniem UKNF, część ustaleń pokontrolnych jest wynikiem „błędnej oceny zebranego materiału, jak również wadliwej interpretacji przepisów prawa przez NIK”. Nadzorca zwraca też uwagę, że w „niektórych przypadkach NIK nie wykazała dostatecznych dowodów na sformułowanie negatywnej oceny działań UKNF”. 

UKNF przypomniał również, że część kontroli NIK dotyczyła zagadnień i dokumentów weryfikowanych przez Izbę już w latach 2018-2019. Wtedy też nadzorca miał wziąć pod uwagę wnioski płynące z pierwszej kontroli.

Jak zwrócono uwagę w komunikacie UKNF, „niemal wszystkie” jego zastrzeżenia do kontroli NIK nie zostały uwzględnione w ostatecznej wersji raportu. 

Więcej wiadomości o Capitea S.A. (d. GetBack S.A.)

Więcej wiadomości kategorii Prawo