środa, 24 kwietnia 2024

Newsroom

Debiut BBF bez transakcji

ems | 24 września 2012
Kolejna spółka na Catalaty poszerza możliwość dywersyfikacji portfela o nową branżę. BBF jest bowiem biurem projektowym i nadzorcą inwestycji. Oferuje niezły kupon i zabezpieczenie.

   Gdyby BBF od początku ubiegało się o kwotę rzędu 3-3,5 mln zł, zapewne spółce udałoby się łatwiej zamknąć emisję. A tak pozyskała niespełna 2,7 mln zł z oferowanych 5 mln zł. Widząc planowane w najbliższych latach zyski operacyjne część inwestorów mogła dojść do wniosku, że kwota 5 mln zł do spłaty w 2015 r. (trzy lata po emisji) mogłaby być zbyt dużym obciążeniem dla spółki.

   Co ciekawe, przed emisją władze BBF, zapewniały inwestorów, że jeśli wszystko będzie szło dobrze, spółka obligacji... nie spłaci. Oczywiście tylko umownie. Intencją BBF było bowiem pozyskanie środków obrotowych w związku z planami powiększenia działalności w kierunku projektów dla linii kolejowych. Uczestnictwo w wielu przetargach wymaga wnoszenia wadium, również wygrana w przetargach oznacza konieczność zamrożenia pewnych środków. Stąd spółka akcentowała, że szacując możliwość spłaty obligacji, nie należy jej traktować jak typowego przedsięwzięcia inwestycyjnego podobnego do spółki deweloperskiej czy windykacyjnej. Powierzenie jej środków oznacza zasilenie kapitału obrotowego, który w razie potrzeby łatwo można ograniczyć by spłacić zadłużenie. Ale oznacza to także skurczenie biznesu. Stąd zarząd twierdził, że jeśli wszystko rozwinie się po myśli spółki, obligacje nie zostaną spłacone, lecz zrolowane, ponieważ potrzeby utrzymania kapitału obrotowego wciąż będą wysokie, być może nawet wyższe niż obecnie. Nie mniej dla części inwestorów, którzy oceniają możliwość spłaty obligacji z generowanych operacyjnych przepływów pieniężnych, kwota 5 mln zł, o które firma się ubiegała, mogła wydawać się zbyt wysoka, podczas gdy kwota rzędu 3,5 mln zł już ryzyka nie tworzyła.

   BBF, która istnieje od lat 90. tych już raz przechodziła przez etap dynamicznego rozwoju na początku wieku i wówczas brak odpowiednio dużego kapitału obrotowego mógł zakończyć się nieprzyjemnie. Pomny dawnych doświadczeń zarząd, tym razem wolał się przygotować - stąd pomysł emisji obligacji. 

   Obligacje BBF, które trafiły dziś do obrotu mają stałe oprocentowanie na poziomie 11 proc., które - wobec perspektywy obniżek stóp procentowych o 100 pkt bazowych w ciągu roku - można przyrównać do papierów o zmiennym oprocentowaniu na poziomie WIBOR plus 7 pkt proc. Są to obligacje zabezpieczone na prawie dwóch trzecich akcji spółki, która nie posiada isotnego majątku trwałego. 

   Średnie oprocentowanie obligacji komercyjnych notowanych na Catalyst wynosi 10,68 proc., a średnie oprocentowanie obligacji zabezpieczonych na akcjach emitenta 10,47 proc., natomiast średnie oprocentowanie emisji poniżej 5 mln zł wynosi 10,42 proc. Papiery BBF oferują więc wyższe oprocentowanie od średniej dla swoich kategorii. Mimo to, do południa w dniu debiutu nie zawarto żadnych transakcji, a najlepsza oferta kupna wyceniała je na 99 proc.

Więcej wiadomości o BBF Sp. z o.o.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst