poniedziałek, 06 maja 2024

Newsroom

Echo Investment – sytuacja na Catalyst a nowa emisja

Michał Sadrak | 21 lutego 2022
Trwająca publiczna emisja obligacji Echa Investment ma niewielką konkurencję ze strony notowanych na Catalyst starszych papierów dewelopera. Oferowany inwestorom indywidualny dług ma natomiast spore szanse cieszyć się w przyszłości ponadprzeciętną płynnością.

Tak jak w styczniu, Echo Investment ponownie chce zebrać 50 mln zł z publicznej emisji obligacji oprocentowanych na WIBOR 6M plus 4 pkt proc. Okres spłaty to już jednak cztery, a nie trzy lata, jak poprzednio. Niemniej rzut oka na wycenę pochodzących ze styczniowej emisji papierów ECH0125 (okolice 101,0-101,5 proc. nominału) pozwala stwierdzić, że najnowsza oferta pozostaje odpowiednio skrojona do warunków rynkowych. Co nie oznacza natomiast, że brak jej jakichkolwiek alternatyw na rynku wtórnym. Ale po kolei.

Na Catalyst notowanych jest 14 serii obligacji Echa Investment o łącznej wartości 1,497 mld zł i terminach spłaty do listopada 2025 r. W tym roku spółka spłacić musi jeszcze cztery serie długu wartego w sumie 281,4 mln zł, z czego trzy serie pochodzą z uplasowanych w latach 2017-2018 emisji publicznych. To poniekąd wyjaśnienie przyczyn powrotu dewelopera do plasowania papierów dłużnych wśród inwestorów indywidualnych po blisko trzyletniej przerwie. Po sukcesie styczniowej oferty, gdy na warte 50 mln zł obligacje popyt sięgnął 233,3 mln zł, trudno wątpić w powodzenie i kolejnej emisji. Po jej potencjalnie pełnym zamknięciu Echo nadal będzie miało jednak jeszcze możliwość pozyskania do końca listopada kolejnych 200 mln zł od inwestorów indywidualnych. Aczkolwiek niekoniecznie drobnych, bo obie dotychczasowe oferty BM PKO BP zdecydował się przeprowadzić bez pomocy innych brokerów, ustalając przy tym próg wejścia na co najmniej 50 tys. zł (średni zapis w styczniowej ofercie to 408,5 tys. zł). Przyjmując więc zgodną ze sztuką zasadę dywersyfikacji, śmiało można zakładać, że oferta Echa adresowana jest do osób z portfelami liczonymi co najmniej w wysokich setkach tysięcy złotych (wg Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych portfelem ponad 500 tys. zł dysponuje średnio co dziesiąty inwestor).

Rentowności na rynku wtórnym

Oferowane przez Echo obligacje oprocentowane będą na 7,43 proc. rocznie w pierwszym sześciomiesięcznym okresie odsetkowym. Na ten moment żadne ze starszych publicznych papierów dewelopera nie oferują wyższej rentowności. Najbliżej jest pochodząca ze styczniowej emisji seria ECH0125 (7,3 proc. rentowności). Zgodnie z logiką, pozostałe serie uplasowane w latach 2017-2019 wyceniane są przy znacznie niższej rentowności, ponieważ wygasać będą one w tym i kolejnym roku.

Rentowności obligacji Echa Investment pochodzących z ofert publicznych

Rentowności obligacji Echa Investment pochodzących z ofert publicznych

Wyższy dochód z trwającej emisji na rynku pierwotnym nie bierze się zatem znikąd. To nic innego, jak premia za dłuższy okres spłaty, a więc i wyższe ryzyko kredytowe. Prawie 14-miesięczna różnica w terminie wymagalności pomiędzy oferowanymi papierami, a tymi pochodzącymi ze styczniowej emisji (ECH0125) wyceniona więc została na niecałe 20 pb. W przypadku pochodzących z lat 2018-2019 obligacji ECH0923 i ECH1123 jest to prawie 70 i 80 pb., co w ich przypadku da się przeliczyć na około 30 pb. średniorocznie. Innymi słowy, pod względem rentowności uplasowane w styczniu papiery ECH0125 znajdują się najbliżej propozycji z rynku pierwotnego, ale z jednoczesnym uwzględnieniem czasu pozostałego do wykupu, serie ECH0923 i ECH1123 także mają prawo wydać się interesujące.

Tymczasem najmocniejsza konkurencja dla trwającej emisji pochodzić może z najmniej spodziewanej strony, czyli uplasowanych w ubiegłym roku do dużych inwestorów papierów EC11024 lub ECH0325. Pierwsze z nich to jednak dług stałokuponowy (5 proc. rocznie), do tego dość specyficzny, bo przydzielony założycielom Archicomu w ramach przejęcia przez Echo 66-proc. pakietu akcji wrocławskiej spółki. Papiery notowane są przy ok. 7,8 proc. rentowności brutto (6,2 proc. netto), ale i ponadprzeciętnym ryzyku stopy procentowej, na podjęcie którego może być jeszcze za wcześnie. Z kolei seria ECH0325 to jedne z najwyżej oprocentowanych zmiennokuponowych obligacji Echa (WIBOR 6M plus 4,45 pkt proc.) i odnajdziemy je w portfelach wielu funduszy inwestycyjnych. W tym przypadku liczyć można na ponad 8 proc. rentowności z perspektywą na jej wzrost w kolejnych miesiącach (rynek terminowy oczekuje, że WIBOR 6M zbliży się do 4,9 proc. za pół roku).

Około 60 pb. premii w rentowności dla papierów ECH0325 względem rynku pierwotnego, mimo krótszego o ponad 11 miesięcy okresu spłaty, zdaje się być sugestią dla inwestorów, by raz jeszcze przemyśleć zasadność złożenia zapisu w trwającej ofercie. Tyle teorii. W praktyce – szczęśliwie dla Echa – wrażliwość inwestorów biorących udział w kolejnych emisjach pozostaje bardzo zróżnicowana na notowania z rynku wtórnego. Zwykle przecież dość płytkiego, szczególnie w przypadku tych emisji, które były plasowane do inwestorów instytucjonalnych.

Płynność na Catalyst

Papiery dłużne Echa Investment należą do najbardziej płynnych instrumentów na Catalyst, pod warunkiem, że ograniczyć się tylko do tych obligacji, które deweloper uplasował w ramach prospektowych ofert publicznych. Większość z nich pozwala więc przeciętnemu inwestorowi indywidualnemu na dość komfortowe otwarcie, jak i zamknięcie pozycji. Zależnie od serii, w przypadku obligacji emitowanych w latach 2017-2019 właściciela zdążyło zmienić już od 34 do niemal 84 proc. papierów.

Obroty publicznymi obligacjami Echa od momentu wprowadzenia na GPW

Wśród publicznych obligacji Echa najwyższymi dotychczas obrotami pochwalić się mogą największe serie ECH1022 oraz ECN1022, co poniekąd wynika też z faktu, że są one najdłużej notowane na Catalyst (ponad 50 mies.). Analogicznie, papiery ECH0923 i ECH1123 o najniższych obrotach notowane są najkrócej (poniżej 40 mies.). Niemniej średniomiesięczny poziom handlu, który już uwzględnia staż poszczególnych serii na Catalyst, nadal podpowiada, że najwyższą płynnością cieszyły się dotychczas serie ECH1022 i ECN1022. W ostatnim roku dołączyły do nich też jednak najkrótsze papiery ECH0522, w przypadku, których właściciela zmieniła ponad jedna czwarta emisji.

Obroty publicznymi obligacjami Echa w ostatnich 12 miesiącach

Obroty publicznymi obligacjami Echa w ostatnich

Zależnie od serii, w ostatnich 12 miesiącach zawarto od niewiele ponad 400 transakcji długiem Echa (ECH0522) do ponad 800 (ECH1022). Średnia wartość na każdą z transakcji wyniosła od 7,4 tys. zł (ECH0923) do 32 tys. zł (ECH0522). W pierwszym przypadku oznaczało to, że przeciętna wartość pojedynczej wymiany jest wręcz niższa od wartości nominalnej od obligacji, które Echo plasuje wśród inwestorów instytucjonalnych (dług dla inwestorów indywidualnych ma 100 zł, dla instytucji – 10 tys. zł).

Wśród pozostałych papierów Echa – ponownie – na uwagę zasługują stałokuponowe EC11024 (jako jedyne mają nominał ustalony na 1 tys. zł) oraz ECH0325 (10 tys. zł). To jedyny pochodzący spoza emisji publicznych dług dewelopera, który jak na niezbyt wysokie standardy rynku Catalyst cieszy się nienajgorszą płynnością (przeciętna wartość transakcji to 20,9 oraz 36,4 tys. zł). I tak, podczas około trzech kwartałów ich obecności na GPW w obu przypadkach właściciela zdążyło zmienić 4-5 proc. emisji. Jak zwykle jednak w takim przypadku, warto pamiętać, że pierwsze miesiące po wprowadzeniu do obrotu często nie należą do szczególnie reprezentatywnych.

Więcej wiadomości o Echo Investment S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst