czwartek, 25 kwietnia 2024

Newsroom

Kredyt Inkaso wychodzi z inwestycyjnego marazmu

msd | 02 marca 2023
Windykator ma za sobą pierwsze istotne zakupy pakietów wierzytelności od kilku lat. Liczy, że z nisko zlewarowanym bilansem uda mu się pozyskiwać finansowanie pod kolejne inwestycje. Na dniach spółka może ruszyć z publiczną ofertą obligacji adresowaną do inwestorów indywidualnych.

W zakończonym 31 grudnia III kwartale roku obrotowego 2022/23 grupa Kredyt Inkaso odnotowała 78,4 mln zł wpłat od dłużników i ponad 41 mln zł EBITDA gotówkowej. Narastająco po trzech kwartałach miała zaś na koncie rekordowe 234,2 mln zł wpłat (i 130 mln zł EBITDA gotówkowej), które – wg zapewnień zarządu – pochodziły głównie z portfeli kupowanych jeszcze kilka lat temu, przed trwającą ponad trzy lata luką inwestycyjną. Teraz jednak, po uporządkowaniu bilansu, Kredyt Inkaso powoli z niej wychodzi. Po trzech kwartałach kalendarzowych grupa miała na koncie 76,2 mln zł zakupów wierzytelności i odnotowała pierwszy od dawna wzrost posiadanych pakietów. W bilansie windykatora wyceniane były one na 571 mln zł, a oczekiwane z nich przyszłe wpływy (ERC) to ponad 1,13 mld zł.

- Jesteśmy zadowoleni z odzysków, po dziewięciu miesiącach rośniemy o 11 procent rok do roku. Robimy wszystko, żeby te dynamiki były jeszcze wyższe (…) EBITDA wyglądałaby lepiej, gdyby nie presja kosztowa, z którą się mierzymy. Jednak te poziomy są zadowalające i bezpieczne, pozwalające myśleć o dalszym rozwoju – powiedział Mateusz Boguta, członek zarządu odpowiedzialny za finanse Kredyt Inkaso. 

Mimo poniesionych nakładów, zadłużenia grupy Kredyt Inkaso ponownie nie uległo większym zmianom. Windykator miał 321,4 mln zł zobowiązań odsetkowych, a jego dług netto wynosił 267,1 mln zł. Stanowił on zatem 0,85x kapitałów własnych i 1,62x 12-miesięcznej EBITDA gotówkowej (wobec odpowiednio 0,97x i 2,04x rok wcześniej). Zarząd spółki nie pozostawia jednak wątpliwości – wskaźniki zadłużenia będą powoli rosnąć, ponieważ potrzebuje ona paliwa do wzrostu.

- Chcemy pozyskiwać nowe finansowanie, czy to z obligacji, czy już posiadanych linii kredytowych. Jak je już pozyskamy, chcemy zamierzamy rosnąć w Polsce, Rumunii oraz Bułgarii. Chcemy się dywersyfikować nie tylko geograficznie, ale też pod względem rodzaju nabywanych portfeli. W zasadzie, nie interesują nas tylko wierzytelności zabezpieczone – zapowiedziała Barbara Rudziks, szefowa Kredyt Inkaso. 

Jak zaznaczyła, na ten moment spółka nie rozważa wchodzenia na kolejne rynki. Jednocześnie Kredyt Inkaso nie składa na razie jasnych deklaracji, co do działalności w Rosji, gdzie odnotowuje zauważalne w skali grupy spłaty (22,9 mln zł po trzech kwartałach). 

Według CFO grupy, przestrzeń do sięgania po nowy dług na inwestycje pozostaje stosunkowo spora, by nie musieć w ogóle myśleć o obligacyjnych kowenantach.

- Jeżeli chodzi od dług netto do EBITDA gotówkowej, to obszar między 2,5 a 3 jest miejscem, gdzie chcielibyśmy to zadłużenie zahamować lub trzymać. W relacji do kapitałów własnych byłoby to około 1,5 – wyjaśnił Mateusz Boguta. 

- Zakładamy, że to jeszcze poziomy, na których dałoby się pozyskiwać ten dług za jakąś rozsądną cenę – dodał Maciej Szymański, wiceprezes Kredyt Inkaso.

W połowie lutego KNF zatwierdziła windykatorowi prospekt dla programu publicznych emisji obligacji do 100 mln zł. Zgodnie z treścią dokumentu, do inauguracyjnej oferty miałoby dojść jeszcze w I kwartale. I plan ten pozostaje nadal aktualny, wynika z zapewnień zarządu spółki.

- Wartość emisji będzie zależała od aktualnej sytuacji rynkowej. Obserwujemy rynek obligacji detalicznych i poczynania konkurencji. Ostateczna wartość oferty będzie wypadkową oszacowania popytu – wskazał CFO.

W ostatniej publicznej emisji, przeprowadzonej podczas zeszłorocznych wakacji na podstawie poprzedniego prospektu, Kredyt Inkaso oferowało czteroletnie papiery oprocentowane na WIBOR 3M plus 4,7 pkt proc. W wartej do 20 mln zł emisji inwestorzy zgłosili popyt na dług za 15,7 mln zł. 

Tymczasem na tle rekordowych wpłat i rosnącej EBITDA gotówkowej dość przeciętnie wyglądają księgowe wyniki Kredyt Inkaso. Po trzech kwartałach roku obrotowego 2022/23 przychody grupy maleją o 6 proc. r/r do 103,2 mln zł,a zysk netto spada o 41 proc. do 15,3 mln zł, z czego niemal w całości pochodzi on jeszcze z I kwartału. W II i III kwartale windykator zarobił bowiem na czysto tylko po 0,6 mln zł. Głównym obciążeniem mają być wyższe koszty, przede wszystkim w zakresie wynagrodzeń oraz opłat sądowo-egzekucyjnych. Według wyjaśnień zarządu, te pierwsze są pochodną nie tylko inflacji, ale i wzrostu zatrudnienia w ramach przygotowania organizacji do zwiększonej skali działania. Z kolei znaczący wzrost kosztów sądowo-egzekucyjnych (29,3 mln zł wobec 22,2 mln zł) tłumaczony jest intensyfikacją przekazywania spraw na tę ścieżkę, co ma zaowocować lepszymi odzyskami w przyszłości. 

W najbliższym czasie Kredyt Inkaso może poinformować o rozpoczęciu przeglądu opcji strategicznych, do którego podczas ZWZ zobowiązali spółkę najwięksi akcjonariusze – fundusz Waterland oraz Best.

Aktualnie na Catalyst notowane są cztery serie obligacji Kredyt Inkaso. Pochodzące z ubiegłorocznych ofert papiery KIN1025 i KRI0726 (kolejno 4,9 i 4,7 pkt proc. marży) kwotowane są przez sprzedających kolejno 99,5 i 99,99 proc. nominału. Natomiast najdłuższa seria KRI0329 (4,9 pkt proc. marży, ale z zabezpieczeniem i okresową amortyzacją), która podczas zeszłorocznego procesu refinansowania trafiła do inwestorów instytucjonalnych, notowana jest po 94,5 proc.

Więcej wiadomości o Kredyt Inkaso S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst