niedziela, 24 listopada 2024

Newsroom

Kruk zrobił miejsce na nowy dług, ale go (chwilowo) nie potrzebuje - aktualizacja

ems | 28 lutego 2017
Na koniec grudnia windykator dysponował kwotą 267 mln zł – najwyższą w historii sprawozdań kwartalnych. To efekt m.in. emisji akcji przeprowadzonej na przełomie roku.

Treść informacji uzupełniona o wypowiedzi przedstawicieli grupy na wtorkowej konferencji prasowej. Dodano szósty i ósmy akapit. Pozostała treść informacji bez zmian.



Rok 2016 był dla czołowego polskiego windykatora kolejnym rokiem niezwykle udanym, a IV kwartał tylko podkreślił wcześniejsze tendencje. Zysk operacyjny w ub.r. wyniósł bowiem 349 mln zł – o 39 proc. więcej niż przed rokiem. W samym IV kwartale EBIT wyniósł 126,5 mln zł i był ponad dwukrotnie wyższy niż rok wcześniej.

Jednocześnie – dzięki zaksięgowaniu wpływów z emisji akcji w bilans 2016 r. – dług netto wyniósł 1,38 mld zł i był minimalnie (6 mln zł) niższy niż kwartał wcześniej, choć oczywiście sporo wyższy niż przed rokiem (794,3 mln zł). Sam dług (bez pomniejszania go o saldo gotówki) wyniósł 1,65 mld zł i był rekordowy w historii grupy. Niemniej, po obniżeniu o wartość gotówki, dług netto pokrywał kapitał własny 1,11x – a więc najmniej od I kwartału ub.r., czyli okresu sprzed dynamicznego wzrostu zadłużenia Kruka (dług netto wynosił wówczas 783 mln zł). Dobre wyniki operacyjne sprawiły, że spadł także poziom dług netto/EBITDA – do 3,8x z 4,7x na koniec III kwartału, ale wzrósł z 3,03x przed rokiem.

Mimo wzrostu zadłużenia w skali roku, Kruk udaniekontroluje jego koszty. W 2015 r. odsetki netto pochłonęły 17,3 proc. zysku operacyjnego. Rok później było to… 17,9 proc.

Dzięki posiadanej gotówce (267 mln zł), Kruk zanotował też najwyższy od co najmniej trzech lat wskaźnik płynności gotówkowej (0,56). Warto więc dodać, że krótkoterminowe zobowiązania Kruka warte były 269 mln zł – windykator miał więc dość gotówki, by wywiązać się ze zobowiązań finansowych zapadających w całym 2017 r., a przecież może liczyć także na spłaty wierzytelności (992 mln zł w 2016 r., wzrost o 20 proc. r/r)

Oczywiście spłata krótkoterminowych zobowiązań nie jest jedynym celem Kruka na 2017 r., który już zapowiedział, że zamierza nadal sporo inwestować (w ubiegłym roku wydał 1,3 mld zł na zakup pakietów wierzytelności), a podaż wierzytelności ma być w tym roku znacząca.

- Zakładamy, że wartość naszych inwestycji może przebić 1 mld zł - powiedział Piotr Krupa, prezes i założyciel spółki na wtorkowej konferencji prasowej.

Można więc zakładać, że wkrótce Kruk poinformuje o kolejnych inwestycjach, które zapewne ponownie będzie finansował emisją długu. W ubiegłym roku emisje obligacji przyniosły grupie netto 679 mln zł. W liście do inwestorów, który towarzyszył raportowi rocznemu, Piotr Krupa – prezes i założyciel Kruka – zapowiedział zresztą „pogłębienie współpracy z inwestorami”, w części listu poświęconej emisjom długu.

Wygląda jednak na to, że nie stanie się to prędko. Kruk ma znaczny bufor gotówki, a w I kwartale - jak dotąd - inwestycje sięgnęły "kilkudziesięciu milionów złotych" (Michał Zasępa, członek zarządu Kruka). W dodatku z dużymi inwestycjami na rynku włoskim ("teoretycznie ich wartość może być większa niż na polskim rynku" - Piotr Krupa) chce poczekać do czasu uruchomienia centrum operacji na rynku włoskim, co ma nastąpić na przełomie półrocza. Ponadto Kruk na bieżąco pozyskuje spłaty z już dokonanych inwestycji (prawie 0,3 mld zł w samym IV kwartale) i wraz z posiadaną gotówką oraz liniami kredytowymi (700 mln zł) mógłby z powodzeniem sfinansować większość zamierzeń inwestycyjnych na ten rok.

Póki co, inwestorzy mogą wybierać między 22 seriami obligacji Kruka notowanymi na Catalyst, o terminach zapadalności od trzech miesięcy do prawie sześciu lat. Najdłuższe serie osiągają do 5 proc. rentowności brutto.

Więcej wiadomości o Kruk S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst