poniedziałek, 30 czerwca 2025

Newsroom

PCC Rokita coraz mocniej stawia na finansowanie obligacjami

Emil Szweda dla Gazety Giełdy i Inwestorów "Parkiet" | 20 kwietnia 2018
Już na koniec 2017 roku wartość długoterminowych obligacji Rokity przekraczała wartość długoterminowych kredytów i pożyczek. W 2018 roku ten obraz może się utrwalić.

Tekst ukazał się w Gazecie Giełdy i Inwestorów „Parkiet” 16 kwietnia. Opublikowano za zgodą redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Zapowiedziana publiczna emisja obligacji PCC Rokita będzie już dziesiątą w ciągu dwóch lat, w której chemiczna grupa zaoferuje inwestorom 5 proc. odsetki i trzecią (pierwszą od blisko półtora roku), w której okres do wykupu ustalono na siedem lat (w trzech ostatnich emisjach było to sześć lat). Ponieważ w marcowej ofercie zapisy zredukowano aż o 67 proc., spółka wykorzystała wzrost popularności do wydłużenia okresu spłaty.

Co mówi Catalyst?

Warunki rynkowe także sprzyjają plasowaniu obligacji o stałym oprocentowaniu. Zgodnie z nadziejami Rady Polityki Pieniężnej tempo wzrostu cen w marcu spadło (wstępny odczyt mówi o 1,3 proc.). Siedmioletnie kontrakty na stopę procentową spadły z 2,95 proc. na początku lutego do 2,52 proc. obecnie, a jest to poziom najniższy od października ub.r. Licząc inaczej Rokita oferuje prawie 2,5 pkt proc. marży ponad kontrakt IRS. W marcu było to 2,4 pkt proc. marży ponad sześcioletni IRS – w tym sensie warunki emisji obligacji Rokity uległy pewnej poprawie.

Obligacje PCC Rokita na Catalyst

Widać to także porównując warunki emisji z notowaniami tuzina starszych serii na Catalyst. Wszystkie notowane są powyżej nominału, żadna nie daje nadziei na zakup z rentownością przekraczającą 5 proc. brutto. A choć łączna wartość obrotów daje perspektywy ulokowania na rynku wtórnym pokaźnej gotówki (2,45 mln zł wolumenu obrotów w marcu i 3,3 mln zł średniego miesięcznego wolumenu w ostatnich 12 miesiącach), to jeśli rozbierzemy obroty na poszczególne serie, średnia wartość obrotu spadnie w okolice 300 tys. miesięcznie, czyli kilkunastu tysięcy złotych dziennie. Posiadacze większej gotówki tym łakomiej spojrzą więc na 20 mln zł oferowane w emisji, choć można się zastanawiać, czy dostępna na rynku rentowność rzędu 4,5-4,7 proc. za papiery zapadające jednak o cztery do dwóch lat szybciej, nie jest przypadkiem bardziej atrakcyjna w kontekście ryzyka stopy procentowej i ryzyka kredytowego samego emitenta.

Zmiana struktury zadłużenia

Co się tyczy tego ostatniego, inwestorów może uspokajać przewidywalne podejście Rokity do kwestii zadłużenia. W ostatnich trzech latach dług netto oscyluje w granicach 0,4x-0,7x kapitału własnego rosnąc po wypłacie dywidendy (w tym roku ma to być 165 mln zł) i spadając w kolejnych kwartałach.

Natomiast w ostatnich latach wyraźnie zaznaczyła się obecność obligacji w strukturze zadłużenia. W 2012 r. kredyty, pożyczki i leasing długoterminowy niemal trzykrotnie górowały nad długoterminowymi zobowiązaniami z obligacji. Na koniec 2017 r. obligacje były warte o 100 mln zł więcej niż kredyt i biorąc pod uwagę emisję z marca (25 mln zł) oraz zaplanowaną emisję, przewaga obligacji nad kredytami zostanie utrzymana.

Popularność obligacji w pasywach Rokity może wynikać z awersji do ryzyka stopy procentowej, które stałe oprocentowanie papierów dłużnych zdejmuje ze spółki.  W raporcie rocznym znajdziemy też informację o zabezpieczeniu zmiennej stopy procentowej w umowach kredytowych kontraktem IRS na kwotę 65 mln zł rozliczanym do końca 2025 r. Niewielu emitentów tak konsekwentnie minimalizuje ryzyko stopy procentowej, bo od siedmiu lat (ostatnich podwyżek stóp) nie było to opłacalne.

Więcej wiadomości o PCC Rokita S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst