sobota, 20 kwietnia 2024

Newsroom

Wzrost zysków i zadłużenia Kredyt Inkaso

msd | 30 sierpnia 2018
Windykacyjna grupa zanotowała 17,9 mln zł zysku netto w minionym kwartale wobec 5,6 mln zł przed rokiem. Duża w tym zasługa aktualizacji wartości wierzytelności oraz korzystnych różnic kursowych. Dług netto ponownie się zwiększył, na tyle, że istotnie wzrosło ryzyko podniesienia marży dla niektórych serii obligacji.

W zakończonym 30 czerwca I kwartale roku obrachunkowego 2018/2019 skonsolidowane przychody Kredyt Inkaso wyniosły 45,5 mln zł i były o 11,3 mln zł (32,9 proc.) wyższe niż przed rokiem. Największy wpływ miała na to jednak aktualizacja wartości pakietów wierzytelności na kwotę 9,3 mln zł. Innymi słowy, wzrost przychodów, a później i zysków, pochodził ze zdarzeń o charakterze niegotówkowym, szczególnie, że korzystny wpływ na wynik miały też dodatnie różnice kursowe (1,4 mln zł wobec 3,4 mln zł ujemnych różnic rok wcześniej).

Oddać należy jednak, że i gotówkowe spływy Kredyt Inkaso rosną. Wpłaty od dłużników w I kwartale obrotowym to 57 mln zł, czyli o 15,3 mln zł. Ich wzrost miał jednak relatywnie nieduży wpływ na wysokość zaksięgowanych przychodów, ponieważ wraz ze spłatami amortyzacja pakietów wzrosła o 13,2 mln zł do 25 mln zł. W tym miejscu warto więc przytoczyć, że stosowana w branży windykacyjnej EBITDA gotówkowa, czyli wynik skorygowany właśnie o amortyzację i aktualizację wartości pakietów, wzrosła o 52 proc. r/r do 43,8 mln zł w minionym kwartale.

Kolejne zakupy wierzytelności sprawiają jednak, ze zadłużenie Kredyt Inkaso nie przestaje rosnąć. Pomimo 31,4 mln zł ujemnych przepływów gotówkowych z działalności operacyjnej, w minionym kwartale windykator wyraźnie poprawił swoją pozycje gotówkową. Właśnie przez wzrost zadłużenia z tytułu kredytu w rachunku obrotowym. Zobowiązania finansowe grupy wzrosły więc o 67 mln zł do 604 mln zł, a jej dług netto zwiększył się o 39,6 mln zł do 506,1 mln zł. Stanowił on 8,94x 12-miesięcznego wyniku EBITDA, gdy jednak uwzględnić wynik EBITDA gotówkowa, wówczas wskaźnik zadłużenia znajdował się na poziomie 3,63x wobec 3,74x kwartał wcześniej (obliczenia własne). Dla porównania, ten sam wskaźnik w Kruku według ostatniego sprawozdania wynosił 2,0x.

Kredyt Inkaso z pewnością potrzebuje przyhamować z tempem wzrostu zadłużenia, na co wskazuje inny ze wskaźników – dług netto/kapitały własne. Według naszych obliczeń wynosił on 1,95x na koniec czerwca (1,77x w marcu i 1,45x przed rokiem). Tymczasem w komunikacie prasowym spółka podała, że było to 2,1x, lecz obliczeń dokonała na wszystkich zobowiązaniach, nie tylko odsetkowych. To o tyle istotna różnica, że warunkach emisji obligacji serii KRI1018, KRI06119, KRI1019 oraz KRI0320, spółka zobowiązuję się podnieść marżę o 0,25 pkt proc., gdy wskaźnik długu netto do kapitałów przekroczy 2,0x. Na razie do podniesienia marży więc nie dojdzie, ale rezerwa zadłużenia odsetkowego netto skurczyła się do 11,7 mln zł.

Warto zwrócić uwagę, że znaczny wzrost ryzyka podniesienia marży po stronie Kredy Inkaso wynikał też ze spadku kapitałów własnych grupy, co miało związek nie tyle z bieżącymi wynikami, a wdrożeniem nowego standardu rachunkowości MSSF9. Tak czy inaczej, Kredyt Inkaso nie kryje, że w kolejnych miesiącach zamierza mniej kupować, co zapewne powiązać można właśnie z wysokością obecnego zlewarowania.

- W I kwartale obserwowaliśmy dużą podaż wierzytelności na rynku. Dzięki zakupom nowych, atrakcyjnych portfeli oraz obsłudze wcześniej nabytych pakietów wypracowaliśmy znaczący wzrost wpłat od dłużników. W efekcie nasze przychody netto oraz EBITDA gotówkowa także wyraźnie urosły. W analizowanym okresie skala inwestycji była relatywnie wysoka, dlatego w kolejnych miesiącach trwającego roku obrotowego, dążąc do zachowania bezpiecznych ram płynnościowych, będziemy w tej kwestii konserwatywni – powiedział Maciej Szymański, nowy prezes Kredyt Inkaso, wcześniej pełniący funkcję przewodniczącego rady nadzorczej spółki.

Na koniec czerwca windykacyjna grupa miała 98 mln zł środków pieniężnych. Posiadana gotówka pokrywała więc 48 proc. krótkoterminowych zobowiązań i 57 proc. samego zadłużenia finansowego z terminem spłaty do 12 miesięcy. Część tego ostatniego zrefinansowano już po dniu bilansowym. Kredyt Inkaso nabyło w celu umorzenia obligacje za 45,7 mln zł, w tym 21,2 mln zł dotyczyło krótkoterminowych papierów wygasających w październiku tego roku (do spłaty w październiku wciąż pozostało 47,8 mln zł). Obu transakcjom towarzyszyła nowa emisja długu. Spółka zebrała od instytucji 50 mln zł, aczkolwiek przy znacznie wyższym koszcie odsetkowym, podniesiono bowiem marżę do 4,9 pkt proc. (z 3,5-3,7 pkt proc. poprzednio).

Ze sprawozdania windykatora płynie jeszcze jedna istotna informacja. Kredyt Inkaso nie zawierało w minionym kwartale żadnych transakcji z funduszami wierzytelności, które serwisuje, jednocześnie posiadając część ich certyfikatów i gwarantując stopę zwrotu na poziomie 5 lub 6 proc. rocznie. Zawiązana kwartał wcześniej rezerwa na udzielone gwarancje (4,3 mln zł) pozostała bez zmian i spółka nie realizowała też żadnych interwencyjnych zakupów wierzytelności od funduszy Trigona. Szczególnie to ostatnie zdarzenie, ujawnione przez Puls Biznesu, negatywnie odbiło się na notowaniach obligacji spółki, ale tylko tych, które pochodzą z ofert publicznych.

Na Catalyst notowanych jest siedem serii obligacji Kredyt Inkaso, w tym dwie pochodzące z emisji publicznych kierowanych do szerokiego grona inwestorów indywidualnych. Wygasające w grudniu 2021 r. i marcu 2022 r. papiery wyceniane są odpowiednio na 91 i 93,4 proc. nominału, co przekłada się na 8,4 oraz 7,6 proc. rentowności brutto. 

Więcej wiadomości o Kredyt Inkaso S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst