piątek, 19 kwietnia 2024

Newsroom

Uboat-Line bliżej przymusowego wykupu

ems | 21 sierpnia 2014
Na koniec czerwca wskaźnik zadłużenia finansowego wyniósł 1,11. Przekroczenie poziomu 1,2 oznaczałoby złamanie warunków emisji serii UBT0415 wartej 3,4 mln zł.

Za trzy tygodnie zapadają notowane na Catalyst obligacje serii A (UBT0914) warte 650 tys. zł. Na koniec czerwca spółka wykazywała 0,5 mln zł w gotówce, więc nie będzie potrzeby refinansowania tego wykupu, zaś po wykupie wskaźnik zadłużenia powinien ulec obniżeniu. Jeśli Uboat-Line będzie osiągał zyski i powiększał w ten sposób kapitał własny, to uniknie konieczności przedterminowego wykupu obligacji kolejnych serii. 

W II kwartale Uboat-Line wykazał 0,1 mln zł zysku netto, zatem można mówić o granicy rentowności netto, ale w kolejnych kwartałach zyski netto mogą być wyższe. Stało się tak mimo wzrostu przychodów do 17,4 mln zł, a więc o 62,7 proc. Dało to efekt w postaci wzrostu zysku operacyjnego do 0,85 mln zł (przed rokiem tylko 7 tys. zł) lecz za sprawą wyższych kosztów finansowych (0,35 mln zł) i naliczonego podatku (0,37 mln zł) zysk netto stopniał do symbolicznego poziomu i był nawet o 60 tys. zł niższy niż przed rokiem. Naliczony podatek stanowił 75,8 proc. wykazanego zysku brutto - można mieć nadzieję, że tak wysoka stopa podatkowa ma jednorazowy charakter, dzięki czemu zyski przyszłych okresów będą jednak wyższe.

Być może większym problemem niż rachunek wyników jest jednak bilans spółki, gdzie zobowiązania krótkoterminowe podliczono na 18 mln zł (po wzroście z 7,3 mln zł przed rokiem), z czego 4 mln zl przypada na obligacje serii A i B.  Raport ma charakter skrócony, więc można tylko dość ogólnie przyjąć, że pozostała część ma charakter zobowiązań związanych ze wzrostem biznesu (Uboat m.in. wykupuje hurtowo miejsce na przeprawach promowych i odsprzedaje je przedsiębiorstwom - głównie spedycyjnym - po wyższej cenie), co samo w sobie nie rodzi kontrowersji. Problem pojawia się wyżej - krótkoterminowe należności podliczono na 29,4 mln zł, co stanowi 163 proc. kwartalnych przychodów (przed rokiem 148 proc.). Uboat-Line stawia na dynamiczny wzrost biznesu (nawiasem mówiąc przychody II kwartału były minimalnie niższe niż I), ale kosztem wydłużonych terminów płatności, co stwarza pewne ryzyko, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy wschodnia część biznesu polskich firm spedycyjnych załamała się w skutek rosyjsjego embarga. Nawet jeśli interesy Uboat-Line nie są bezpośrednio narażone na skutki rosyjskiego embarga, to już przynajmniej część jego klientów skutki te mogą objąć.

Należności stanowią zasadniczą część aktywów (35,6 mln zł) Uboat-Line. Przy kapitale własnym na poziomie 11,5 mln zł, wskaźnik zobowiązań ogółem wynosi 67,7 proc., a więc mieści się w szeroko rozumianej normie. Wskaźnik pokrycia odsetek zyskiem operacyjnym wynosił 3,0, a więc też prezentował się na bezpiecznym poziomie. Niestety, spółka wykazała kolejny z rzędu ujemny cash flow operacyjny (1 mln zł).

Na Catalyst notowane są trzy serie obligacji Uboat-Line. Poza serią wrześniową, co do której terminowego wykupu inwestorzy nie mają wątpliwości, dwie kolejne notowane są grubo poniżej nominału, rentowność serii zapadającej we wrześniu przyszłego roku sięga już 19 proc., a wszystko wskazuje na to, że Uboat-Line będzie musiał refinansować obydwa przyszłoroczne wykupy. Spółka musi wykazać zdolność do generowania dodatnich przepływów operacyjnych oraz do zamiany należności na gotówkę, jeśli ma przekonać inwestorów do objęcia obligacji nowych emisji.

Więcej wiadomości o Uboat-Line S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst