czwartek, 21 listopada 2024

Newsroom

9,5 proc. dla miłośników szybkich aut

ems | 7 kwietnia 2015
Notowana na New Connect Arrinera chce zebrać z publicznej emisji obligacji do 5 mln zł, które przeznaczy na przyspieszenie sprzedaży polskiego supersamochodu – Hussarya 33.

Dotychczasowe prace nad produkcją samochodu pochłonęły 12 mln zł i w najbliższych dniach Arrinera przedstawi efekty wysiłku zespołu międzynarodowych specjalistów. Od 9 kwietnia Arrinerę Racing (wyścigowa wersja auta) będzie można obejrzeć na poznańskich targach Motor Show, a dzień wcześniej do kiosków trafi polska edycja magazynu motoryzacyjnego Top Gear, który poświęcił autu okładkę i sześciostronicowy tekst wewnątrz numeru.

Jako emitent obligacji Arrinera przypomina nieco Zortrax, producenta drukarek 3D, który w zeszłym roku przeprowadził publiczną emisję obligacji (zebrał z niej 6 mln zł). Spółka posiadała już produkt i plany jego szerokiej sprzedaży (w tym roku drukarka Zortraksu została uznana za najlepszą drukarkę 3D na świecie), a nawet zamówienia, natomiast potrzebowała pieniędzy na przyspieszenie komercjalizacji produktu.

Różnica sprowadza się do tego, ze supersamochód jest z założenia produktem niszowym. Planowana sprzedaż sportowej wersji ma sięgnąć dwudziestu kilku sztuk, zaś jego wersja cywilna (tj. taka, którą będzie można jeździć nie tylko po torze, ale również po ulicach) limitowana będzie do 33 sztuk. (Stąd nazwa Hussarya 33).

- Chcemy trafić w niszę, dotychczas nie eksploatowaną przez innych producentów. Istnieje spora luka między kategorią supercars, które kosztują zwykle od 250 do 350 tys. EUR, a hypercars, gdzie ceny zaczynają się od 1 mln EUR – mówi Piotr Gniadek, wiceprezes Arrinera S.A. w rozmowie z Obligacje.pl.

Plan Arrinery zakłada, że sprzedaż sportowej wersji samochodu rozpocznie się jeszcze w tym roku, zaś wersja cywilna ma trafić do sprzedaży w końcówce przyszłego roku. Nie są to li tylko plany pisane na wodzie.

- Mamy deklaracje od ponad 220 potencjalnych nabywców, w tym 38 z Polski – twierdzi Piotr Gniadek.

Odbiorcami mają być kolekcjonerzy sportowych supersamochodów, którzy już teraz mają w garażach po kilkanaście, kilkadziesiąt aut takich jak Pagani Huyara czy Koenigsegg Agera pochodzących z limitowanych serii, powstających często w niewielkich manufakturach w Europie.

Istnieje przy tym zasadnicza różnica między nabywcami samochodów luksusowych i superaut.

- Przeciętny nabywca Bentleya ma w garażu osiem samochodów. Nabywca Bugatti ma średnio 84 samochody, trzy samoloty odrzutowe i jacht - powiedział Wolfgang Duerheimer, CEO Bentleya i prezes Bugatti w czerwcu zeszłego roku. Wypowiedź tę przytoczył pół roku temu Bloomberg opisujący sprzedaż Bugatti Veyron (z 450 sztuk zostało wówczas 20)

- Ewidentnie mamy do czynienia z superboomem na dobra luksusowe, w tym na supersamochody. One zwykle sprzedają się bardzo szybko, zamówienia na auta tego typu realizowane są przez kilkanaście miesięcy. Tyle trzeba czekać na zamówiony model np. Koenigsegg Agera R po wpłaceniu zaliczki. My będziemy w stanie zrealizować zamówienie w ciągu sześciu-ośmiu miesięcy – zapewnia nasz rozmówca.

Nie tylko termin realizacji ma wyróżniać Arrinerę. Przede wszystkim chodzi bowiem o unikalne w tej klasie pojazdów rozwiązania techniczne, takie jak aktywna aerodynamika (tylny spojler ma się wysuwać po przekroczeniu określonej prędkości 120 km/h i aktywnie regulować kąt nachylenia w zależności od poczynań kierowcy). Auto wyposażone zostanie – tu ciekawostka – w wolnossący silnik V8 o mocy 800 KM i rozwijający prędkość do 340 km/h ograniczoną elektronicznie. Do tego luksusowe wnętrze (projekt Luc@Andre), panele i lakier wykorzystujące grafen (efekt współpracy z Nano Carbon), włókna węglowe, kevlar, aluminium, tytan, a nawet miedź (elementy wykończenia) – to wszystko ma otworzyć portfele potencjalnych kupców.

Rzecz jasna taki projekt wymagał zaangażowania wielu specjalistów i Arrinera nie ma się pod tym względem czego wstydzić. Nad autem pracowali doświadczeni konstruktorzy, których efekty pracy można podziwiać obserwując wyścigi F1 czy też egzemplarze innych superaut (Endurance, Noble M12, Lotus, Bugatti Veyron i inne). Nad aktywną aerodynamiką pracowała Politechnika Warszawska. Słowem – team z prawdziwego zdarzenia, oparty głównie na polskich naukowcach i konstruktorach. Stąd spółka podkreśla narodowy charakter projektu.

Konsorcjum złożone z Arrinery i Politechniki Warszawskiej otrzymało nawet wart 2,5 mln zł grant od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na dofinansowanie projektu "Aktywny system tłumienia drgań pojazdu".

O ile sam samochód może zachwycać nawet osoby nie interesujące się na co dzień motoryzacją, o tyle nabywcy obligacji mogą mieć problem z oszacowaniem ryzyka towarzyszącego inwestycji. Bez przychodów Arrinera mieści się wciąż w kategorii start’up, zaawansowanego o tyle, że projekt jest już bliski ukończenia. Biorąc plany spółki za dobrą monetę, sprzedaż sportowej wersji auta w liczbie 20 sztuk, przyniosłaby ok. 3 mln EUR (ca. 12 mln zł). Spółka nie zamierza ujawniać kosztów produkcji samochodów, ale marże mają być „godziwe”. Zakładając, że koszt produkcji i sprzedaży (zajmie się nią brytyjska spółka należąca do Arrinery) pochłonie połowę sumy przychodów, w spółce zostanie 6 mln zł. Plus zaliczki od chętnych na cywilną wersję auta. W takim wariancie obligatariusze mogą faktycznie liczyć na 9,5 proc. rocznie, które proponuje im spółka. Z tym, że należy założyć iż sukces Arrinery wiązałby się zapewne z dodatkowym zapotrzebowaniem na kapitał obrotowy. Po wyprodukowaniu 33 modeli, spółka chciałaby uruchomić produkcję roadsterów. Ale trudno mówić o tych planach w kategorii zmartwień.

Zapisy na obligacje przyjmowane są od 7 do 23 kwietnia. Można je składać od 1 tys. zł. Emisja zabezpieczona jest na udziałach spółki zależnej odpowiadającej za produkcję samochodu. Kupon płatny będzie co kwartał, a termin wykupu mija po dwóch latach od przydziału papierów. Seria ma zostać wprowadzona do notowań na Catalyst. Dla pięciu inwestorów, którzy zainwestują najwyższe kwoty Arrinera przewiduje udział w testach sportowej wersji auta, pozostali mają natomiast otrzymać limitowany katalog.

Więcej wiadomości o Arrinera S.A.

Więcej wiadomości kategorii Emisje