piątek, 19 kwietnia 2024

Newsroom

Wywiad z wiceprezesem Murapolu: Nasze obligacje to bezpieczna inwestycja

Emil Szweda, Obligacje.pl | 14 września 2012
Na pytania Obligacje.pl odpowiadał Arkadiusz Zachwieja, wiceprezes zarządu Murapolu.

   - Oprocentowanie obligacji serii F, którą spółka przeprowadziła w sierpniu, przekracza WIBOR o 6,39 pkt proc. i wyraźnie przewyższa oprocentowanie serii D i E emitowanych w maju. Jakie przyczyny wzrostu marży?

   - Przede wszystkim, była to kolejna emisja obligacji niezabezpieczonych. Od maja rynek długu się zmienił, deweloperzy jako całość postrzegani są gorzej przez inwestorów. Wzrost oprocentowania wynika z postrzegania branży. Po drugie całą emisje obligacji serii F objął jeden inwestor, z którym umówiliśmy się na taką właśnie marżę.

   - Kolejne emisje, serii G i H będą już zabezpieczone hipotekami. Na jakie warunki Pan liczy?

   - Mimo tego, że warunki rynkowe się zmieniły, sądzę że uda nam się obniżyć marżę poniżej 5 pkt proc. Po pierwsze dlatego, że obligacje będą zabezpieczone dobrą hipoteką. Po drugie w przypadku serii G będą to obligacje amortyzowane, a więc częściowo wykupywane przed terminem. Po trzecie termin ich zapadalności przypadnie przed wszystkimi innymi seriami obligacji, zatem ich posiadacze będą mieć duży komfort bezpieczeństwa.

   - Mimo to, jest to wciąż wyższa marża niż przy bankowym kredycie celowym. Przed wakacjami informowaliście o zaciągnięciu kredytu oprocentowanego na 3,5 pkt proc. powyżej WIBOR. Dlaczego więc wybieracie obligacje?

   - To był rzeczywiście nasz najtańszy kredyt celowy. Oprocentowanie wynika m.in. z lokalizacji inwestycji. Ale wybierając formę finansowania kierujemy się nie tylko oprocentowaniem. W naszej ocenie środkami z emisji obligacji można dysponować znacznie swobodniej niż środkami z kredytu celowego i to jest zasadnicza ich przewaga. Zresztą warto też zauważyć, że jeśli weźmiemy kredyt celowy, to środki uzyskane od klientów są blokowane przez bank i oprocentowane znacząco poniżej oprocentowania kredytu, co powoduje realny wzrost oprocenotwania kredytów względem obligacji, gdzie nie ma tego problemu. 

   - Czy emisje obligacji G i H wyczerpią potrzeby kapitałowe Murapolu?

   - Na ten moment tak. Środki z całego programu emisji obliczone są na 45 mln zł i to jest kwota na dziś wystarczająca. Natomiast w przyszłości, jeśli pojawią się nowe projekty, nie wykluczam dalszego zwiększenia zadłużenia. Przy czym proszę zwrócić uwagę, że nowe emisje nie zwiększają naszego zadłużenia odsetkowego w sposób bezwzględny, bo jednocześnie spada nam zadłużenie wobec banków.

   - Czy jest jakiś poziom docelowy zadłużenia. Czy są jakieś granice, których nie zamierzacie przekraczać, np. w relacji do kapitału własnego.

   - Poniekad te granice wyznaczaja kowenanty przyjete dla poszczegolnych emisji obligacji (Zobowiązania ogółem, pomniejszone o rozliczenia okresowe bierne, w którym księgowane są zaliczki od nabywców mieszkań, nie mogą przekroczyć 2,5 krotności kapitału własnego – przypis redakcji). Spółka dostrzega jeszcze dużą przestrzeń do wzrostów, również poprzez wejscie do kolejnych ciekawych w naszej ocenie miast Polski. Jednocześnie sprzedaż realizowana przez spółkę pozwala optymistycznie spoglądać na możliwości dalszych wzrostów. Zarząd spolki dba o to, aby poziom długu odsetkowego dostosowany był do potrzeb inwestycyjnych spółki. Bardzo ważnym elementem jest rentowność prowadzonej działalności. Jeśli rentowność realizowanych projektów jest na odpowiednio wysokim poziomie, a dług dostosowany do wartości prowadzonych inwestycji, przy jednoczesnej, skutecznej sprzedży, ryzyko związane ze zwiększaniem wartości długu jest minimalne.

   - Skoro mowa o wynikach finansowych. Po I półroczu grupa ma 3,7 mln zł straty netto i 39,4 mln zł przychodów. Mimo to nie rezygnuje z prognozy osiągnięcia 192 mln zł przychodów i 34 mln zł zysku netto. Czy ta prognoza jest w ogóle możliwa do zrealizowania?

   - Oczywiście, że jest. My w ten sposób układamy harmonogramy inwestycji, aby przed końcem roku odebrać pozwolenia na użytkowanie i móc podpisać z klientami akty notarialne. A dopiero podpisanie aktu notarialnego pozwala nam zaksięgować przychody ze sprzedaży. Dlatego w IV kw. rozpoznamy przychody i wynik z większości inwestycji. Do końca sierpnia podpisaliśmy 600 umów sprzedaży mieszkań, ale tylko 128 w formie aktów notarialnych. Tymczasem w całym roku planujemy podpisać 1000 umów sprzedaży, z tego do końca półorcza udało nam się podpisać 405 takich umów.

   - Z raportu na koniec półrocza wynika, że sprzedaż musiałaby w II półroczu wzrosnąć o 155 mln zł, przy czym zapasy, a więc mieszkania do sprzedaży, warte są 212 mln zł. Zatem musicie sprzedać 70 proc. zapasów. Z jednej strony to świetnie, ale z drugiej magazyny zostaną puste.

   - To raczej nie jest powód do zmartwień w naszym biznesie. Nasza filozofia działania jest prosta – najpierw sprzedajemy, a później budujemy. Nie budujemy na zapas. My mamy tylko 70 gotowych mieszkań w bilansie.

   - Rozumiem, ale w aktywach trwałych nie wykazujecie aktywów inwestycyjnych. Czy to znaczy, że nie macie gruntów, banku ziemi?

   - Działamy po prostu inaczej niż większość deweloperów, którzy księgują grunty w aktywach inwestycyjnych, aby później móc przeszacować ich wartość w górę i w ten sposób wykazać zyski. My zakupione grunty księgujemy od razu w aktywach obrotowych po cenie nabycia. Nie przeszacowujemy gruntów, nie nabijamy sobie w ten sposób wyników i pośrednio kapitału własnego. Nasz kapitał własny to są czyste kapitały gótówkowe, bez żadnego przeszacowywania aktywów.

   - Czy wasze wcześniejsze plany upublicznienia spółki i przeprowadzenia emisji akcji są nadal aktualne?

   - Z emisji akcji zamierzaliśmy pozyskać 48 mln zł. Można powiedzieć, że emisja obligacji zastępuje emisję akcji, jeśli chodzi o nasze obecne potrzeby inwestycyjne. Samą emisję akcji przesunęliśmy na październik, ale do tego czasu pewnie wiele się na rynkach nie zmieni. Jednocześnie, zrealizujemy dobre wyniki finansowe i wobec tego oczekiwania właścicieli co do ceny akcji ponownie wzrosną. A rynek za tymi oczekiwaniami nie nadąża. Sytuacja jest więc złożona.

   - Mam też pytania od czytelników, większość z nich pokrywa się z już zadanymi. Ale jednego z nich szczególnie interesuje wasza ocena śląskiego rynku nieruchomości.

   - Rynek śląski jest rynkiem, na którym podstawowym kryterium zakupu mieszkań jest cena. Jeśli jesteśmy w stanie jednocześnie sprostać oczekiwaniom nabywców i pracować na odpowiadających nam marżach, to budujemy. Właśnie kończymy sprzedaż jednego z projektów w Katowicach i ruszamy z kolejnym.

   - Dziękuję za rozmowę.

 

Więcej wiadomości o Murapol S.A.

Więcej wiadomości kategorii Emisje