piątek, 19 kwietnia 2024

Newsroom

Property Lease Fund zapowiada batalię prawną z mediami

Michał Sadrak, Obligacje.pl | 25 marca 2019
Spółka zapowiada „działania prawne” przeciwko wydawcom mediów po ubiegłotygodniowych informacjach o zatrzymaniu jej prezesa Marcina P.

Zarząd spółki Property Lease Fund S.A. (…) informuje, iż w dniu dzisiejszym podjęto decyzję o uruchomieniu wszelkich wymaganych i dopuszczalnych działań prawnych skierowanych przeciwko wydawcom mediów, a dotyczących publikowania nieprawdziwych informacji o rzekomym poszukiwaniu i ukrywaniu się prezesa zarządu spółki oraz przedstawiania błędnych informacji o wielkości zadłużenia, a także pozostałych istotnych informacji o nieprawidłowościach w działalności emitenta – podano w komunikacie.

Spółka nie precyzuje, wobec kogo zamierza podjąć owe działania prawne. Jako pierwszy informację o zatrzymaniu prezesa PLF podał portal Money.pl, wskazując także, że Marcin P. miał się ukrywać.

Tymczasem, jak twierdzi spółka, prezes od prawie trzech lat miał wiedzieć o postepowaniu prowadzonym przez Komendę Miejską Policji we Wrocławiu. W okresie tym miał składać żądane dokumenty oraz być kilkukrotnie przesłuchiwany.

Wbrew doniesieniom medialnym, prezes zarządu nie ukrywał się, utrzymywał stały kontakt telefoniczny oraz e-mail z funkcjonariuszami policji we Wrocławiu – podano także.

Zdaniem PLF, „ujawnienie nieprawdziwych informacji mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych oraz mogło mieć realny wpływ na podejmowanie decyzji inwestycyjnych przez inwestorów oraz dalszą wycenę instrumentów finansowych emitenta, poprzez wprowadzenie w błąd co do działalności emitenta, działań organu zarządzającego oraz perspektyw dalszego funkcjonowania emitenta w związku z okolicznościami zatrzymania”.

Decyzją GPW obrót akcjami PLF został zawieszony od poniedziałku (dziś), ponieważ spółka nie przekazała w terminie sprawozdania finansowego.

Do zatrzymania Marcina P. doszło 17 marca. Prokurator postawił mu kilka zarzutów, w tym także bezpośrednio związanych z emisją obligacji.

- Prokurator przedstawił mu zarzut doprowadzenia w okresie od lutego 2014 roku do marca 2017 roku we Wrocławiu i w innych miejscowościach na terenie kraju, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości szeregu osób, poprzez wprowadzenie ich w błąd przy sprzedaży emitowanych obligacji, poprzez zatajenie rzeczywistej sytuacji finansowej spółki, planów jej rozwoju oraz zdolności do wywiązywania się z obowiązku wykupu obligacji i innych wiadomości niezbędnych dla oceny sytuacji finansowej spółki. Jak ustalono w toku postępowania Marcin P. doprowadził 208 obligatariuszy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ponad 13,085 mln zł – informowała w ubiegłym tygodniu prok. Małgorzata Klaus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Marcinowi P. postawiono też zarzut przeznaczenia środków pieniężnych pochodzących z emisji obligacji serii A, B, C i E w łącznej kwocie co najmniej 6,31 mln zł na inne cele niż określono w warunkach emisji. Jak ustalono, Marcin P. przeznaczyć je miał „na pośrednictwo finansowe w kredytowaniu, udzielaniu pożyczek innym podmiotom gospodarczym, a w szczególności powiązanym kapitałowo, osobowo i rodzinnie”. Ponadto, prezes PLF usłyszał zarzuty niezłożenia w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości, uszczuplenia zaspokojenia wielu wierzycieli poprzez zbycie składników swojego majątku oraz wybiórczego spłacenia niektórych wierzycieli (powiązanych ze sobą kapitałowo i osobowo).

Prezes PLF nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Jak podała prokuratura, złożył natomiast obszerne wyjaśnienia, które „nie korespondują z ustalonym w sprawie materiałem dowodowym”.

Sąd przychylił się do wniosku prokuratora o zastosowanie wobec Marcina P. trzymiesięcznego aresztu. Zastrzeżono jednak możliwość zmiany środka zapobiegawczego na taki o wolnościowym charakterze, jeśli w terminie do 14 dni dojdzie do złożenia poręczenia majątkowego w wysokości 600 tys. zł. Jak wynika z komunikatu spółki, prezes PLF prawdopodobnie skorzystał z tej możliwości.

Wobec prezesa sarządu sąd zastosował zastępczo wolnościowy środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego – podał PLF.

Property Lease Fund to spółka, która miała zajmować się leasingiem nieruchomości. W maju 2016 r., tuż przed wykupem obligacji, złożyła do sądu wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego. W listopadzie 2016 r. przyjęto układ, w którym spółka proponowała 28-proc. redukcję obligacyjnych wierzytelności i ratalną spłatę do… 2046 r. Ostatecznie sąd odmówił jednak zatwierdzenia układu, uznając jego warunki za „rażąco niekorzystne”. Później spółka próbowała odwołania, sanacji i wreszcie upadłości. Wniosek w ostatniej ze spraw, jak informowano w lutym tego roku, ma zostać ponownie rozpatrzony.

Właśnie w toku postępowania restrukturyzacyjnego potwierdzono wcześniejsze spekulacje co do tego, że – i owszem – PLF zajmuje się leasingiem nieruchomości, ale w dużej mierze są to umowy z podmiotami powiązanymi.

PLF ma na koncie cztery niespłacone serie obligacji, łącznie na 12,2 mln zł. Trzy z nich, warte w sumie 9,2 mln zł, obecnie spłacane są z zastawu na wierzytelnościach leasingowych, które zostały przejęte od spółki przez administratora zabezpieczenia. Dotychczas obligatariuszom wypłacono 2,42 mln zł, czyli około 26,3 proc. nominału długu, którego termin spłaty minął jeszcze w 2016 r.

Spółka przypomina też o ustanowieniu w lipcu ubiegłego roku dodatkowej hipoteki celem zabezpieczenia interesów obligatariuszy.

(…) Zarząd emitenta wyraża głęboką nadzieję, iż możliwym stanie się całkowite zaspokojenie słusznych należności wszystkich obligatariuszy, w tym także tych, których papiery wartościowe były niezabezpieczone zgodnie z warunkami emisji – podała spółka.

Więcej wiadomości o Property Lease Fund S.A.

Więcej wiadomości kategorii Purgatorium