czwartek, 21 listopada 2024

Newsroom

Wyrok SN ułatwi obligatariuszom dochodzenie roszczeń od członków zarządu

msd | 24 czerwca 2020
Podanie inwestorom nierzetelnych i niepełnych informacji w momencie oferowania obligacji tworzy delikt, z którego inwestor może dochodzić roszczeń od członków zarządu emitenta na drodze cywilnej – wynika z wyroku Sądu Najwyższego w sprawie poszkodowanego obligatariusza GC Investment, reprezentowanego przez Kancelarię Forystek&Partnerzy.

W miniony wtorek Sąd Najwyższy wydał wyrok, w którym stanął po stronie obligatariusza GC Investment domagającego się 3 mln zł odszkodowania od byłych członków zarządu spółki. Po rozpoznaniu skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy uchylił więc wyrok katowickiego Sądu Apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Swoją decyzją SN mógł otworzyć drogę do podobnego dochodzenia roszczeń innym poszkodowanym nabywcom obligacji, zarówno GC Investment, jak i wielu innych spółek.

Najprościej rzecz ujmując, SN podzielił stanowisko obligatariusza, że został on pokrzywdzony na skutek nierzetelnych działań osób odpowiedzialnych za emisję papierów dłużnych. Chodzi przede wszystkim o fakt nieprzekazania informacji, iż oferowana na zabezpieczenie obligacji hipoteka była już obciążona. W czasach emisji (2012 r.) podanie takiej informacji nie było to wprawdzie formalnym wymogiem, ale stanowiło rynkowy standard.

- Formalnie, zgodnie z literalnym brzmieniem ustawy wszystko było dobrze, w rzeczywistości wiele rzeczy było przemilczane, w tym przede wszystkim obciążenie hipoteczne oferowanych jako zabezpieczenie nieruchomości – powiedział Obligacje.pl adw. Marek Forystek, nadzorujący sprawę partner Kancelarii Forystek&Partnerzy. 

- Nie chodzi nawet o to, co emitent ma zrobić i jakie kiedyś były przepisy, czy jakie są teraz. Odkrywczym w orzeczeniu Sądu Najwyższego jest to, że można ścigać za delikt w postaci  naruszenia zasad dobrokupieckich, czy zasad dobrych obyczajów, a nawet dobrych praktyk rynkowych (art. 415 k.c.). Akurat w tamtych czasach nigdzie nie było wprost przez ustawodawcę wyartykułowanego obowiązku podania informacji o obciążeniu hipotecznym. Sąd wyszedł jednak z założenia, że jeżeli coś było przyjętym na rynku dobrym standardem, to jeżeli tego standardu nie zachowano, to jest to delikt. Nie musimy więc udowadniać, że działano umyślnie, wystarczy wykazać niedbałość – wyjaśnił adwokat.

Zdaniem naszego rozmówcy decyzja SN pozwoli poszkodowanym obligatariuszom na dochodzenie odszkodowań na zasadzie odpowiedzialności deliktowej, co powinno być łatwiejsze od długich postepowań karnych, w których przypisanie odpowiedzialności karnej osobom odpowiedzialnym za emisję nie zawsze jest możliwe. Tymczasem w przypadku odpowiedzialności deliktowej wystarczy wykazanie, że podczas oferowania papierów dłużnych nie dochowano należytej staranności.

- Dotychczas nikt w Polsce nie poszedł tą drogą i nie ścigał za delikt członków zarządu emitenta, domów maklerskich, czy prawników przygotowujących dokumentację – powiedział Marek Forystek. – Sąd stanął po stronie obligatariuszy uznając, że również w przypadku emisji prywatnej spółka powinna tak przygotować dokumenty, żeby inwestor mógł wyrobić sobie zdanie o ryzyku bez konieczności sięgania po dodatkowe rejestry, itp. – dodał

Według adwokata, SN biorąc w obronę obligatariusza GC Investment otworzył drogę także innym poszkodowanym nabywcom obligacji korporacyjnych, którzy będą mogli próbować dochodzić swoich roszczeń po udowodnieniu niedbałości w przygotowaniu emisji. 

- Z reguły majątek osób fizycznych stojących na czele spółki nie wystarczy do zaspokojenia wszystkich pokrzywdzonych, niemniej niektórzy najbardziej wytrwali mogą uzyskać przynajmniej częściową gratyfikację. Wydaje się jednak, że orzeczenie otwiera też drogę dochodzenia roszczeń od domów maklerskich, banków, czy kancelarii przygotowujących dokumentację emisyjną – powiedział Marek Forystek. 

W grudniu 2014 r. sąd ogłosił upadłość układową nieruchomościowego GC Investment, a w maju 2017 r. zmienił tryb upadłości na likwidacyjną, o co wcześniej wnosił między innymi fundusz Copernicusa – jeden z największych wierzycieli spółki. 

Na koniec 2018 r. GC Investment miało 26 serii niespłaconych obligacji o łącznej wartości nominalnej 98,7 mln zł, których terminy wykupu minęły w latach 2013-2015. Niemal wszystkie serie, za wyjątkiem dwóch, zabezpieczone były hipotecznie. 

Sprawę GC Investment od lat bada katowicka prokuratura.

Więcej wiadomości o GC Investment S.A.

Więcej wiadomości kategorii Prawo