niedziela, 19 maja 2024

Newsroom

Wywiad: Przybywa nam dojrzałych klientów. To dobrze

Pytania zadawał Emil Szweda | 07 lipca 2023
Marek Kucner, wiceprezes BEST ds. finansowych odpowiada na pytania Obligacje.pl.

Marek Kucner, BESTEmil Szweda, Obligacje.pl: Zakończyło się I półrocze. Jest Pan zadowolony z inwestycji dokonanych przez BEST?

- Marek Kucner, wiceprezes BEST: Komunikat bieżący na temat naszych inwestycji w II kwartale opublikujemy w przyszłym tygodniu. Generalnie jesteśmy zadowoleni z inwestycji dokonanych w ostatnich kilku kwartałach. Istotnie zwiększyliśmy wartość wierzytelności w zarządzaniu. Jesteśmy także zadowoleni z jakości nabytych portfeli. Portfele trafiające dziś na rynek są z reguły dobrej jakości, o krótszym okresie przeterminowania, co oczywiście przekłada się na wyższe ceny.

- Portfeli rynkowych jest więcej, czy może są one większe? Które wierzytelności są dla was najbardziej interesujące?

- Kupujemy głównie wierzytelności pochodzące od banków i firm telekomunikacyjnych. Podaż portfeli ze strony firm pożyczkowych jest dziś niewielka. Banki sprzedają swoje wierzytelności na bieżąco, regularnie, w stosunkowo niedużych pakietach. Czasy, w których jakiś bank gruntownie czyści księgi i sprzedaje jednorazowo duży portfel minęły już kilka lat temu. Rynek się ustabilizował i dojrzał, co nam odpowiada.

- Skoro wierzytelności są dobrej jakości, chętnych do ich zakupu jest z pewnością znacznie więcej. W czym upatruje pan przewagi konkurencyjnej BESTu?

- Zarządzanie wierzytelnościami to biznes długoterminowy. Portfele mogą generować spłaty przez kilkanaście lat. Obecnie obserwujemy, że wierzytelności kupione 15 lat temu w dalszym ciągu pracują. W takim okresie wiele może się wydarzyć, zarówno na rynku, jak i w samej firmie. W naszej ocenie firmy z tak dużym doświadczeniem, jak my, ze stabilną organizacją i sytuacją finansową, są w stanie efektywniej zarządzać portfelami wierzytelności. Naszą obiektywną przewagą w obecnych czasach jest niskie zadłużenie. Dzięki temu rosnące koszty odsetkowe są dla nas mniej dotkliwe, a jednocześnie mamy dużo miejsca na nowe finansowanie i zwiększenie skali działania.

- Co mówi Panu doświadczenie o zmieniającym się rynku? Odnoszę wrażenie, że starzejące się społeczeństwo Europy, szczególnie w krajach, w których działacie, czyli w Polsce i Włoszech, niekoniecznie jest sprzymierzeńcem firm windykacyjnych w długim terminie. Najwięcej niespłaconych długów „produkują” zapewne ludzie młodzi, z wiekiem przychodzi dojrzałość i skłonność do uregulowania zobowiązań.

- Dojrzałych klientów, w sile wieku już dziś nam przybywa, co jest generalnie dobrą informacją. Z naszych doświadczeń wynika, że z wiekiem klienci zachowują się bardziej odpowiedzialnie. Zdecydowanie łatwiej jest osiągnąć z nimi porozumienie w sprawie warunków spłaty. Ma Pan rację, że statystycznie ludzie młodzi częściej postępują nieroztropnie w kwestiach finansowych i mają nieco inne podejście do zaciągniętych zobowiązań. Współpraca z nimi jest więc trudniejsza. Obecna sytuacja ekonomiczna wciąż jest stosunkowo korzystna dla naszej branży. Bezrobocie utrzymuje się na niskim poziomie, co z pewnością łagodzi skutki wysokiej inflacji i pozytywnie wpływa na wypłacalność Polaków.

- Wróćmy więc do BESTu. W I kwartale wzrosły koszty operacyjne, zwłaszcza wynagrodzeń, oraz odsetkowe. Oczywiście to jest obciążenie dla większości przedsiębiorstw, nie tylko BESTu. Czy wynikająca z tego niższa marża netto będzie już stałym elementem biznesu czy możliwy jest powrót do wyższej zyskowności?

- Oceniamy, że spadek rentowności ma charakter okresowy. Pierwszy kwartał przyniósł istotny wzrost budżetu płacowego w naszej firmie. Do tej pory podwyżki wynagrodzeń w Grupie BEST wchodziły w życie od 1 kwietnia. W tym roku, ze względu na dwuetapową podwyżkę płac minimalnych, zdecydowaliśmy się wdrożyć istotną część podwyżek już od 1 stycznia i zakładamy, że budżet płacowy w skali roku nie będzie podlegał istotnym zmianom. Wydaje się też, że stopy procentowe również osiągnęły swój maksymalny pułap, co powinno ustabilizować koszty finansowe Grupy. Z drugiej strony 2023 r. jest dla nas okresem intensywnej pracy nad efektywnością organizacji. Dużo uwagi poświęcamy automatyzacji procesów, inwestujemy w technologię i wykorzystanie najnowszych narzędzi. Liczymy, że dzięki temu w kolejnych latach będziemy w stanie zwiększać zyski i rentowność biznesu.

- Do zwiększenia skali działania potrzebne są inwestycje, a te wymagają finansowania. BEST podpisał umowę na plasowanie długu dla inwestorów instytucjonalnych. Kiedy możemy spodziewać się pierwszej takiej emisji?

- Pracujemy nad powrotem na rynek inwestorów instytucjonalnych. Ostatnią emisję obligacji skierowaną do funduszy wykupiliśmy w 2020 roku. Możemy się pochwalić najniższym od niemal dekady poziomem zadłużenia w relacji do kapitałów własnych. Dług netto Grupy wynosi dziś około 400 mln zł netto przy ponad 700 mln zł kapitałów własnych. Lipiec z oczywistych względów nie jest optymalnym momentem na rozmowy z potencjalnymi inwestorami, ale sądzę, że po wakacjach można się spodziewać naszych działań w tym obszarze.

- Przy okazji publikacji wyników za I kwartał, kilka tygodni temu, zapowiedział Pan również regularne emisje publiczne dla inwestorów indywidualnych.

- Historycznie inwestorzy indywidualni byli naszym największym źródłem finansowania dłużnego. Nasze zobowiązania wobec nich przekroczyły nawet 0,5 mld zł. Obecnie ich zaangażowanie w nasze obligacje nie przekracza 100 mln zł. Regularnie oferujemy możliwość zakupu obligacji nowych emisji, starając się dotrzeć do coraz szerszego grona inwestorów. Ostatnie kilka kwartałów było bardzo trudnych dla podejmowania decyzji inwestycyjnych. Jednak obecna sytuacja rynkowa wydaje się sprzyjać emisjom obligacji dla inwestorów detalicznych. Wysokie stawki WIBOR i utrzymujące się podwyższone marże na rynku obligacji korporacyjnych wydają się ciekawą alternatywą lokowania środków wobec obligacji Skarbu Państwa czy lokat bankowych. Zamierzamy pozostać aktywni na tym rynku.

- Najkrótsze obligacje BESTu zapadają w lutym 2024, kolejne dopiero w 2026 r. Czy zamierzacie wykorzystać lukę i uplasować krótkoterminowe papiery?

- Plasowanie krótkoterminowych papierów ma o tyle uzasadnienie, że obecnie marże są podwyższone i za rok czy dwa warunki rynkowe mogą być lepsze dla emitentów, a oferowane marże niższe. Jednakże koszty przeprowadzenia emisji są na tyle wysokie, że emisja obligacji o terminie wykupu w granicach roku czy dwóch wydaję się mało atrakcyjna.

- Wróćmy jeszcze do bieżącej sytuacji finansowej. Prognozowana na koniec marca wysokość spłat w terminie 12 miesięcy sięga 400 mln zł w 12 miesięcy. Ekstrapolacja kosztów operacyjnych i odsetkowych z I kw. daje 260 mln zł rocznie. Zostaje około 140 mln zł na spłatę zapadających zobowiązań i inwestycje, czyli te inwestycje ze środków operacyjnych nie mogą być zbyt wysokie. Jak duże planujecie w tym roku inwestycje i jak będą one finansowane?

- W 2024 i 2025 roku kwota zapadających obligacji to tylko 20 mln zł. Nasze finansowanie bankowe działa w ten sposób, że spłacona rata kapitałowa automatycznie zwiększa dostępny limit kredytowy. Regularnie oferujemy obligacje inwestorom detalicznym i zamierzamy wrócić na rynek inwestorów instytucjonalnych. Jednocześnie, dzięki pracy nad efektywnością operacji wypracowujemy dobre wyniki finansowe i co kwartał przekraczamy prognozowane spłaty (ERC). Nie mogę zdradzić planów inwestycyjnych, ale na pewno chcemy je finansować z różnych źródeł i wspierać technologią, a także efektywnością całej organizacji.

Więcej wiadomości o Best S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst