sobota, 23 listopada 2024

Newsroom

Wywiad: Wypracowaliśmy dobrą historię

pytania zadawał Emil Szweda | 9 sierpnia 2024
Pieniędzy na rynku nie zabraknie – na pytania Obligacje.pl odpowiada Krzysztof Borusowski, prezes Bestu.

Krzysztof Borusowski, prezes BestuEmil Szweda, Obligacje.pl: Kolejne raporty dotyczące inwestycji w pakiety wierzytelności wskazują, że są coraz droższe. Z małych kilkunastu procent, zrobiło się dużych kilkanaście, czasem nawet 20 proc. nominału. Co się zmieniło?

Krzysztof Borusowski, prezes Best: Wiele czynników. Po pierwsze, banki dobrze zarządzają ryzykiem kredytowym. Dziś uzyskanie kredytu jest dużo trudniejsze niż kiedyś, bo aby go dostać, trzeba być klientem z odpowiednią historią, co przekłada się bezpośrednio na jakość kredytów. Banki też coraz częściej decydują się na szybką ścieżkę obsługi niepracujących kredytów i sprzedają je dużo wcześniej. Takie wierzytelności są co prawda droższe w zakupie, ale też bardziej responsywne i szybciej zaczynają pracować, a zatem my szybciej otrzymujemy zwrot zainwestowanych środków.

Po drugie, rynek wierzytelności jest rynkiem bardzo konkurencyjnym. Firmy z naszej branży, aby utrzymać obroty na określonym poziomie, muszą inwestować. Sprzyjają temu niższe koszty pozyskiwania finansowania, które z kolei przekładają się na wyższe ceny w przetargach wierzytelności.

Po trzecie, otoczenie makroekonomiczne. W ostatnich latach do gospodarki napłynęło mnóstwo pieniędzy. Transfery socjalne, szybki wzrost płacy minimalnej, brak bezrobocia i wynikająca stąd presja na wynagrodzenia. Do tego jeszcze zaszłości w postaci tarcz covidowych. Wszystkie te elementy znacznie wyprzedziły wzrost wydajności w naszej gospodarce, co oczywiście przełożyło się na jeden z najwyższych poziomów inflacji w regionie. A zatem, pieniędzy na rynku, rozumianym jako środki naszych klientów, nie zabraknie. Dlatego inwestujemy w kolejne portfele wierzytelności.

- W I półroczu wydaliście na inwestycje prawie 179 mln zł. Za wami emisja obligacji na 25 mln zł i kolejna na 40 mln zł. Jeśli te pieniądze też trafią na inwestycje, razem daje to prawie 244 mln zł, a zapowiadaliście, że skala tegorocznych inwestycji nie będzie niższa niż ubiegłorocznych, kiedy było to ok. 300 mln zł.

- Nie wykluczam, że w tym roku wydamy na inwestycje nieco więcej niż w ubiegłym roku. Ten rok w ogóle jest nietypowy, bo zaczęliśmy inwestować już w pierwszym kwartale. Nie czekaliśmy na końcówkę roku, kiedy to rozstrzyga się najwięcej przetargów. Skierowaliśmy też szerszy strumień inwestycji na rynek włoski. Decydują czynniki, o których wspomniałem. Nic nie zapowiada tego, by mimo zmiany ekipy rządzącej, zmieniło się populistyczne nastawienie do polityki gospodarczej, a do tego rynek pracy – za sprawą demografii – jest strukturalnie silny. Kiedyś rzeczywiście większą wagę przykładaliśmy do cykli w gospodarce, podejmując w oparciu o ich fazę decyzje o zwiększeniu lub wyhamowaniu inwestycji. Dziś inwestujemy, bo nasi klienci mają pieniądze na spłatę swoich zobowiązań.

Rozpoznaliśmy już dobrze rynek włoski, a to umożliwia nam dokonywanie inwestycji równolegle na dwóch rynkach, w zależności od tego, gdzie możemy liczyć na lepsze zwroty. To jest o tyle ważne, że gdybyśmy chcieli na polskim rynku znacznie podnieść skalę inwestycji, musielibyśmy adekwatnie podnieść średnie ceny naszych zakupów. Wydalibyśmy więcej, ponieważ wpływalibyśmy istotnie na popyt na rynku. We Włoszech jesteśmy dużo mniejszym graczem, co ma swoje dobre strony. Jako aspirant, generujący wciąż niewielką wartość popytu, nie mamy wpływu na ceny, co jest dla nas korzystne przy składaniu ofert.

- Tylko czy to jest dobry czas na inwestycje w nowe wierzytelności? Za nami tąpnięcie na giełdach, mówi się o nadchodzącej recesji w USA, o tym że stopy procentowe będą spadać, ale przecież obniżka stóp nastąpi w okresie spowolnienia gospodarczego, co chyba nie jest dobre dla biznesu?

- To może nie jest popularna opinia, ale uważam, że akurat w przypadku obecnej sytuacji Polski, spadek stóp procentowych niewiele by dziś zmienił. Nasza gospodarka od dłuższego czasu leci na jednym silniku – na konsumpcji finansowanej transferami socjalnymi i innymi czynnikami, o których już mówiłem. Dopóki nie włączy się w sposób istotny drugi silnik, czyli inwestycje, obniżka stóp procentowych nie zmieni dużo, bo już teraz pieniędzy w gospodarce nie brakuje. Większy wpływ na naszą koniunkturę ma popyt zewnętrzny, gdyż nasza gospodarka nie jest zawieszona w próżni i kondycja naszych partnerów handlowych, szczególnie Niemiec, ma duże znaczenie. Jeśli zatem w strefie euro stopy procentowe spadną, to pośrednio wpłynie to także pozytywnie na naszą gospodarkę, poprzez popyt na nasz eksport. Tym bardziej, że jest on przede wszystkim realizowany przez firmy zagraniczne w ramach wewnętrznej kooperacji. W przypadku naszego przemysłu, powtórzę to jeszcze raz, dobrym czasem na inwestycje jest czas, gdy nasi klienci, osoby zadłużone, mają pieniądze na spłatę zobowiązań.

- W lipcu zaoferowaliście inwestorom 4,5 pkt proc. marży ponad WIBOR 3M i pięcioletnie obligacje. W sierpniu marża została ustalona na 4,2 pkt proc.

- W lipcu skróciliśmy okres przyjmowania zapisów z uwagi na bardzo duże zainteresowanie inwestorów. Ostatecznie skończyło się na redukcji zapisów o ponad 80 proc. To oczywiście sukces, ale także oznaka mispricingu. Dlatego ponawiamy ofertę z nowymi parametrami, żeby lepiej je dopasować do popytu i oczywiście także do naszych potrzeb. Sądzę przy tym, że zawirowania na giełdzie nie przeszkodzą w składaniu zapisów. Obligacje w takich przypadkach są dobrą alternatywą dla inwestycji w akcje. A papiery o zmiennym oprocentowaniu, które oferują około 10 proc. zysku od stabilnego emitenta, to rzetelna oferta. Przez lata zbudowaliśmy dobrą historię na rynku obligacji, wywiązując się ze wszystkich zobowiązań bez jednego choćby potknięcia. Ważne jest też to, jak radziliśmy sobie z kryzysami. Afera GetBack odcięła nas z dnia na dzień od finansowania zewnętrznego, potem przyszła pandemia, po niej inflacja i wzrost kosztów odsetkowych i operacyjnych. Ze wszystkimi tymi wyzwaniami dobrze sobie poradziliśmy. Przy czym nasz wskaźnik zadłużenia pozostaje wciąż na bardzo niskim poziomie, to jest około 0,8x długu netto do kapitału własnego. Jestem bardzo spokojny o nasze finanse. Warto też nadmienić, że w tym roku nasze obligacje ponownie zaczęli obejmować inwestorzy instytucjonalni.

- Jednak zaoferowaliście im inne warunki. Przede wszystkim krótsze, trzyletnie okresy spłaty.

Marek Kucner, wiceprezes Best: W moim odczuciu, niektórzy inwestorzy finansowi są mocno zależni od tzw. napływów i odpływów kapitału, w związku z czym branie długiego tenoru jest pewnym stresem albo nawet wykracza poza strategię inwestycyjną. Oczywiście duże TFI mają z tym mniejszy problem, ale one dopiero się do nas przekonują. Niecały rok temu wróciliśmy na rynek inwestorów finansowych i widzimy podtrzymywane zainteresowanie oraz stopniowe rozszerzanie się potencjalnego grona nabywców. Będziemy na pewno pracowali nad tym, aby kolejne emisje mogły mieć dłuższy termin zapadalności, choć może się to wiązać z odrobinę wyższą marżą.

Do omówienia pozostaje nam jeszcze nieśmiertelny temat inwestycji w Kredyt Inkaso. Best ma tam 33 proc. akcji, ale fundusz WaterLand ma dwie trzecie akcji. W Kredyt Inakso trwa przegląd opcji strategicznych, Best złożył ofertę odkupienia akcji od WaterLand. Czy coś się w tej sytuacji zmieniło?

Krzysztof Borusowski: Nadal jestem zdania, że połączenie tych dwóch firm byłoby korzystne. Rynek wierzytelności w Europie, a w Polsce szczególnie, przez ostatnie dwie dekady przeszedł wielką transformację. Dojrzał. A na dojrzałych rynkach konsolidacja jest procesem naturalnym, czasem wręcz koniecznym, bo tylko osiągając odpowiednią skalę, można budować konkurencyjność. Piłeczka jest po stronie WaterLand.

- Dziękuję za rozmowę.

Więcej wiadomości o Best S.A.

  • Październikowa emisja Bestu debiutuje na Catalyst

    21 listopada 2024
    W momencie, kiedy Best ruszył z kolejną ofertą papierów dłużnych do giełdowego obrotu trafiły też jego obligacje z oferty przeprowadzonej w ubiegłym miesiącu.
    czytaj więcej
  • Emisja Bestu od czwartku

    19 listopada 2024
    Windykator ponownie zaoferuje detaliczne papiery dłużne z 3,8 pkt proc. marży ponad trzymiesięczny WIBOR, ale tym razem przy nieco dłuższym okresie spłaty.
    czytaj więcej
  • Best nie planuje wyhamowania zakupów

    19 listopada 2024
    Niezależnie od rozmów o połączeniu z Kredyt Inkaso, w 2025 r. windykacyjna grupa chce nadal zwiększać inwestycje. Liczy się więc możliwością czasowego wzrostu długu netto powyżej trzykrotności EBITDA gotówkowej. Natomiast jeszcze w tym roku może zaoferować kolejne detaliczne obligacje.
    czytaj więcej
  • Zapisy na obligacje Bestu zredukowane o 47 proc.

    30 października 2024
    Mimo kolejnego obniżenia marży i konkurencji ze strony rynku wtórnego, Best ponownie mógł liczyć na wysokie zainteresowanie ze strony inwestorów.
    czytaj więcej

Więcej wiadomości kategorii Catalyst