czwartek, 21 listopada 2024

Newsroom

Zadłużenie Kruka najniższe od dwóch lat

msd | 28 sierpnia 2020
Wygenerowaną w II kwartale gotówkę – przy wstrzymaniu inwestycji – wrocławska grupa wykorzystała do częściowej spłaty linii kredytowych, ale wskaźnik płynności gotówkowej i tak spadł.

Kruk w II kwartale nie inwestował, ponieważ po pierwsze nie chciał tego robić (niepewność gospodarcza nakazywała zachowanie ostrożności), po drugie zmniejszyła się podaż wierzytelności bankowych. Z drugiej strony spłaty – choć mniejsze od planów na 2020 r. – okazały się wyższe od oczekiwań sprzed kilku miesięcy i wyniosły 417 mln zł wobec 477 mln zł w I kwartale i 448 mln zł przed rokiem. EBITDA gotówkowa wyniosła zaś 265 mln zł wobec 326 mln zł w I kwartale i 281 mln zł przed rokiem. Innymi słowy – Kruk nadal generował gotówkę. Saldo środków pieniężnych wzrosło od marca do czerwca o niespełna 15 mln zł, ale dług netto stopniał o 264 mln zł (samo zadłużenie finansowe o 250 mln zł).

W rezultacie wskaźniki zadłużenia uległy wyraźnej poprawie (a już wcześniej nie były wysokie). Dług netto przewyższał kapitał własny o 7 proc. (1,23x na koniec marca i 1,27x przed rokiem), co było najniższym wskazaniem od marca 2018 r. (1,05x). W ostatnich latach dług netto Kruka z reguły oscylował wokół 1,2-1,3x. W relacji do EBITDA gotówkowej, dług netto spadł do 2,1x (2,3x na koniec grudnia; obliczenia spółki). Zarząd Kruka czuje się na tyle pewnie, że zarekomendował przeznaczenie 95 mln zł na wypłatę dywidendy lub skup akcji (WZA zadecyduje o tym w przyszłym tygodniu).

Mimo tych pozytywów, można dopatrzeć się i minusów obecnej sytuacji. Powolnej zmianie ulega struktura zadłużenia. Wartość obligacji zapadających w najbliższych 12 miesiącach wzrosła do 441 mln zł ze 160 mln zł w marcu i 94 mln zł w grudniu. Ponieważ kolejne lata przyniosą kumulację wykupów, zapadające obligacje będą coraz mocniej obciążały pozycję gotówkową Kruka, który ma przecież apetyt na zdecydowany wzrost inwestycji najlepiej jeszcze pod koniec tego roku, a na pewno w latach 2021-22. Michał Zasępa, członek zarządu Kruka odpowiedzialny za jego finanse, zapewnił jednak na piątkowej konferencji prasowej, że kumulacja wykupów i apetyt na inwestycje nie tylko sobie nie przeszkadzają, ale nie zagrożą również planom dywidendowym grupy w kolejnych latach.

Oczywiście wypłacalność Kruka jest poza dyskusją. W najbliższych 12 miesiącach Kruk spodziewa się otrzymać 1,5 mld zł spłat (a w dłuższym horyzoncie łącznie 7 mld zł), w prezentacji inwestorskiej napisano zaś, że relacja długu odsetkowego do spłaty w najbliższych 12 miesiącach i EBITDA gotówkowej z poprzednich 12 miesięcy wynosi 0,57, co według grupy jest najlepszym miernikiem zdolności firmy do realizacji zobowiązań finansowych. Tradycyjna miara płynności gotówkowej daje jednak inne wskazania – gotówka pokrywała na koniec czerwca 36 proc. krótkoterminowych zobowiązań, a przecież jej saldo zostanie wkrótce uszczuplone o dywidendę (ale też wzmocnione kolejnymi spłatami, które w lipcu i sierpniu wyglądają – zdaniem zarządu Kruka – „dobrze”).

Kruk wynikami II kwartału zdołał wyjść nad kreskę, narastająco zysk operacyjny podliczono na 52,4 mln zł wobec 7 mln zł straty w marcu, ale w porównaniu do 232 mln zł zysku operacyjnego przed rokiem wynik jest wyraźnie słabszy. Ma to pewne znaczenie dla tradycyjnie liczonych wskaźników zdolności obsługi zadłużenia – pokrycie odsetek zyskiem operacyjnym (z 12 miesięcy) spadło do 2,4 z 4,6 przed rokiem (warto przy tym przypomnieć, że większa część zadłużenia Kruka ma oprocentowanie zmienne oparte o WIBOR i koszty odsetkowe będą w tym roku wyraźnie niższe).

W II kwartale Kruk nadal spisywał posiadane pakiety (minus 74 mln zł wobec minus 125 mln zł), ale jednocześnie zrealizował oszczędności kosztowe i korzystał – tam, gdzie było to możliwe – z programów pomocowych. Zdaniem przedstawicieli spółki poziom otrzymywanych spłat jest wyższy, niż można było się tego spodziewać wiosną, ale niestety nie oznacza to, że sytuacja nie może ulec pogorszeniu w kolejnych kwartałach, w zależności od dalszego rozwoju wydarzeń w gospodarkach krajów, w których Kruk jest obecny.

Na Catalyst notowanych jest 20 serii obligacji Kruka (dwie nominowane w EUR), a ich rentowność sięga od 2,4 proc. do 4,5 proc. w zależności od terminu zapadalności. Michał Zasępa nie wykluczył, że przed końcem roku Kruk wyjdzie na rynek z kolejną publiczną emisją obligacji, na co pozwala spółce zatwierdzony w tym tygodniu prospekt emisyjny.

Więcej wiadomości o Kruk S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst