niedziela, 24 listopada 2024

Newsroom

Admiral Boats rusza z emisją na 6 mln zł

ems | 3 marca 2015
8,5 proc. stałego oprocentowania, zabezpieczenie hipoteczne na 30-miesięcznych papierach i perspektywy na wyjątkowo udany rok - to propozycja producenta łodzi dla inwestorów.

Odsetki będą wypłacane kwartalnie, a zapisy przyjmowane są od 1 tys. zł (nominał jednej obligacji). Zabezpieczeniem jest hipoteka na nieruchomościach o wartości 7,2 mln zł. Papiery zapadają po 30 miesiącach.

- Celowo wybraliśmy taki tenor, aby obligacje zapadały pod koniec sezonu sprzedażowego w Admiral Boats, a nie przed jego rozpoczęciem, jak miałoby to miejsce w przypadku papierów dwuletnich - powiedział Jarosław Ostrowski, dyrektor zarządzający domu maklerskiego Ventus Asset Management, obecny na wtorkowej konferencji prasowej. Ventus jest liderem konsorcjum oferującego papiery w ramach publicznej emisji obligacji Admiral Boats.

A dla takiej spółki jak Admiral Boats, której trzon działalności opiera się na produkcji łodzi ma to kluczowe znaczenie. W zeszłym roku 80 proc. przychodów pochodziło ze sprzedaży łodzi i produktów z laminatu (wykorzystywanych także w budownictwie lub np. produkcji autobusów). Sezon sprzedaży łodzi rozpoczyna się w marcu i trwa do końca września.

- Gdyby teraz ktoś chciał u nas zamówić łódź, musiałby poczekać z realizacją do drugiej połowy czerwca, bo do tego czasu mamy pełne obłożenie - powierdział Andrzej Bartoszewicz, prezes Admiral Boats, także obecny na konferencji prasowej.

- Mamy zamówienia na produkcję 600 łodzi, wobec 720 łodzi wyprodukowanych przez nas w ubiegłym roku - dodał w rozmowie z dziennikarzem Obligacje.pl. Przed rokiem o tej porze Admiral Boats miał tylko jednostkowe zamówienia.

- Jestem pewien, że ten rok będzie dla nas znacznie lepszy niż 2014 r., gdy zanotowaliśmy spadek przychodów względem bardzo udanego 2013 r., m.in. ze względu na niezrealizowane zamówienie do Rosji, zmianę dealera na rynku niemieckim i ze względu na duże zatowarowanie naszych zagranicznych kontrahentów przed 2014 r. Pod koniec 2013 r. sprzedaliśmy im bowiem naszą gotową produkcję. Teraz działamy w modelu, w którym produkujemy tylko na zamówienie, a nie na zapas. Skala produkcji jest z tego powodu może mniejsza niż mogłaby być, ale bezpieczniejsza. A po drugie nasi dealerzy wchodzą w rok wyprzedani. Stąd m.in. wysoki poziom zamówień już obecnie - mówił prezes Admiral Boats na konferencji prasowej.

Prezes spółki ma również nadzieję na większe wykorzystanie stoczni w Tczewie, którą w 2013 r. Admiral Boats kupił od syndyka za 6 mln zł. W ubiegłym roku spółka zainwestowała w jej modernizację 3 mln zł, a planowane na ten rok nakłady sięgną 2 mln zł.

- Dzięki przeniesieniu produkcji do stoczni nasze możliwości znacznie wzrosły. Możemy tu budować nawet 100 metrowe jednostki (obecnie AB skupia się na produkcji łodzi do 10m - red.). Możemy też wykonywać zlecenia dla firm z innych branż np. konstrukcje stalowe dla branży budowlanej. Bierzemy też udział w przetargach na budowę jednostek żeglugi śródlądowej. Ogłoszenia wyników przetargu jednego z nich spodziewamy się za siedem dni. W przypadku wygranej w takim przetargu marże sięgają 10-15 proc., ale wartość zlecenia liczona jest w milionach euro - powiedział Andrzej Bartoszewicz.

Docelowo chciałby, aby produkcja z laminatu stanowiła o połowie przychodów AB. W ten sposób spółka zdołałaby zniwelować efekty sezonowości związane z produkcją łodzi.

Ze względu na start sezonu i gruby portfel zamówień, Amiral Boats potrzebuje kapitału obrotowego. Właśnie temu celowi służy publiczna emisja obligacji. Sytuacji nie ułatwia zapadalność dwóch innych serii w połowie kwietnia. Ich wartość to 10,6 mln zł.

- Jestem spokojny o wykup. Po pierwsze jeden z naszych akcjonariuszy - Wiesław Kleba - zadeklarował, że w razie potrzeby jest gotów dofinansować spółkę. Po drugie do spółki spływają pieniądze z należności i z zaliczek na realizację zleceń (standardowo Admiral Boats pobiera od 5 do 30 proc. wartości zlecenia w formie przedpłaty) - powiedział prezes spółki. - Mamy też 4 mln zł niewykorzystanego limitu kredytowego - zadeklarował w rozmowie z Obligacje.pl.

W IV kwartale 2014 r. przychody producenta łodzi wyniosły 5,6 mln zł wobec 11,15 mln zł przed rokiem. Pod tym względem słabszy był cały rok (39,1 mln zł vs 48,5 mln zł w 2013 r.). Admiral Boats sprzedaje mniej łodzi do zachodniej i północnej Europy.

Na koniec grudnia spółka wykazywała 35,3 mln zł aktywów obrotowych, z czego 13 mln zł w zapasach (2,9 mln zł w produktach gotowych), a 19,9 mln zł w należnościach, w tym 16,8 mln zł w należnościach handlowych. I to tempo ich zamiany na gotówkę będzie decydowało o kondycji finansowej Admiral Boats u progu sezonu sprzedażowego. Na koniec grudnia wartość zobowiązań krótkoterminowych podliczono na 27,7 mln zł, z czego 20,7 mln zł to zobowiązania finansowe (w tym 4,4 mln zł w obligacjach styczniowych, które zostały już wykupione).

- Mimo, że 2014 r. był dla nas trudniejszy ze względu na prowadzone inwestycje i spadek przychodów, wykazaliśmy ok. 4 mln zł zysku EBITDA - powiedział prezes spółki.

W całym 2014 r. koszty odsetkowe wyniosły 1,6 mln zł wobec 1,1 mln zł całorocznego zysku operacyjnego.

Na Catalyst notowane są obie kwietniowe serie, wyceniane na 97 proc. nominału (ok. 34 proc. rentowności). Poza obrotem znajduje się jeszcze seria ze stycznia tego roku (1,8 mln zł), pozostałych sześć serii obligacji spółka spłaciła w terminie, nie licząc jednodniowego poślizgu w styczniu br.

Więcej wiadomości o Admiral Boats S.A. w upadłości

Więcej wiadomości kategorii Emisje