sobota, 18 maja 2024

Newsroom

Best zapowiada zakupy i wzrost zadłużenia

msd | 28 maja 2021
W relacji do kapitałów własnych zadłużenie netto windykatora znalazło się najniżej od sześciu lat. Best liczy, że z takim punktem wyjściowym będzie mógł śmiało powrócić na odbudowujący się rynek sprzedaży wierzytelności, nie tylko w Polsce, ale i we Włoszech. Z publiczną emisją obligacji zamierza ruszyć dość szybko.

Po wypracowaniu 56,4 mln zł gotówki z działalności operacyjnej (48,6 mln zł rok wcześniej) oraz przeprowadzeniu pierwszej od trzech lat emisji obligacji (20 mln zł dla inwestora finansowego) stan środków pieniężnych na rachunkach grupy Best wzrósł z 65,6 mln zł w grudniu do 113,5 mln zł na koniec marca. Dług netto windykatora spadł zaś o 39,8 mln zł do 397,7 mln zł i znajdował się najniżej od września 2016 r. W relacji do kapitałów własnych (0,76x) był on z kolei najniżej od połowy 2015 r. Best chce jednak w końcu zatrzymać trwające od trzech lat delewarowanie. Bynajmniej nie chodzi o wzrost zadłużenia sam w sobie, a po prostu powrót po długiej przerwie do inwestycji w wierzytelności.

- O ile przed rokiem delewarowanie nadal było jednym z naszych celów, o tyle teraz nie planujemy dalszego oddłużania. To jest dla nas bardzo dobra pozycja startowa do nowego cyklu. (…) zamierzamy kupować i inwestować, stąd ten piękny parametr długu netto do kapitałów własnych na poziomie 0,76 (…) będziemy zwiększali – zapowiedział Krzysztof Borusowski, prezes Bestu, podczas piątkowej telekonferencji.

Zdaniem szefa Bestu sytuacja na rynku wierzytelności zaczyna się klarować, ale na spodziewaną dotychczas wysoką podaż pakietów przyjdzie jeszcze poczekać. 

- Podaż portfeli zaczęła nabierać tempa. Nie sądzimy, że to się jakoś szalenie nakręci w tym roku, ale liczymy, że to będzie okres odbudowywania. Liczymy, że wartość nominalna portfeli, które będą przedmiotem obrotu sięgnie około 10 mld zł, czyli będzie nieco większa niż w 2019 r. – wyjaśnił Krzysztof Borusowski. – Widzimy na rynku dużo chętnych do zakupów i ceny są wysokie. Jednak portfele, które trafią na sprzedaż, znajdują się w innej fazie. Zwykle są one na wczesnym etapie windykacji – dodał.

Prezes Bestu nie zdradza budżetu na tegoroczne inwestycje, ale – jak przekonuje – pewne wnioski można wyciągnąć na podstawie dostępności finansowania, jakie spółka szykuje na najbliższe 12 miesięcy.

W styczniu Best złożył w KNF wniosek o zatwierdzenie prospektu dla programu publicznych emisji o wartości do 200 mln zł.

- Jesteśmy na końcowym etapie procedowania prospketu przed Komisją. Oczekujemy zajęcia stanowiska przez Komisję dosłownie lada dzień – zapowiedział prezes.  

Spółka liczy też na ciepłe przyjęcie po kilkuletniej nieobecności na publicznym rynku długu. Nie zamierza też specjalnie zwlekać z pierwszą ofertą, gdy dostanie zielone światło z KNF.

- Chcielibyśmy wyjść jak najszybciej jak to będzie technicznie możliwe. Myślę, że może to być od jednego do czterech tygodni po zatwierdzeniu prospektu, zależnie jak dystrybutorzy będą mieli poukładane swój kalendarze. Generalnie na pewno nie chcemy się z tym wstrzymywać – poinformował Marek Kucner, odpowiedzialny za finanse wiceprezes Bestu, odpowiadając na pytanie Obligacje.pl.

W tym roku Bestwi pozostały jeszcze do spłaty obligacje za 90 mln zł, jeśli pominąć zrealizowany w kwietniu wykup papierów BST0421 za 50 mln zł.

- Na koniec marca mieliśmy 113 mln zł gotówki, z czego część wykorzystaliśmy już na spłatę obligacji. W najbliższym czasie mamy 90 mln zł do spłaty i kolejne 150 mln zł w 2022 r. To już nie są jakieś gigantyczne kwoty, więc spokojnie szykujemy się do transakcji – powiedział CFO Bestu, wskazując, że spółka jest także zainteresowana inwestycjami na rynku włoskim.

- Wydaje nam się, że po paru latach tej obecności (we Włoszech – red.), że okrzepliśmy na tyle, że jesteśmy w stanie dobrze wyceniać aktywa. Ten rynek jest dużo większy niż polski, więc tam też będziemy szukać transakcji – uzupełnił prezes windykatora.

W I kwartale grupa Best zanotowała 97,8 mln zł spłat (w tym 86,9 mln zł należnych grupie) wobec 86,6 mln zł przed rokiem. Wykazała z nich 76,7 mln zł przychodów (63,8 mln zł rok wcześniej), w których zaksięgowano też 15,5 mln zł dodatnich odchyleń od rzeczywistych wpłat.

- Działamy na zamkniętym portfelu. W ostatnich trzech latach bardzo mało kupowaliśmy. Te przyrosty spłat wynikają z naszej zmiany strategii i wzrostu efektywności – wskazał Krzysztof Borusowski, zaznaczając jednocześnie, że na obecnym portfelu grupie trudno będzie już o wysokie wzrosty spłat.

- Nastąpi powolne wypłaszczanie wyników. Nie sądzę, że można oczekiwać istotnych wzrostów w kolejnych kwartałach. Nadal można natomiast spodziewać się solidnych wyników – zapewnił także.

Niemniej, windykacyjna grupa – wg zapowiedzi Marka Kucnera – spodziewa się przekroczenia 100 mln zł kwartalnych spłat „w najbliższym czasie”.  

Na koniec marca grupa Best wykazywała w bilansie 917,6 mln zł wierzytelności. Wartość nominalna szacowanych z nich przyszłych wpływów to 2,1 mld zł, z czego w perspektywie kolejnych 12 miesięcy trafić miałoby do windykatora 339,9 mln zł.

Na Catalyst notowanych jest pięć serii obligacji Bestu z terminami wykupu od sierpnia tego roku do września 2022 r. Wszystkie kwotowane są przez sprzedających lekko poniżej nominału (99,5-99,99,96 proc.). Zależnie od serii, oznacza to między 2,65 a 3,99 proc. rentowności brutto.

Więcej wiadomości o Best S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst