czwartek, 25 kwietnia 2024

Newsroom

Płynność gotówkowa Kruka najniższa od 2014 r.

ems | 26 marca 2021
Inwestycje czwartego kwartału przesądziły o wzroście zadłużenia windykatora, ale jest ono nadal niższe niż rok wcześniej, zarówno nominalnie jak i względem EBITDA czy kapitału własnego.

Na koniec roku dług netto Kruka podliczyliśmy na 2,076 mld zł, co oznaczało jego wzrost o 194,2 mln zł na przestrzeni trzech miesięcy. Jednocześnie było to o 478 mln zł mniej niż na koniec 2019 r. O zmniejszeniu zadłużenia decydowały inwestycje, które w całym 2020 r. wyniosły 456 mln zł (781 mln zł rok wcześniej), z czego na czwarty kwartał przypadło 344 mln.

Kruk większe apetyty na inwestycje ma w tym roku.

- Patrzymy na ten rynek z optymizmem, jest dużo przetargów – powiedział Piotr Krupa, prezes Kruka.

- To będzie dobry rok pod względem inwestycji – wtórował mu Michał Zasępa, członek zarządu odpowiedzialny za finanse grupy.

Ze względu na odpisy zysk netto Kruka spadł do 81 mln zł w 2020 r. wobec 277 mln zł rok wcześniej, ale spłaty osiągnęły rekordowy poziom i podliczono je na 1,8 mld zł (o 52 mln zł więcej niż w 2019 r.), pomimo pandemii.

- Dobrze spisywały się detaliczne portfele niezabezpieczone, gdzie pod koniec roku osiągnęliśmy już 100 proc. budżetu zakładanego na 2020 r. przed pandemią. Gorzej wyglądała sprawa z wierzytelnościami zabezpieczonymi i korporacyjnymi – powiedział Krupa. 

Ostatecznie Kruk zrealizował 93 proc. celu na 2020 r. zakładanego przed pandemią. Jednocześnie Kruk wdrożył plan oszczędnościowy, który zaowocował obniżeniem kosztów o 77 mln zł w stosunku do planowanych. Wszystko to zsumowało się do wzrostu zysku EBITDA gotówkowego do 1,236 mld zł wobec 1,128 mld zł przed rokiem. Dług netto wobec EBITDA gotówkowej wyniósł 1,7x wobec 2,3x przed rokiem.

Wszystko to potwierdza obraz Kruka znany z wcześniejszych sprawozdań – przy niskich inwestycjach, wrocławska spółka generuje nadwyżki gotówkowe, które pozwalają zmniejszać zadłużenie. A zarząd Kruka czuje się na tyle pewnie, że zaproponował już akcjonariuszom wypłatę rekordowych 8 złotych dywidendy na akcję, czyli prawie 150 mln zł (w ub.r. 95 mln zł).

W relacji do kapitału własnego dług netto wyniósł 1,02x wobec 0,91 we wrześniu, ale też 1,3x przed rokiem. Spółka nazywa swój sposób zarządzania zadłużeniem konserwatywnym i na tle europejskich rywali faktycznie tak właśnie się prezentuje. Warto jednak zauważyć, że wykazany na koniec roku poziom gotówki (145,5 mln zł) był najniższym od września 2017 r., a w tym roku Kruk czeka spłata obligacji za 540 mln zł (i 467 mln zł w przyszłym roku). Oczywiście nie jest to problemem – Kruk generuje gotówkę (z wyceny aktywów wynika, że spodziewany w tym roku poziom spłat to ok. 1,6 mld zł) i dysponuje także 1,05 mld zł niewykorzystanych linii kredytowych. Jeśli jednak Kruk będzie faktycznie będzie miał okazję do zwiększenia inwestycji, to planowana wypłata dywidendy i konieczna spłata zapadających obligacji mogą skłonić firmę do wyjścia na rynek obligacji, czego zresztą nie wykluczył Michał Zasępa na spotkaniu (on-line) z dziennikarzami.

Spadek salda gotówki i rosnąca wartość krótkoterminowych zobowiązań finansowych (na koniec roku było to 636,3 mln zł wobec 247,5 mln zł przed rokiem) wpłynęły na spadek wskaźnika płynności gotówkowej, który podliczyliśmy na 0,174. To najniższa wartość od… marca 2014 r. Średnia z ostatnich 24 kwartałów to 0,38, a z 12 kwartałów to 0,43.

Na Catalyst notowanych jest 19 serii obligacji Kruka (sześć z nich zapada w tym roku). Ostatnia emisja publiczna przeprowadzona w lutym br., wyceniana jest na 102,65 proc., co daje 3,6 proc. rentowności brutto za pięcioletnie papiery.

Więcej wiadomości o Kruk S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst