sobota, 23 listopada 2024

Newsroom

Tygodniowy przegląd rynku obligacji: bierzmy przykład z Deutsche

Michael Boye, Saxo Bank | 17 lutego 2016
Deutsche Bank ma kłopoty: po raz pierwszy od 2008 r. musi ogłosić stratę. Krytycy powątpiewają, czy jest w stanie wypełnić swoje zobowiązania w odniesieniu do obligacji. Największy niemiecki bank jest w znacznie lepszej sytuacji, niż podczas kryzysu finansowego. Deutsche odkupuje obligacje, co powoduje wzrost zainteresowania ze strony inwestorów

Niebezpieczny koktajl złożony z szokujących kosztów sądowych, ujemnych stóp procentowych w Europie i niekorzystnych prognoz gospodarczych zmusił największego kredytodawcę w Niemczech, Deutsche Bank, do ogłoszenia pierwszej straty od 2008 r. 

W obliczu i tak już kapryśnych nastrojów na rynku, brak potencjału do generowania zysków spowodował wzrost obaw o zdolność banków do wypełnienia swoich zobowiązań dotyczących obligacji, w tym wyemitowanych niedawno obligacji CoCo, które w tym miesiącu straciły na wartości po tym, jak inwestorzy zaczęli brać pod uwagę możliwość, że bank nie będzie w stanie wypłacić należnych kuponów. 

Obligacje CoCo to podporządkowane instrumenty dłużne, które przejawiają cechy akcji w przypadku, gdy bank nie spełnia z góry określonych wymogów kapitałowych. Jako takie, obligacje te funkcjonują jako pierwszy amortyzator strat i stanowią istotny składnik systemu ratunkowego dla banków (bailout) wdrożonego po kryzysie finansowym, w ramach którego organy regulacyjne szukały sposobów na uniknięcie konieczności ratunku dla podatników bez automatycznej utraty zaufania inwestorów. 

Mimo iż ostatecznym testem tego systemu będzie dopiero upadłość dużego banku, można bezpiecznie założyć, że co do zasady podporządkowany dług jest obecnie obarczony znacznie większym ryzykiem, niż w czasach sprzed kryzysu finansowego.

Dlatego właśnie porównania podporządkowanych premii CDS do Lehman Brothers, które ostatnio zalały Internet, są w naszej opinii przedwczesne, ponieważ prawdopodobieństwo sytuacji, w której podporządkowany kredyt doprowadziłby do niekontrolowanego bankructwa, jest znacznie mniejsze.

Załamanie na rynku obligacji nadrzędnych (i podporządkowanych innych niż obligacje CoCo) ma naszym zdaniem znacznie mniej sensu, szczególnie w kontekście znacznej poprawy współczynnika wypłacalności banków od czasu kryzysu finansowego. W istocie, jeżeli bank nie wypłaci kuponów CoCo lub wręcz zamieni dług na akcje, pod względem technicznym pozostali właściciele obligacji zyskają ze względu na strukturę tego instrumentu, mimo iż trzeba przyznać, że rynek będzie w perspektywie krótkoterminowej dążyć do korzystniejszego obrotu tej sytuacji.

Jesteśmy jednak przekonani, że nawet jeżeli w Deutsche Bank nastąpi kryzys dotyczący zysków – a jest to możliwe – kryzys płynności i wypłacalności wydają się dość odległe. Przypomnijmy, że za upadłością banków stoją zwykle niekorzystne aktywa (w tym w przypadku Lehman Brothers), a nie roszczenia prawne wspierane przez organ regulacyjny – trudno zakładać, że organ zarządzający zepchnie największy podmiot finansowy w kraju do defensywy w obawie przed bankructwem. 

Zarząd Deutsche Bank wydaje się podzielać tę opinię: w tym tygodniu, w celu wzmocnienia zaufania na rynku, ogłosił odkup obligacji nadrzędnych. Oczywiście, jest to symboliczny krok, jednak nie zostałby on podjęty, gdyby spółka faktycznie miała problemy z płynnością. 

Również i inwestorzy mogą skorzystać na wzroście rentowności obligacji Deutsche Bank. Przedmiotem odkupu są obligacje nadrzędne denominowane w EUR i USD z zapadalnością w 2021 r. i rentownościami wynoszącymi odpowiednio 1,6 proc. i 3,8 proc., co jest porównywalne z depozytami bankowymi. Bardziej ryzykowne (inne niż obligacje CoCo) obligacje podporządkowane mają rentowności na poziomie 4-7 proc., w zależności od zapadalności i waluty, w jakiej są denominowane.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze