sobota, 23 listopada 2024

Newsroom

Wyprzedaż obligacji high-yield w USA

Michał Sadrak, Obligacje.pl | 21 grudnia 2015
Rentowność wysokodochodowych papierów w Stanach Zjednoczonych, według indeksu Bank of American Merrill Lynch, sięgnęła 8,8 proc. i jest najwyższa od czterech lat.

Inwestorów straszy przede wszystkim tania ropa, która jest kłopotem dla wielu spółek, z sektorem surowcowo-energetycznym na czele. Większość obligacji emitowano bowiem w czasie, gdy ceny ropy znajdowały się w okolicach 100 USD (dziś to bliżej 35 USD).

Wyraźnie mniejsze znaczenie wyprzedaży amerykańskich obligacji firm przypisuje się natomiast mocnemu dolarowi czy oczekiwanej przez rynek i zrealizowanej w ubiegłym tygodniu podwyżce stóp procentowych. Nawiasem mówiąc, ostatnim razem gdy Fed podjął się podobnego kroku nasz rynek Catalyst nie był nawet w powijakach.

Według agencji Stanrad&Poor’s liczba tegorocznych defaultów jest dwa razy wyższa niż przed rokiem. To oczywiście nie pozostaje bez wpływu na nastroje inwestorów, którzy decydują się wycofywać z rynku obligacji podwyższonego ryzyka i szukają bezpieczniejszych aktywów. W wyniku tego amerykański fundusz wysokodochodowego długu zarządzany przez Third Avenue musiał zamrozić wypłaty. W przeciwnym razie, jak sam podaje, musiałby wyprzedawać papiery po zaniżonych cenach by sprostać napływającym od klientów umorzeniom.

Indeks BofA Merrill Lynch US High Yield wskazuje na 8,8 proc. rentowności i jest najwyższy od czterech lat, a jeszcze ciekawiej wygląda podobny indeks dla obligacji śmieciowych (rating CCC lub niżej). W jego przypadku rentowność dotarła do 17,9 proc. Po raz ostatni podobne poziomy można było zaobserwować w 2010 r.

Warto przy tym wszystkim dodać jednak, że według Standard&Poor’s, odsetek defaultów w USA to mniej niż 3 proc. Ale równocześnie po raz pierwszy od 2009 r. jedną piątą śmieciowych obligacji uznaje się za narażoną na wysokie ryzyko problemów z obsługą lub nawet braku spłaty (distressed). Zdecydowanie negatywnie wyróżnia się na tym tle sektor surowcowo-energetyczny, gdzie odsetek ten przekracza 70 proc.

Z perspektywy Catalyst, gdzie na razie jedyny szerszy trend buduje się na strachu o oszustwa ze strony emitentów, informacje o wyprzedaży obligacji śmieciowych w USA wydają się na razie egzotyką. Z zazdrością możemy jednak spoglądać na rozwinięty rynek, gdzie ratingi są normą, a nikt nie boi się wprost określać obligacji mianem śmieciowych. Zresztą same oceny ratingowe przydają się nie tylko do szufladkowania ryzyka, ale okazują się też przydatne przy budowaniu benchamarków, funduszy indeksowych na rynek obligacji korporacyjnych, czy nawet w dalszej kolejności instrumentów pochodnych na takie fundusze.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze