czwartek, 21 listopada 2024

Newsroom

Zysk netto Kruka spadł o 4 proc. w I kwartale - aktualizacja

ems | 27 kwietnia 2023
Akcentowany przez grupę zysk EBITDA gotówkowa wzrósł o 19 proc. w I kw. r/r i mimo wzrostu kosztów odsetkowych mitygowanych kontraktami zabezpieczającymi, pozwolił utrzymać wskaźniki obsługi zadłużenia na komfortowym poziomie.

Informacja zaktualizowana o wypowiedzi przedstawicieli Kruka na czwartkowej konferencji. Nowa treść oznaczona kursywą.

W I kwartale zysk netto Kruka wyniósł 235 mln zł i był zgodny z szacunkami sprzed kilku dni. To wartość o 9 mln zł (4 proc.) niższa niż w ubiegłym roku, na co złożył się 51-proc. wzrost kosztów finansowych. Same koszty odsetkowe netto wzrosły jednak o 89 proc. do 72,4 mln zł – wynika z naszych obliczeń – na co złożył się głównie wzrost zadłużenia odsetkowego netto o 48 proc. do 3,85 mld zł z 2,6 mld zł przed rokiem.

W prezentacji inwestorskiej grupa wskazuje, że zabezpiecza się przed wzrostem stóp procentowych i tylko 9 proc. zadłużenia opartego o WIBOR oraz 27 proc. zadłużenia opartego o EURIBOR podlega ryzyku stopy procentowej. Stąd właśnie różnice między wzrostem kosztów finansowych i odsetkowych – znaczna część wzrostu kosztów odsetkowych jest mitygowana przychodami z instrumentów zabezpieczających. Oczywiście wzrost zadłużenia musi się odbić na wyższych kosztach finansowych bez względu na zabezpieczenia.

Niemniej, nawet i sam wzrost kosztów odsetkowych znajduje pokrycie w rosnącym biznesie Kruka. Zysk EBITDA gotówkowa wyniósł 530 mln zł, co oznacza wzrost o 19 proc. r/r. Zysk ten pokrywał koszty odsetkowe netto (bez uwzględniania korzyści z kontraktów zabezpieczających) 7,4x, a w okresie czterech ostatnich kwartałów było to 7,6x – wynika z naszych obliczeń. Co oznacza, że wpływ rosnących kosztów odsetkowych na zdolność do ich regulowania był w I kw. minimalny. Nieco inaczej wygląda to w skali 12 miesięcy. W I kwartale wartość tego wskaźnika (jego używanie zaproponował Kruk w prezentacji wyników rocznych) wynosiła 11,8x. Spadek jest więc bardzo wyraźny.

Znacznie większy wpływ na bilans Kruka ma tempo jego rozwoju finansowane nowym długiem. W skali roku dług netto wrósł do 3,85 mld zł, czyli o 47 proc. r/r, zatem szybciej niż EBITDA gotówkowa (19 proc.). W efekcie relacja dług netto/ EBITDA gotówkowa wzrosła z 1,6x przed rokiem do 2,0x na koniec marca. Wciąż jest to jednak wskaźnik bardzo komfortowy i wyraźnie niższy na tle europejskich rywali Kruka (choć Best i Kredyt Inkaso osiągnęły już niższe wartości). W prezentacji inwestorskiej Kruk podał wartości dla swoich rywali z Europy i sięgały one od 2,3x do 4,2x. 

To jest element naszej przewagi nad rywalami. Wysokie koszty zadłużenia mogą ograniczyć ich możliwości inwestycyjne - powiedział Piotr Krupa, prezes i założyciel Kruka, na czwartkowym spotkaniu z analitykami i dziennikarzami.

W relacji do kapitał własnego dług netto osiągnął pułap 1,1x (europejscy rywale: 2,3x-4,2x) wobec 0,9x przed rokiem i 1,15x w grudniu, co oznacza, że w I kwartale tempo przyrostu zadłużenia nieco spadło, po bardzo intensywnym ub.r. W istocie, dług netto wzrósł w I kwartale o 2,8 proc. w porównaniu do grudnia, podczas gdy w samym IV kwartale było to 15,5 proc.

Nie spadła jednak aktywność inwestycyjna Kruka. W samym I kwartale nakłady na nowe portfele wyniosły 524 mln zł, co oznacza wzrost o 100 proc. Jednak tym razem Kruk w większym stopniu finansował inwestycje spłatami z wierzytelności, które przyniosły mu 724 mln zł (wzrost o 16 proc. r/r). 

Spłaty idą bardzo dobrze, nie odczuwamy, aby sytuacja finansowa naszych klientów uległa pogorszeniu – powiedział Piotr Krupa.

Jednak Krukowi rosły nie tylko koszty finansowe, ale także operacyjne (w tym wynagrodzeń i usług obcych) i w efekcie zysk operacyjny pomniejszony o amortyzację wzrósł o 7,75 proc. w I kwartale (a więc wolniej niż spłaty i zysk EBITDA gotówkowa). Przy wzroście kosztów finansowych i wyższej stopie podatkowej, wynik netto obniżył się o 4 proc.

Jednak Kruk pracuje nad wzrostem efektywności.

Kluczowym aspektem naszej działalności są operacje. Jesteśmy w trakcie rewolucji i cyfryzacji naszej pracy. Przejęcie niektórych zadań przez roboty i boty odciąży naszych pracowników, którzy znajdą zatrudnienie przy innych operacjach – powiedział Piotr Krupa. 

Jego zdaniem cyfryzacja organizacji pracy jest procesem ciągłym, który nie ma zaplanowanego zakończenia wdrożenia.

Skala możliwego wzrostu wydajności jest ogromna. Dobrze wyszkolony pracownik jest w stanie przeprowadzić do stu operacji danego typu dziennie. Robot może wykonywać ich tysiące w ciągu minuty. To sprawia, że będziemy w stanie podnieść efektywność naszych operacji na niewyobrażalny wcześniej poziom– powiedział Piotr Krupa. Jego zdaniem cyfryzacja przygotuje Kruka od obsługi jeszcze większej liczby spraw i operacji.

Wpływ zagranicznych inwestycji Kruka na dywersyfikację przychodów jest coraz mocniej widoczny. W I kwartale 55 proc. spłat pochodziło z rynków innych niż Polska i to właśnie wzrost na zagranicznych rynkach odpowiadał za wyższe spłaty (na Polskę przypadło 10 mln zł ze wzrostu o 102 mln zł). Nic więc dziwnego, że kolejne inwestycje – także wobec ryzyka legislacyjnego w Polsce – realizowane są głównie poza krajem. W I kwartale na rynki zagraniczne przypadło 93 proc. dokonanych inwestycji.

Polska jest najbardziej konkurencyjnym rynkiem, na którym działamy. We Włoszech i Hiszpanii konkurencja jest nieco mniejsza. Nasz szacunkowy udział na tych rynkach to odpowiednio około 25 proc. i 30 proc. – powiedział Michał Zasępa, członek zarządu ds. finansowych, także obecny na spotkaniu.

Logiczną konsekwencją tej sytuacji jest więc także pozyskiwanie zagranicznego finansowania. W kwietniu Kruk pozyskał 150 mln EUR z emisji obligacji na rynku skandynawskim, przy czym uzyskane warunki (650 pkt bazowych marży) trudno uznać za „źródło taniego finansowania”. Dlatego Kruk nie zamierza rezygnować także z pozyskiwania finansowania na krajowym rynku.

Emisja na rynkach nordyckich była ważna ze względów strategicznych. Otworzyła nam dostęp do nowego rynku, poznało nas ponad stu nowych inwestorów. Mogliśmy pozyskać więcej środków, ale na gorszych warunkach. To nie są tanie pieniądze i stają się coraz droższe. Obligacje jednego z naszych konkurentów notowane są z 800 punktów marży, choć jeszcze na początku roku było to 550 punktów. Jeśli będziemy mieli takie potrzeby, a cena będzie nam odpowiadała, będziemy sięgać po pieniądze z tego rynku. Jeśli koszt będzie zbyt wysoki, to nie musimy tego robić. Na polskim rynku chcemy być obecni, ale nie mamy dziś takich planów. Pieniądze z emisji euroobligacji wykorzystamy na spłatę linii kredytowych. Z tych linii będziemy korzystać finansując kolejne inwestycje – powiedział Michał Zasępa.

Pipeline jest bogaty, widzimy dużą podaż portfeli, ale będziemy podchodzić do przetargów oportunistycznie. Ceny muszą odzwierciedlać wysoki koszt finansowania. Jeśli ceny nie będą atrakcyjne, nie będziemy kupować. Nie musimy. Mamy bardzo dużo wierzytelności już kupionych. W tym roku inwestycje będą niższe niż w poprzednim (2,3 mld zł), myślę, że możemy celować w przedział 1,7-2,3 mld zł. Mamy pieniądze i źródła finansowania, ale nie chcemy przesadzać. Przetargi są jak autobusy – co chwila podjeżdża kolejny, nie musimy łapać wszystkiego – powiedział Piotr Krupa.

Na Catalyst notowanych jest 19 serii obligacji Kruka. Najdłuższa seria (sześcioletnie papiery zaoferowane w I kw. inwestorom instytucjonalnym) notowane są przy 11,4 proc. rentowności, najkrótsza seria zapada w październiku i oferuje 7,6 proc. brutto.

 

Więcej wiadomości o Kruk S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst