piątek, 03 maja 2024

Newsroom

Sześć pomysłów do portfela - październik

Emil Szweda, Obligacje.pl | 26 września 2013
Catalyst nie rozpieszcza poszukiwaczy okazji. Brak dużych emisji w ostatnim czasie i napływy do funduszy sprawiły, że ceny obligacji stały się wysokie.

   Tekst opublikowany przez Puls Biznesu 26 września (czwartek). Obliczenia dla cen z 25 września w ciągu dnia.

   Coraz trudniej jest zatem wypatrzeć okazję do ponadprzeciętnego zarobku. Miesiące niskiego oprocentowania lokat i niewielkiej aktywności rynku pierwotnego, który dopiero zaczyna odżywać po wakacyjnej przerwie, przyciągnęły wielu inwestorów poszukujących możliwości inwestycji na rynku wtórnym i konsekwencje tego są widoczne.

   Na krótki termin

   GPW (GPW0117) – są to najniżej oprocentowane obligacje korporacyjne notowane na Catalyst (3,87 proc.). W ostatnich tygodniach cena spadła w okolice 100,2 proc. wobec 101 proc. (i wyżej), które „zwykle” płaci się za papiery Giełdy. Co ciekawe, przed rokiem wczesną jesienią ceny obligacji GPW także spadły w pobliże 100,2 proc., by od listopada powrócić powyżej 101 proc. Gdyby tym razem miało być podobnie udałoby się w kilka tygodni wycisnąć przyzwoitą rentowność z inwestycji (stąd obecność papieru w pomysłach krótkoterminowych inwestycji). Przesłanka jest jednak wątła i jeśli okaże się fałszywa, można zostać ze słabo oprocentowanymi papierami w portfelu.

   AOW Faktoring (AOW0214) – papiery zapadają za pięć miesięcy, a na Catatyst można je kupić za 101 proc. nominału. AOW prowadzi skup własnych papierów (płaci aż 10,2 proc. stałych odsetek, więc jest to działanie zrozumiałe), więc można przyjąć, że po nominale kupić się ich nie uda. Przy obecnej cenie (101 proc.) można liczyć na prawie 5 proc. rentowności netto.

   Kup i trzymaj

   Robyg (ROB0615) – Na Catalyst do kupienia po nominale, co jest ewenementem jeśli chodzi o tę spółkę. Wyjaśnienie jest proste – Robyg ma opcję call, z której zamierza skorzystać (wedle doniesień prasowych). Warto jednak pamiętać, że jeśli Robyg zrobi to z końcem trzeciego okresu odsetkowego (20 grudnia) zapłaci 0,5 proc. premii, a więc poniesione ryzyko wcześniejszego wykupu się zwróci. Jeśli call nastąpi później, premia nie zostanie wypłacona, ale przy zapłaceniu ceny nominalnej można przełknąć jej brak. Oprocentowanie wynosi WIBOR6M plus 3,8 proc.

   M.W. Trade (MWT0616) – Jeśli zawęzić kryteria wyboru do największych spółek z branży wierzytelności, to właśnie ta seria wyceniana na 101 proc. da rentowność najwyższą (ok. 6,5 proc. brutto). Takie są realia Catalyst na dziś i można się z tym pogodzić lub czekać na lepsze okazje trzymając środki na depozycie.

   Za wysokie progi

   Kredyt Inkaso – Obligacje trzech serii dostępnych dla inwestorów detalicznych, wygasające w 2016 r. wyceniane są na 104, a nawet 106,5 proc. (oferty sprzedających), co daje im ok. 6 proc. rentowności brutto przy marży na poziomie 5,4-5,7 pkt proc. Dziś Kredyt Inkaso pewnie nie musiałby płacić marży tak wysokiej, ale aby ceny z Catalyst były atrakcyjne, windykator musiałby emitować dług z marżą grubo poniżej 4 pkt proc. To niemożliwe. Bezpieczniej przyjąć, że KI przeprowadzi wkrótce nową emisję obligacji (w kwietniu zapadają papiery warte 60 mln zł) z marżą nieco poniżej 5 pkt proc. To oznacza, że papiery KI na Catalyst opłaca się kupić, ale przy cenie 102 proc. lub niższej.

   Best (BST0916) – obligacje mają stały kupon ustalony na 8,98 proc., a przy cenie 102 proc. rentowność brutto wynosi ok. 8,2 proc. Znakomita propozycja? Gdyby nie opcja call papier byłby wyceniany pewnie na 106 proc. lub więcej. Ale groźba realizacji opcji call (całkiem realna) sprawia, że nawet przy cenie 102 proc. na inwestycji będzie można stracić.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst