sobota, 27 kwietnia 2024

Newsroom

Obligacje Elbląga na razie tylko w portfelu Pekao

ems | 28 czerwca 2012
W czwartek na Catalyst zadebiutowały cztery serie obligacji komunalnych Elbląga o wartości 65 mln zł. Emisję w całości objął agent emisji - bank Pekao. I nie zamierza ich sprzedawać.

To największa w tym roku emisja obligacji komunalnych, która trafiła na Catalyst. Nie jest to szczególnie wielkie osiągnięcie jeśli pamiętać, że jest to także jedyna tego rodzaju emisja, która przerywa ponad roczną posuchę na rynku obligacji komunalnych . W kwietniu zeszłego roku kolejną serię wprowadziła do obrotu Warszawa, zaś większość obligacji gminnych leżakuje na Catalyst od dwóch lata. Leżakuje jest dobrym określeniem - do transakcji na tej części Catalyst dochodzi rzadko i debiut Elbląga tego nie zmieni. 

- Na razie nie zamierzamy sprzedawać obligacji Elbląga, które objęliśmy w całości. Dwa lata temu podjęliśmy decyzję, że wchodzimy w sektor obligacji komunalnych i większość nabytków trzymamy "na książce". Nasz portfel w tym segmencie  jest wart 3,8 mld zł - powiedział Rafał Petsch z banku Pekao, który organizował emisję Elbląga.

W tej sytuacji zlecenie kupna obligacji, które w obecności dziennikarzy złożył prezydent miasta - Grzegorz Nowaczyk - było czysto marketingowym gestem. Pytanie jednak, czy inwestorzy detaliczni rzeczywiście mogą żałować, że obligacje Elbląga są notowane na Catalyst tylko w teorii, skoro ich oprocentowanie przekracza WIBOR6M o 0,85 do 1,6 pkt proc. w zależności od serii (są to papiery siedmio-, ośmio-, dziewięcio- i dziesięcioletnie). To nie tylko znacznie poniżej oprocentowania obligacji korporacyjnych, ale także mniej niż wynosi oprocentowanie innych obligacji komunalnych (zwykle marża sięga 2 pkt proc.), a nawet.... niektórych obligacji skarbowych oferowanych inwstorom detalicznym. Pytanie zasadnicze brzmi także, po co wprowadzać na Catalyst papier, który nie będzie przedmiotem handlu?

- Po pierwsze, zawsze możemy zmienić zdanie. A papier notowany jest łatwiej sprzedać niż nienotowany. Po drugie możemy notowane obligacje podstawiać pod operacje repo w NBP jeśli zajdzie taka potrzeba. Po trzecie wreszcie liczy się efekt edukacyjny i marketingowy. Zależy nam na rozwoju Catalyst, im więcej mówi się o obligacjach korporacyjnych czy komunalnych, tym większa potencjalna korzyść z obecności na tym rynku - powiedział Rafał Petsch.

Rzeczywiście, Pekao działa w tym wypadku pro bono, ponieważ nawet jego wynagrodzenie za przeprowadzenie emisji jest wyjątkowo skromne i wyniosło 107 tys. zł, na co składa się także opłata inicjacyjna za wprowadzenie papierów do notowań.

W niedługim czasie na Catalyst mają też trafić obligacje Krakowa o wartości 180 mln zł. Także w ich przypadku agentem emisji był Pekao, zatem trudno liczyć na wyższą płynność papierów. Natomiast program emisji obligacji Elbląga obliczony jest na 107 mln zł i miasto zamierza wykorzystać ten limit we wrześniu. Nie wyklucza przy tym uchwalenia kolejnego programu.

Więcej wiadomości o Gmina Miasta Elbląg

Więcej wiadomości kategorii Catalyst