piątek, 22 listopada 2024

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Prawo serii

Emil Szweda, Obligacje.pl | 14 września 2012
Jeśli na Catalyst notowanych jest kilka serii obligacji jednej spółki, zwykle różnica cen między nimi spełnia funkcję wyrównywania rentowności pomiędzy seriami. Są jednak wyjątki.

Wyjątki przydarzają się zaś tam, gdzie inwestorzy zaczynają mieć poważne wątpliwości, co do tego, czy dany emitent zdoła obsłużyć zadłużenie. Za przykład weźmy pierwsze nasuwające się papiery, funduszu BBI Zeneris. Seria obligacji wygasająca w marcu przyszłego roku wyceniana jest na 97-99 proc. (ask/bid). Natomiast seria wygasająca dziewięć miesięcy później na 88-90 proc. Rentowność wynosi odpowiednio 16,9 i 25,1 proc. w skali roku. W obu wypadkach przewyższa ona wyraźnie oferowane oprocentowanie papierów i średnią dla Catalyst, ale seria o dłuższym terminie wykupu wyceniana jest znacznie niżej. Na pododbną sytuację możemy natknąć się także w przypadku TimberOne, gdzie różnica w terminie wykupu obligacji wynosi trzy miesiące (lipiec i październik przyszłego roku), a różnica w wycenie sięga 5 pkt proc. (odpowiednio 99 i 94 proc.). Tego rodzaju różnice wskazują, że inwestorzy sądzą, że wyższe jest prawdopodobieństwo spłaty wcześniej wygasających obligacji. Inwestorzy zakładają więc, że spółki będą spłacać swoje zobowiązania do pewnego momentu w czasie, nie zaś do momentu, kiedy ewentualna upadłość stanie się nieunikniona, bez względu na to, czy spółkę stać na obsługę najbliżej zapadającego zadłużenia, czy nie (broń Boże nie twierdzę, że wymienione wyżej spółki upadną – mówię o logice rynku lub jego nieefektywności, jeśli ktoś woli). O tym, że niekoniecznie musi to być logika trafiona przekonują dotychczasowe przypadki. Budostal-5 upadł nie spłacając żadnej z serii obligacji, Religa zawiesił spłaty wszystkich obligacji niemal jednocześnie.

Przy okazji możemy zaobserwować ciekawe zjawisko. Seria obligacji Ganta wygasająca w maju przyszłego roku wyceniana jest na 92 proc., natomiast marcowa na 99 proc. nominału. Czy oznacza to, że inwestorzy wyceniają kwiecień i maj jako krytyczne miesiące dla Ganta? Nic bardziej mylnego. Po prostu od serii marcowej należna jest premia przy wykupie (dodatkowe 6,25 proc.), co podnosi ich rentowność w okolice 24 proc. Spadek ceny serii majowej to tylko wyrównanie rentowności między seriami, choć na pierwszy rzut oka różnica jest zbyt duża. Również spadek notowań obligacji Marvipolu o dalszym terminie wykupu, nawet do 92 proc. pełni funkcję wyrównania rentowności z wcześniej wygasającymi seriami, która silnie wzrosła w ostatnim czasie ze względu na postrzeganie branży deweloperskiej.

O tym jak zmieniło się jej postrzeganie dobrze przekonuje ostatnia emisja Murapolu, który zapłacił w sierpniu 6,39 pkt proc. marży ponad WIBOR, podczas gdy w maju było to o 1,2 pkt proc. mniej. Teraz, żeby pozyskać finansowanie w okolicach 5 pkt proc. ponad WIBOR Murapol musi przedstawiać zabezpieczenia, a i tak nie wiadomo, czy uplasuje nowe emisje. W maju i kwietniu emisje – które właśnie weszły do obrotu na Catalyst - sprzedały się na pniu, choć deweloper nie przedstawił zabezpieczenia. Od tego czasu jego sytuacja nie zmieniła się istotnie (tzn. nadal jest bardzo dobra), za to postrzeganie branży przez inwestorów – drastycznie.

Z pozostałych wydarzeń tygodnia warto wymienić piątkowy wzrost wyceny obligacji Oshee do 95 proc. nominału na miesiąc przed terminem wykupu, który poprzedziła spora wymiana we wcześniejszych dniach. Zaledwie na początku sierpnia wyceniano je na 50 proc. nominalu w obawie przed bankructwem spółki. Od tego czasu firma najpierw prowadziła skup własnych obligacji, a w ostatnich dniach wolumen wymiany wyraźnie wzrósł przy cenie 85 proc. Obligacje kupował duży inwestor, który zapewne ma silne przekonanie, że Oshee obligacje wykupi. W tym celu Oshee wyemituje nowe obligacje. Ktoś kto kupił je za 85 proc. wartości nominalnej zarobi 17,5 proc. w miesiąc na samej różnicy między ceną zakupu i wykupu. W tej sytuacji opłaca mu się nawet objąć emisję nowej serii by uzyskać pewność, że stara zostanie wykupiona. Drobniejsi inwestorzy zorientowali się w tej grze i podbili w piątek cenę do rzeczonych 95 proc. I kto jeszcze powie, że na obligacjach nie można zarobić szybkich pieniędzy?

Więcej wiadomości kategorii Komentarze

  • Podsumowanie tygodnia: Oddech ulgi

    8 listopada 2024
    Zgodnie z przewidywaniami, dzień ogłoszenia wyniku wyborów prezydenckich w USA przyniósł przesilenie na rynku obligacji. Rentowność amerykańskich papierów najpierw skoczyła, ale po szybko odbiła się od linii łączącej szczyty z października 2023 r. i kwietnia br. Lecz problem zadłużenia pozostał.
    czytaj więcej
  • Projekcja NBP: inflacja w górę, a PKB w dół

    7 listopada 2024
    Mimo słabszych prognoz dynamiki PKB, Narodowy Bank Polski skorygował w górę ścieżkę inflacji w latach 2025-2026.
    czytaj więcej
  • Stopy procentowe ponownie bez zmian

    6 listopada 2024
    Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe bez zmian, w tym referencyjną na poziomie 5,75 proc.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Powiało grozą

    31 października 2024
    Rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych przekroczyła w czwartek 6 proc., co było najwyższą wartością od roku. Zdecydowanie nie tak powinien wyglądać rynek szykujący grunt pod kolejne obniżki stóp procentowych.
    czytaj więcej