piątek, 26 kwietnia 2024

Newsroom

GetBack nie zamierza zwalniać tempa

pytania zadawał: Emil Szweda | 03 stycznia 2018
Konrad Kąkolewski, prezes GetBack, odpowiada na pytania Obligacje.pl.

Konrad Kąkolewski_Prezes GetBack SAObligacje.pl: - Pod koniec 2017 r. informowaliście o wygraniu przetargu na nabycie niewymagalnych wierzytelności hipotecznych. Jaki jest cel takiej transakcji w przypadku firmy windykacyjnej?

Konrad Kąkolewski, prezes GetBack: Około 90 proc. inwestycji dokonanych przez nas, w imieniu obsługiwanych przez nas funduszy własnych, nadal ma miejsce w Polsce, a z tych zdecydowaną większość stanowią inwestycje w NPL. Interesują nas przede wszystkim dostępne na rynku lepszej jakości portfele bankowe. Z kolei nabywanie regularnych kredytów bankowych to dla spółki bardzo duże prawdopodobieństwo stabilnych przepływów gotówkowych oraz solidna stopa zwrotu realizowana z takiej inwestycji.  W grudniu 2017 roku jednemu z podmiotów z naszej grupy kapitałowej, udało się wygrać przetarg na nabycie portfela kredytów regularnych zabezpieczonych hipotecznie nieruchomościami zlokalizowanymi w Polsce od jednego z oddziałów banku zagranicznego. Obserwując trendy rynkowe jest możliwe, że wkrótce na rynku polskim pojawią się kolejne możliwości inwestycyjne tego typu. Dodatkowo portfel ten może posłużyć jako zabezpieczenie taniego finansowania dla grupy.

- W wypadku kredytów hipotecznych, które zabezpieczałyby dług, byłoby to prawie jak list hipoteczny.

- No właśnie. Jesteśmy w trakcie organizowania takiego właśnie tańszego finansowania pod zastaw tego typu aktywów.  Analiza dostępnych możliwości wskazuje, że istnieje duże zainteresowanie podmiotów udzielających finansowania takim firmom jak nasza tego typu transakcjami.

- Skoro o tym mowa. Obligacje GetBack pochodzące z ubiegłorocznych emisji publicznych notowane są dyskontem wobec ceny nominalnej. Czy możliwy jest ich buy-back?

- Obecnie nie jesteśmy zainteresowani takimi działaniami. Chcemy przez własne fundusze sekurytyzacyjne inwestować w kolejne portfele wierzytelności. To jest nasz podstawowy cel i na to przede wszystkim pozyskujemy finansowanie.

- W marcu wygasa wasz prospekt sporządzony w związku z publicznym programem obligacji. Czy zamierzacie zrealizować plan w całości? Czy będzie kolejny program?

- Nie wykluczamy takiej opcji. Obecny program cieszy się powodzeniem – widzimy korzyści pozyskiwania finansowania w takiej formie.  Natomiast istotny udział w finansowaniu naszej działalności mają emisje prywatne.

- W połowie grudnia informowaliście o pozyskaniu z nich w ciągu niecałych dwóch miesięcy prawie 250 mln zł. Z czego wynika ich przewaga nad emisjami publicznymi?

-  Z naszej perspektywy w największym stopniu proces pozyskiwania tego typu finansowania jest dostosowany do dynamiki zakupów portfeli wierzytelności oraz oczekiwań zbywców w zakresie zapłaty cen zakupu. Sprawny proces pozyskiwania finansowania przez nasza firmę w drodze emisji prywatnych jest niewątpliwie jedną z naszych przewag konkurencyjnych.

- W ostatnich tygodniach 2017 r. taniały akcje – ale również obligacje - spółek windykacyjnych. Część komentarzy wiąże spadki z planowanymi zmianami w upadłości konsumenckiej, która umożliwi szersze korzystanie z niej nie tylko osobom, które znalazły się w trudnej sytuacji z przyczyn losowych, ale również takich, które po prostu nadmiernie się zadłużyły.

- W naszym przypadku ta nowelizacja nie będzie miała większego wpływu na biznes. Osoba zadłużona, która trafiła do naszej obsługi, ma przeterminowane zadłużenie średnio w wysokości 10-12 tys. złotych. Z powodu takich zaległości nikt raczej nie będzie sięgał po środek upadłości konsumenckiej. Znacznie korzystniej dla osoby zadłużonej jest porozumieć się z wierzycielem i uregulować zaległości w ratach.

- Nie można też nie poruszyć grudniowej afery z wyciekiem bazy danych z systemu PESEL, w którą zamieszany był wasz były już pracownik.

- Sprawa dotyczy kilku kancelarii komorniczych, w których mogło dochodzić do nieprawidłowości związanych z przetwarzaniem danych osobowych. W jednej z tych kancelarii jako asesor był zatrudniony nasz były pracownik, wobec którego sformułowano zarzuty w związku z jego działaniami w kancelarii komorniczej.  Wobec spółki nie toczy się żadne postępowanie w niniejszym zakresie, dodatkowo złożyliśmy wniosek o nadanie firmie statusu pokrzywdzonej w niniejszym postępowaniu. Wbrew pojawiającym się w mediach sugestiom, spółka jednoznacznie i kategorycznie stwierdza, że nigdy nie miała bezpośredniego dostępu do bazy danych PESEL w sposób umożliwiający pozyskanie danych osobowych osób zadłużonych.   

- Bez większego echa przeszła natomiast informacja o rezygnacji Pawła Trybuchowskiego, jednego z dwóch członków zarządu, którzy byli w niej od samego początku.

- Tu przyczyną były kwestie osobiste, rozstaliśmy się w życzliwej atmosferze. Paweł Trybuchowski odpowiadał m.in. za wycenę portfeli wierzytelności.  Aktualnie ten obszar działania firmy koordynuje oraz nadzoruje Anna Paczuska, wiceprezes zarządu, osoba z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w branży zarzadzania wierzytelnościami. Proces wycen oraz analiz przedinwestycyjnych przebiega bez zakłóceń i jest kontynuowany w sposób profesjonalny.  

- A tymczasem sporo inwestujecie także poza Polską. Kiedy usłyszymy o pierwszych spłatach np. w Hiszpanii?

- W Hiszpanii dwie nasze oferty zakupu portfeli wierzytelności zostały wybrane jako preferowane.  Zamknięcie niniejszych transakcji powinno nastąpić w pierwszym kwartale bieżącego roku.  Jeśli zawarcie umów przebiegnie zgodnie z zakładanymi terminami możliwe jest, że pierwsze spłaty powinny trafiać do nas może nawet przed końcem półrocza.

- A czym przekonał do siebie rynek bułgarski?

- Świeżością. To jest raczej mały rynek, ale dopiero teraz się dynamiczniej rozwija, a ceny zakupu wciąż są atrakcyjne. Nie zamierzamy jednak koncentrować się tylko na zagranicznych rynkach. W Polsce możliwości inwestycji w wierzytelności bankowe wciąż są bardzo duże i zamierzamy je wykorzystać.

Więcej wiadomości o Capitea S.A. (d. GetBack S.A.)

Więcej wiadomości kategorii Catalyst