czwartek, 25 kwietnia 2024

Newsroom

Najwyższy czas by byki rozpoczęły dywersyfikację – komentarz Saxo Banku

Althea Spinozzi, Saxo Bank | 29 marca 2019
Od czasu kryzysu finansowego do całkiem niedawna inwestujący w akcje nie mieli powodu do dywersyfikacji portfeli za pomocą innych instrumentów. Ostatecznie hossa oznaczała utrzymującą się niską zmienność i wysokie zyski. Efekty uboczne przedłużonej hossy zaczynają być jednak coraz bardziej widoczne.

System finansowy nadmiernie opierający się na dźwigni finansowej w połączeniu z wolniejszym wzrostem gospodarczym i niepewnością polityczną utrudnia inwestorom nawigowanie po burzliwych rynkach.

Jeszcze rok temu obligacje cieszyły się niewielką popularnością; era łatwego pieniądza w Stanach Zjednoczonych i w Europie spowodowała, że rentowności obligacji korporacyjnych i skarbowych były stosunkowo niskie. Ponadto ze względu na ryzyko wzrostu inflacji wiele osób uwierzyło, że mogłoby to obniżyć znaczną część realnej rentowności.

Obecnie znajdujemy się w całkiem innej sytuacji. W ubiegłym roku Rezerwa Federalna rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, co doprowadziło do podwyższenia rentowności; równocześnie inflacja wydawała się pozostawać na stałym poziomie, co sugerowało, że portfel złożony z obligacji krótkoterminowych byłby w stanie jej się oprzeć.

Obecnie banki centralne dokonały zwrotu o 180 stopni w kierunku łagodniejszej, korzystnej dla obligacji polityki pieniężnej. Tymczasem rynek akcji pozostaje zbyt drogi, ponieważ główne wskaźniki ekonomiczne (takie jak odwrócona krzywa dochodowości) sygnalizują, że już wkrótce rozpocznie się recesja.

Inwestujący w akcje powinni przeprowadzić dywersyfikację swoich portfeli i zwrócić uwagę na obligacje. Mimo iż inwestowanie w obligacje może uniemożliwić lokowanie środków w innych, bardziej lukratywnych aktywach, prawdopodobieństwo nadchodzącej recesji oznacza, że może to być w istocie korzystne dla inwestycji o stałym dochodzie. Ostatecznie obligacje gwarantują posiadaczowi pewien zysk (rentowność) nawet w sytuacji, gdy wartość bardziej ryzykownych aktywów ulega istotnemu przeszacowaniu.

Ale jakie obligacje?

Najlepszym wyborem byłaby minimalizacja zmienności poprzez inwestycje w obligacje o niskiej korelacji z rynkami akcji. Do tego celu bardzo dobrze nadają się obligacje skarbowe i papiery o ratingu inwestycyjnym, natomiast obligacje o wysokiej rentowności i papiery rynków wschodzących uchodzą za ryzykowne i mogą wiązać się z obniżeniem ratingu i niewypłacalnością w przypadku większej przeceny.

Mimo iż obligacje tradycyjnie uważane są za bezpieczną przystań, należy zachować czujność. Rentowność to z pewnością ważny czynnik, jednak może ona gwałtownie wzrosnąć po latach rekordowo niskich stóp procentowych w miarę zbliżania się recesji. Dlatego nie zaleca się wybierania papierów z dolnych rejonów wysokiej rentowności ani emitowanych przez spółki nadmiernie korzystające z dźwigni finansowej. Najbezpieczniejszą metodą unikania niewypłacalności jest pozostanie w obszarze papierów o ratingu inwestycyjnym; nawet jeżeli spółki te nie są niezniszczalne (z naciskiem na solidny bilans), cechuje je nadal niższe ryzyko niewypłacalności, niż obligacje spółek o wysokiej rentowności.

Dobra wiadomość, przynajmniej w odniesieniu do papierów denominowanych w USD, jest taka, że możliwe jest znalezienie solidnych spółek o ratingu inwestycyjnym oferujących 100-150 punktów bazowych przewagi nad obligacjami skarbowymi. Oznacza to, że w obszarze obligacji o ratingu inwestycyjnym możliwe jest zapewnienie sobie rentowności wynoszącej około 4 proc. – nawet w przypadku pięcioletnich lub krótszych terminów wykupu.

Inwestorzy powinni mieć świadomość, że nawet spready papierów o ratingu inwestycyjnym będą się rozszerzać wraz ze spreadami obligacji o wysokiej rentowności w miarę zbliżania się recesji. Nawet biorąc pod uwagę, że według danych historycznych recesja może nastąpić w ciągu 24 miesięcy od odwrócenia krzywej dochodowości, inwestorzy nadal mają sporo czasu na wybór wyłącznie preferowanych przez siebie emitentów i terminów wykupu z korzyścią w postaci rozszerzających się spreadów.

Naszym zdaniem najlepiej pod tym względem wyglądają papiery instytucji finansowych; tacy emitenci, jak Barclays, Unicredit czy Intesa San Paolo oferują nieco powyżej 4 proc. przy terminach wykupu nieprzekraczających pięciu lat. Unicredit, z terminem wykupu w styczniu 2022 r. (XS1935310166), oferuje rentowność na poziomie 4,5 proc. przy zapadalności wynoszącej dwa i pół roku, natomiast Intesa, z terminem wykupu w styczniu 2024 r. (US46115HAP29), oferuje 4,5 proc. W przypadku Barclay’s podobną rentowność można uzyskać przy dłuższym terminie wykupu, takim jak marzec 2025 r. (US06738EAE59).

Poza sektorem finansowym dostrzegamy solidne okazje w innych branżach, takich jak żywność i napoje - Kraft Heinz, z terminem wykupu w lutym 2025 r. (USU42314AA95), oferuje rentowność na poziomie 4 proc. Dla inwestorów spekulacyjnych atrakcyjni mogą być producenci samochodów – Ford oferuje rentowność na poziomie 4,8 proc. dla papierów z terminem w maju 1923 r. (US345397XZ10).

Nie jest zaskoczeniem, że obligacje są droższe w strefie euro. Przewaga względem niemieckich obligacji skarbowych jest całkiem spora, jeżeli jednak inwestorzy ponoszą inne koszty finansowania niż w przypadku obligacji niemieckich (np. inwestując w hiszpańskie czy włoskie obligacje skarbowe), spready są znacznie węższe. Inwestorzy ukierunkowani na rentowność będą musieli poprzestać na kompromisie co do jakości obligacji i dobierać spółki z niższych rejonów ratingu inwestycyjnego, ryzykując obniżenie ratingu, które mogłoby zepchnąć te papiery do kategorii wysokiej rentowności. Za przykład może tu nam ponownie posłużyć Ford oferujący rentowność na poziomie 2,8 proc. przy terminie wykupu w marcu 2024 r. (XS1959498160).

Interesujące okazje w obszarze obligacji o ratingu inwestycyjnym denominowanych w euro można znaleźć wśród papierów o dłuższych terminach wykupu, oferujące rentowność na poziomie co najmniej 2 proc., takie jak Volkswagen z terminem wykupu w czerwcu 2027 r. (XS1586555945).

Inwestowanie w obligacje naturalnie stanowi wyzwanie, jednak ze względu na zwrot na rynku stanie się to koniecznością dla wielu portfeli złożonych wyłącznie z akcji. Zalecamy analizę całego obszaru i dobieranie obligacji, które mogą posłużyć jako zabezpieczenie w okresie pogorszenia koniunktury. Mimo iż najbardziej oczywistym rozwiązaniem może się wydawać lokowanie środków w obligacjach skarbowych, wysokojakościowe obligacje korporacyjne mogą zapewnić podobną stabilizację przy lepszej przewadze.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze

  • Stałokuponowe trzylatki wypierają obligacje antyinflacyjne

    23 kwietnia 2024
    Spadek inflacji, a z nią i kuponów od czteroletnich obligacji oszczędnościowych sprawił, że inwestorzy umorzyli już ponad 40 proc. papierów kupowanych na początku 2022 r. Ich miejsce zajmują prawdopodobnie trzyletnie obligacje o stałym oprocentowaniu.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Ostatnia linia obrony

    19 kwietnia 2024
    Nowe, lokalne szczyty rentowności obligacji skarbowych prezentują się niepokojąco, ale wciąż jeszcze mogą się okazać tylko korektą. Póki co, stopy zwrotu większości funduszy dłużnych pozostają dodatnie i przecena długu może być brana za okazję.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Triumf niewierzących

    12 kwietnia 2024
    Nie jest to codzienna sytuacja. W jednym czasie rentowność obligacji skarbowych spada, a metali szlachetnych zyskuje. W piątek obligacje odbijały, ale metale szlachetne nadal drożały. Triumfują inwestorzy od dawna dostrzegający wyższość aktywów materialnych nad pieniądzem fiducjarnym.
    czytaj więcej
  • Raport miesięczny DM NWAI (marzec 2024)

    12 kwietnia 2024
    W marcu obrót na Catalyst osiągnął 307,83 mln zł – poniżej 12-miesięcznej średniej (463,97 mln zł) i aż o 32,1 proc. mniej niż miesiąc wcześniej.
    czytaj więcej