czwartek, 02 maja 2024

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Konkurencja się zaostrza

Emil Szweda, Obligacje.pl | 24 stycznia 2014
Mniej firm ubiega się o bankowy kredyt, za to więcej uzyskuje pozytywną decyzję bankowych komitentów kredytowych – wynika z badań NBP. To zła wiadomość dla inwestujących w obligacje.

Zła, ponieważ rynek kredytów bankowych i rynek obligacji korporacyjnych do konkurujące ze sobą formy finansowania przedsiębiorstw i wydarzenia na większym z nich (a więc kredytowym) znajdują lub wkrótce znajdą odbicie na rynku obligacji. Skoro więc chętnych na finansowanie działalności kredytem jest mniej, a banki są bardziej skłonne do ich udzielania (odsetek akceptowanych wniosków wzrósł do 85 proc.), to znaczy, że obligacje mogą stać się mniej popularną formą finansowania działalności. Zwłaszcza, że obligacje są znacznie droższe. Z badania przeprowadzonego przez NBP (dotyczy ankiet zebranych w IV kwartale, wyniki opublikowano w minioną środę) wynika, że mediana oprocentowania kredytów krótkoterminowych wyniosła 4,5 proc., a długoterminowych 4,8 proc. W przypadku długoterminowych (powyżej 12 miesięcy) daje to 2,1 pkt proc. średniej marży po wzroście o 0,05 pkt proc. wobec III kw.). Obligacje z takimi marżami (lub niższymi) mogą emitować obecnie tylko największe firmy w rodzaju Orlenu lub PGNiG.

Całość daje więc mało korzystny obraz dla inwestujących w obligacje, bo gdyby kierować się tylko przedstawionymi wyżej wnioskami, to trzeba byłoby przyjąć, że po obligacje sięgną tylko te podmioty, które nie mogą uzyskać finansowania bankowego, a pozostali – którzy mogą wybierać między bankiem a obligacjami – będą wywierali presję na obniżkę marż, a więc na niższe dochody dla posiadaczy obligacji. Może to dać impuls w kierunku wzrostu cen (spadku rentowności) obligacji już notowanych i właściwie jest to jedyna korzyść z tak przedstawionej sytuacji.

Na szczęście logika zarządzających firmami jest nieco bardziej skomplikowana. Część z nich woli obligacje jako formę bardziej elastyczną (zwłaszcza w przypadku środków obrotowych), a przede wszystkim chce zachować dywersyfikację finansowania, pewną niezależność od banków, które – udwodniły to ostatnie lata – są dość kapryśnym partnerem. Z faktu, że dziś kredyty są bardziej dostępne nie wynika jeszcze, że będą też takie za rok czy dwa. A z punktu widzenia stabilności działania firm, dostęp do finansowania jest sprawą kluczową. Po drugie ulubiona przez inwestorów branża windykacyjna pozostanie raczej więźniem rynku obligacji – banki nie po to sprzedają portfele wierzytelności, by ich zakupy finansować kredytami... Ostatnia wskazówka to wzrost odsetka wniosków kredytowych zaakceptowanych przez banki złożonych przez firmy budowlane o 8,6 pkt proc. do ok. 88 proc. w ciągu kwartału. Przed rokiem odsetek ten sięgał ok. 55 proc. Wkrótce może się to przełożyć także na lepsze postrzeganie branży przez inwestorów na rynku obligacji (tak jak stało się to z deweloperami w ostatnich miesiącach) i ciekawszą ofertę z ich strony.

Jeśli chodzi o rynkowe wydarzenia z tego tygodnia to numerem jeden wydaje się decyzja GNB o poniesieniu marży oferowanej w nowej emisji do 3 pkt proc. (z 2,75 proc. w grudniu), co może być następstwem nieudanej emisji grudniowej (z oferty wartej 50 mln zł Getin Noble Bank pozyskał mniej niż połowę). Debiuty Zastalu i Ekopaliwa Chełm zdają się tylko ilustrować powyższe konkluzje dotyczące tego, kto może być zainteresowany finansowaniem obligacjami, podobnie jak ofensywa marketingowa Afroti (prowadzi emisję publiczną bez prospektu). Chyba nigdy wcześniej mailing nie był wykorzystnywany na taką skalę we wzbudzaniu zainteresowania ofertą obligacji o wartości do 5 mln zł.

mBank PCBI – indeks mierzący zachowanie cen 34 najbardziej płynnych serii na Catalyst z uwzględnieniem przyrostu odsetek – w ciągu tygodnia wzrósł o 0,02 proc. i o 5,31 proc. w ciągu 12 miesięcy.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze