czwartek, 21 listopada 2024

Newsroom

Kruk gotowy zainwestować 3 mld zł w latach 2021-2022

msd | 4 listopada 2021
Windykator ma ambicje, by zamknąć bieżący i kolejny rok z około 1,5 mld zł nakładów na wierzytelności. Jak przekonuje, do kolejnych inwestycji staje jako jedna z najmniej zlewarowanych firm w branży, będąc gotowym nawet do podwojenia obecnych wskaźników zadłużenia.

Po trzech kwartałach tego roku skonsolidowane przychody Kruka rosły o 69 proc. r/r do 1,34 mld zł, w tym 1,21 mld zł pochodziło z portfeli wierzytelności własnych (wzrost o 79 proc.). Na te ostatnie mocno pracowały wyższe od założonych wpłaty oraz aktualizacja prognoz wpływów (łącznie 495 mln zł wobec minus 43 mln zł przed rokiem), ponieważ – jak wyjaśnił Michał Zasępa, członek zarządu Kruka – krzywe spłat nie spadają tak, jak spółka przyjmowała w swoich pierwotnych założeniach. 

Na poziomie wyniku netto grupa Kruk wykazywała po dziewięciu miesiącach 565 mln zł (35 mln zł przed rokiem), z czego na sam III kwartał przypadało 170 mln zł (268 mln zł kwartał wcześniej i 54 mln zł przed rokiem). Narastająco po trzech kwartałach EBITDA gotówkowa sięgała zaś 1,15 mld zł wobec niecałych 0,92 mld zł przed rokiem. 

Według przedstawicieli Kruka, październik również okazał się dla spółki bardzo dobrym miesiącem, a cały IV kwartał też zapowiada się nieźle.

- Może to nie będzie najsilniejszy kwartał w roku, ale będzie to wynik przyzwoity (…). Na dziś, mimo ze fala COVID-owa idzie w górę, nie widzimy żadnego wpływu na odzyski – zapewnił Michał Zasępa.

Od stycznia do września Kruk otrzymał prawie 1,62 mld zł wpłat od dłużników (1,35 mld zł rok wcześniej), kupując w tym czasie pakiety za 933 mln zł (113 mln zł przed rokiem). Zgodnie z zapowiedzią zarządu, windykator „istotnie” przebije 1 mld zł, być może zbliżając się nawet do 1,5 mld zł, które prognozują analitycy. Zdaniem Piotra Krupy, prezesa Kruka, ambicją spółki „jest wpaść w te prognozy”.

- Jest rynek na wydanie tych 1,5 mld zł w tym i przyszłym roku – powiedział szef Kruka podczas czwartkowej telekonferencji.

Jak ocenili przedstawiciele poniesienie 1,5 mld zł nakładów w na portfel w tym roku wydaje się „realistyczne”, w przyszłym roku miałby to być już zadaniem bardziej „ambitnym”. 

- Rok 2021 to nie tylko czas świetnych wyników operacyjnych, ale też czas, kiedy pozyskaliśmy setki milionów finansowania (…) Mocna sytuacja bilansowa i płynnościowa jest dla nas wsparciem w kolejnych inwestycjach – powiedział CFO Kruka. – Firma startuje z jednej z najniższych pozycji pod względem zadłużenia na rynku – dodał także.

Co prawda w III kwartale dług odsetkowy Kruka spadł o symboliczne 70 mln zł do 2,43 mld zł na koniec września, ale ubytek gotówki (m.in. inwestycje i dywidenda) sprawił, że zadłużenie netto grupy wzrosło o 281 mln zł do 2,25 mld zł. Wobec rosnących wyników nadal stanowiło ono jednak około 0,9x kapitałów własnych. Relacja długu netto do wyniku EBITDA gotówkowa lekko natomiast wzrosła z 1,4x w czerwcu do 1,5x we wrześniu (1,6x rok wcześniej).  

- Mamy dużo przestrzeni do wzrostu (…) Spokojnie możemy podwoić te wskaźniki i nadal być istotnie poniżej kowenantów. Najprawdopodobniej nastąpi wzrost, ale nie wiem czy nam się uda te wskaźniki aż podwoić. My byśmy chcieli nawet, tylko to by oznaczało, ze musi się pojawić bardzo dużo inwestycji – wyjaśnił Michał Zasępa.

- Inwestycje są robione na bardzo konkurencyjnym rynku, musimy mocno walczyć na przetargach (…) Jesteśmy w stanie ciut więcej płacić niż konkurencja i nadal osiągać na tym satysfakcjonujące zwroty – wskazał także.

Jak usłyszeliśmy, zarząd Kruka jest już myślami w 2022 r., przygotowując grupę – wg zapowiedzi Piotra Krupy – do dalszego wzrostu zysków.

- Jesteśmy w zaawansowanym procesie budżetowym na 2022 r. (…) Zakładamy, że to będzie bardzo dobry rok (…) Dostęp do finansowania mamy, a na rynku portfele są – zapowiedział CFO Kruka.

Na koniec września windykacyjna grupa miała 177,1 mln zł środków pieniężnych. Pokrywały one 28 proc. krótkoterminowych zobowiązań, co było wartością poniżej przeciętnej (średnia z poprzednich 12 kw. to 41 proc.). Niemniej, Kruk miał też prawie 1,09 mld zł dostępnych linii kredytowych, wynika z prezentacji inwestorskiej. Do tego spółka ma też dwa programy emisji obligacji, zarówno dla inwestorów instytucjonalnych, jak i indywidualnych. Z kolejnymi ofertami nie zamierza się jednak na razie spieszyć.

- Konkretnego planu (na kolejne emisje – red.) na dzisiaj nie mamy (…). Proszę jednak założyć, że będziemy wracać na ten rynek, bo nam biznes idzie bardzo dobrze i będziemy potrzebować długu (…). Mamy coraz większe grono banków finansujących, ale ta druga noga, złożona z obligacji też jest nam potrzebna – wyjaśnił Michał Zasępa.

Kruk kończył III kwartał z 8,9 mld zł szacunkowych wpływów z pakietów wierzytelności (ERC), tj. o 0,4 mld zł więcej niż kwartał wcześniej, na co wpływ miały tegoroczne zakupy oraz aktualizacja prognoz. W perspektywie najbliższych 12 miesięcy windykator spodziewa się otrzymać 1,74 mld zł wpływów.

Jak wyjaśnił CFO Kruka, grupa spodziewa się wyższych kosztów finansowych w wyniku wzrostu stóp procentowych. Każdy 1 pkt proc. podwyżki ma wiązać się z wyższymi o około 20 mln zł kosztami odsetkowymi (dług brutto grupy to ponad 2,4 mld zł, ale część ma stały kupon, a część zabezpieczono przed zmianą stóp procentowych). Z drugiej strony wyższe stopy procentowe mają pomagać biznesowi pożyczkowemu Kruka.

Na Catalyst notowanych jest 17 serii obligacji windykatora (wygasająca lada dzień seria na 100 mln zł została już wycofana z obrotu), w tym dwie w euro. Najdłuższe detaliczne papiery spółki – stałokuponowe KRU0626 i KRU0726 – sprzedający wyceniają kolejno z 4,22 i 4,13 proc. rentowności brutto. Lecz na około 4-proc. rentowności, które jeszcze wzrosną po aktualizacji WIBOR-u, inwestorzy liczyć mogą też na krótszych zmiennokuponowych papierach z terminami spłaty w latach 2024-2025.

Więcej wiadomości o Kruk S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst