sobota, 20 kwietnia 2024

Newsroom

Wywiad: Kancelaria Medius może utrzymać 100-proc. dynamikę w dwóch kolejnych latach

pytania przygotował Emil Szweda, Obligacje.pl | 22 listopada 2017
Michał Imiołek, prezes Kancelarii Medius, odpowiada na pytania Obligacje.pl.

Michał Imiołek, prezes Kancelarii MediusObligacje.pl: - Po trzech kwartałach przychody Kancelarii Medius wzrosły o prawie 90 proc., a zysk netto o 108 proc. Czy jest szansa na utrzymanie tej dynamiki w kolejnych okresach?

Michał Imiołek, prezes Kancelarii Medius: - Apetyt mam bardzo duży i chcielibyśmy utrzymać tempo wzrostu wyników. Sądzę, że w dwóch najbliższych latach będzie to możliwe do osiągnięcia, natomiast w kolejnym roku może być o to trudniej.

- Mówimy więc o czterokrotnym wzroście w stosunku do obecnie osiąganych wyników w perspektywie dwóch lat?

- Tak by mniej więcej wychodziło.

- Na koniec września prognoza przychodów została zrealizowana w 90 proc., a zysku w trzech czwartych. Czy powinniśmy spodziewać się jej aktualizacji?

- Powinniśmy dowieźć prognozowane przez nas wyniki do końca roku. Jest jeszcze zbyt wcześnie by powiedzieć, czy pojawi się lekka górka. Być może.

- Stopień zaawansowania prognozy wydaje się jednak znaczny. Czy to oznacza, że w IV kwartale pojawią się jakieś istotne odpisy, rezerwy?

- W IV kwartale pojawi się sporo kosztów związanych z planami przeniesienia notowań z New Connect na GPW. Mocno też rozwijamy się w Hiszpanii, gdzie planujemy spore zakupy. W poniedziałek odebraliśmy wierzytelności o nominale 2,3 mln EUR, a do końca roku możemy kupić jeszcze nominalnie 15-20 mln EUR. Na pewno kupimy też wierzytelności w Polsce. Czeka nas więc sporo wydatków i nie wykluczam, że przed końcem roku przeprowadzimy jeszcze jedną emisje obligacji, tym razem w złotych. To będzie emisja realizowana w ramach programu emisji do 100 mln zł, który uchwaliliśmy we wrześniu.

- Jakie są czasowe perspektywy przeniesienia na GPW i czy debiutowi będzie towarzyszyła emisja nowych akcji?

- Celujemy w II kwartał. Prace trwają, do lutego chcemy złożyć prospekt. Planujemy podwyższenie kapitału, ale jest za wcześnie by mówić o kwocie, którą chcemy pozyskać, czy o cenie emisyjnej.

- A o wskaźnikach zadłużenia? Na koniec września dług netto przekraczał kapitał własny 1,12x. Pod tym względem dogoniliście już Kruka. Ale dwa lata temu było to 0,3-0,4x.

- Pod względem wskaźników zadłużenia mieścimy się w standardzie dla naszej branży i mamy jeszcze sporo miejsca na nowy dług. Emisja akcji oczywiście pomogłaby nam obniżyć wskaźniki zadłużenia, ale głównym celem jest sfinansowanie inwestycji na nowych rynkach.

- Proszę rozwinąć tę myśl.

- Jest jeszcze zbyt wcześnie na konkrety, ale to będą rynki poza Europą.

- W czerwcu, gdy rozmawialiśmy ostatnio, mówił Pan o zamiarze powołania funduszu sekurytyzacyjnego, który miałby zarządzać wierzytelnościami bankowymi. Na ile bliższe są realizacji te plany?

- Nie wycofujemy się z tego. Licencja na zarządzanie funduszem sekurytyzacyjnym jest procedowana w Komisji Nadzoru Finansowego. To jest żmudna praca, Komisja jest drobiazgowa, my także podochodzimy starannie do tematu i zabiera nam to dużo czasu. Gdy uzyskamy licencję, fundusz będzie kupował wierzytelności bankowe – zgodnie z planem.

- Temat wierzytelności bankowych pojawia się w planach Kancelarii Medius od dłuższego czasu. Może się okazać, że kiedy uzyskacie licencję, rynek będzie wyglądał zupełnie inaczej niż kiedyś.

- To prawda, że rynek wierzytelności bankowych jest bardzo konkurencyjny. Ale my nie celujemy w pakiety warte kilkaset milionów złotych. Pojawiają się też mniejsze transakcje, które raczej nie są tak interesujące dla dużych graczy i są one kupowane przez mniejsze podmioty. I to w tym segmencie rynku chcemy mocniej zaistnieć.

- Na koniec września portfel wierzytelności Medius Collection to 66,4 mln EUR, czyli 265 mln zł, a wierzytelności w Polsce to nominał 182 mln zł. Czy biznes w Hiszpanii idzie o tyle lepiej, że warto tak mocno na niego stawiać?

- Biznes w Hiszpanii rozwija się tak jak zakładaliśmy. Czasem szybciej, czasem nieco wolniej, ale z perspektywy roku jesteśmy bardzo zadowoleni. To jest inny rynek niż polski, który jest w tej chwili bardzo konkurencyjny, ceny na przetargach nie pozwalają już uzyskiwać takich marż jak dawniej, czasem to jest w ogóle na granicy opłacalności. Z tego punktu widzenia nasze wyjście na rynki zagraniczne jest pewną koniecznością, ale to rozwiązanie dostrzegają także więksi od nas gracze. Rynek hiszpański jest bez porównania większym rynkiem i przez to nie tak bardzo konkurencyjnym. Sporo zainwestujemy w Hiszpanii w najbliższym czasie. Myślę, że do połowy roku nasze zatrudnienie tam wzroście do 30-40 osób. Dla porównania obecnie w całej grupie zatrudniamy 38 osób, choć też sporo pracy zlecamy na zewnątrz.

- Zamknęliście właśnie emisję obligacji pozyskując 5 mln EUR. Jaka jest korzyść z plasowania emisji w walucie względem emisji złotowej.

- Przede wszystkim brak wrażliwości na kurs. To są papiery trzyletnie i emitując w złotych i kupując za nie euro, musielibyśmy zabezpieczyć kurs walutowy w takim horyzoncie, co jest albo niemożliwe, albo bardzo drogie. Emisje w euro, w sytuacji, gdy sporo inwestujemy w euro, są dla nas naturalnym rozwiązaniem.

- Czy w takim razie kolejne emisje także będą przeprowadzane we wspólnej walucie?

- Z pewnością będziemy tym zainteresowani, ale to nie wyklucza emisji złotowych. Myślę, że najbliższą przeprowadzimy właśnie w złotych.

- W Czechach planujecie zakup firmy pożyczkowej. Kiedy ta sprawa mogłaby zostać sfinalizowana? Czy zamierzacie mocniej wejść w biznes pożyczkowy?

- Transakcja powinna zostać zamknięta przed końcem roku. Absolutnie nie interesuje nas rozwijanie biznesu pożyczkowego w Czechach, czy na jakimkolwiek innym rynku. Dokonujemy tej transakcji ze względu na pakiet wierzytelności wart 8,8 mln EUR, który jest własnością firmy, którą chcemy przejąć. Zajmiemy się odzyskaniem tych kwot i zamkniemy działalność spółki pożyczkowej. Taki jest nasz plan.

Więcej wiadomości o Kancelaria Medius S.A.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst