czwartek, 28 marca 2024

Newsroom

Deweloperzy zmniejszyli sprzedaż o 19 proc. r/r w I kwartale

Michał Sadrak, Obligacje.pl | 16 kwietnia 2019
Notowani na Catalyst producenci mieszkań sprzedali 4742 lokale w I kwartale wobec 5835 przed rokiem. Ujawniły się pierwsze problemy z anulacjami wcześniej podpisanych umów, a problemy z decyzjami administracyjnymi nie ustają.

Spadek sprzedaży mieszkań wciąż utrzymuje dwucyfrową dynamikę, wynika z informacji podanych przez 14 notowanych na Catalyst deweloperów. Liczba zakontraktowanych w I kwartale lokali (4742) prawie się nie zmieniła w stosunku do poprzedniego kwartału (4756), aczkolwiek z uwagi na występującą sezonowość, to porównanie rok do roku bardziej należycie odzwierciedla stan rynku. Liczba zawartych w I kwartale umów była więc o 1093 niższa, co oznacza spadek o 19 proc.

Na 14 deweloperów, którzy opublikowali dane o sprzedaży mieszkań w I kwartale, sześciu odnotowało wzrost liczby zawartych umów, ale tylko w trzech przypadkach był to wzrost dwucyfrowy (Victoria Dom, Archicom i Marvipol).

Na fotelu lidera wciąż pozostaje Dom Development, który zwiększył liczbę zakontraktowanych mieszkań o 9 proc. r/r do 926 w I kwartale. Kolejne miejsce przypadło zaś Atalowi, który sprzedał 717 lokali (wzrost o 2 proc.). Trzecie miejsce należało natomiast do Robygu, który zawarł 472 umowy netto (sprzedaż minus rezygnacje), ale to o 48 proc. mniej niż przed rokiem.

Akurat przypadek Robygu jest ciekawy, ponieważ spółka zawarła z klientami ponad 600 umów w I kwartale, ale jednocześnie musiała rozwiązać 140 umów rezerwacyjnych. Deweloper tłumaczy to brakiem pozwolenia na budowę jednego z projektów oraz koniecznością dodatkowych aranżacji z związku z linią metra.

Ewenementem w I kwartale był jednak Polnord, który zanotował… ujemną sprzedaż netto. Co prawda spółka zakontraktowała 95 lokali, ale równocześnie odnotowała 104 anulacje umów zawartych w 2018 r. Problemy – zależnie od projektu – wynikały z nieuregulowanego stanu prawnego, odstąpienia od realizacji inwestycji lub decyzji o podniesieniu cen na kolejnej z nich.

Po raz ostatni ujemną sprzedaż mieszkań netto, czyli przewagę anulacji nad zawartymi umowami, prawdopodobnie można było zaobserwować w 2008 r. u J.W. Construction. Wówczas jednak rynek znajdował się w zgoła innej fazie, cenowa bańka właśnie pękała.

Sprzedaż mieszkań przez deweloperów z Catalyst

Wysoki udział anulacji w Robygu to po części skutek decyzji administracyjnych. Nadzieje na przyspieszenie tempa wydawania deweloperom decyzji administracyjnych po zeszłorocznych wyborach samorządowych na razie okazały się płonne. Tego typu problemy odczuwają więc też i inne spółki. Na przykład Lokum Deweloper odnotował ponad 70-proc. spadek liczby zawartych umów (z 304 do 89), co tłumaczy wyczerpaniem oferty i właśnie spowolnieniem w uruchamianiu nowych projektów z powodu „znaczących opóźnień” w otrzymaniu decyzji administracyjnych.

Problem z dostępnością oferty deweloperów jest zresztą szerszy. To jemu bowiem w dużej mierze przypisuje się mniejszą sprzedaż mieszkań, a nie niższemu apetytowi ze strony nabywców. Ten ostatni też jednak nie jest z gumy, szczególnie wobec cen rosnących nawet o kilkanaście proc. na przestrzeni roku.

Na koniec jedna uwaga. Wprawdzie sprzedawane teraz mieszkania w wynikach deweloperów pojawią się dopiero po kilku kwartałach. Znacznie wcześniej na konta spółek będą jednak wpływać pieniądze od klientów, co ma istotne znacznie dla ich obligatariuszy. Im wyższa sprzedaż, tym deweloperom łatwiej bowiem finansować budowy z własnych środków. W sposób naturalny spadek kontraktacji przynosi odwrotny skutek – konieczność coraz głębszego sięgania po finansowanie kredytami budowlanymi i pozostałym długiem, co oczywiście negatywnie oddziałuje na zdolność do obsługi obligacji.

Więcej wiadomości kategorii Catalyst