czwartek, 25 kwietnia 2024

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Kup się sam

Emil Szweda | 27 marca 2020
Na Catalyst prawie wszystkie obligacje notowane są poniżej nominału. Prawie, bo ceny 100 proc. lub wyżej widnieją jako aktualne także w przypadku transakcji przeprowadzonych w ub.r. lub wcześniej, a w najlepszym wypadku w pierwszej połowie marca i dotyczą nielicznych papierów bankowych.

Pierwszy default na rynku obligacji wywołany pandemią za nami. Baltona (jej obligacje nie są notowane, objęło je Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze) nie wypłaciła pierwszego kuponu, ponieważ nie uzyskuje przychodów (prowadzi sklepy wolnocłowe na lotniskach). To symboliczny początek problemów, z którymi wkrótce zmierzy się cała gospodarka.

Doskonale rozumieją to inwestorzy, którzy wyprzedawali akcje od końca lutego, a od dwóch tygodni pod presją podaży ugina się także Catalyst, gdzie praktycznie nie ma już obligacji wycenianych powyżej nominału. Nielicznymi wyjątkami są transakcje przeprowadzane wiele tygodni i miesięcy temu oraz papiery banków. Z tym, że te ostatnie także wystawiane są poniżej 100 proc., lecz brak chętnych do zakupów. W praktyce uchowała się tylko jedna seria Alior Banki i Polskiego Holdingu Nieruchomości (wyceny 100 proc. lub więcej w dwóch ostatnich dniach). Czy dlatego, że rynek jest przekonany, że utrata płynność zagrozić może nawet takim tuzom jak PKN Orlen czy KGHM? Trudno odpowiedzieć za sprzedających jakie były ich motywy, ale intuicyjną odpowiedzią jest poszukiwanie płynności (zamiany aktywów na gotówkę). Część inwestorów zmuszona jest do sprzedaży papierów przez klientów składających zlecenia umorzenia jednostek, część po prostu reaguje na spadek wartości aktywów, które miały być przecież bezpieczną przystanią, przechować wartość oszczędności i pomóc osiągnąć realny zysk w dobie niskich stóp procentowych. Płynność Catalyst pozostawia sporo do życzenia, stąd spadek wartości jednostek funduszy obligacji korporacyjnych w ostatnim miesiącu to z reguły około 1 proc. (obligacje wyceniane są liniowo). Tak tłumaczy to Santander TFI, którego jednostki spadły o blisko 10 proc., ale jego fundusze znaczną część aktywów lokują na zagranicznych rynkach, gdzie płynność obligacji jest wyższa, a wycena – efektywna (rynkowa). Santander ma nadzieję, że programy pomocowe rządów i banków centralnych poprawią wypłacalność największych firm, w których obligacje zainwestował i skończy się na strachu. Większość z nas ma taką nadzieję.

Emitenci obligacji mogą nie mieć możliwości zamiany płynności, jaką decydenci chcą wtłoczyć w rynek (który już wcześniej nie bardzo wiedział, co z nią robić, stąd lokował ją w obligacjach coraz bardziej ryzykownych emitentów), na wzrost produkcji i podaży dóbr, co oczywiście grozi wzrostem inflacji w przyszłości (więcej pieniędzy w systemie, przy ograniczonej podaży dóbr musi owocować wzrostem cen). Emitenci obligacji mogą jednak zrobić dobry uczynek dla siebie, inwestorów i gospodarki. Ci, którzy cieszą się dobrą płynnością i/lub mogą skorzystać ze wsparcia banków (i pośrednio banku centralnego oraz rządu) mogą wykorzystać ten moment do… skupu własnych obligacji. W tych dniach i tak nie mogą zrobić wiele lepszego z pieniędzmi. Skup własnych obligacji poniżej nominału oznacza, że pieniędzy na wykup potrzeba będzie mniej. Uzyskana rentowność – często dwucyfrowa – będzie wyższa niż większość jakichkolwiek przedsięwzięć rozpoczynanych w tych dniach. Inwestorzy, którzy chcą się pozbyć obligacji i zdobyć tak upragnioną gotówkę, będą mogli to zrobić, a pozyskane środki przeznaczą na własne wydatki w ten sposób realnie zasilając gospodarkę w płynność, bez kreowania dodatkowych zobowiązań. Kryzys to czas na delewarowanie, a nie zwiększanie zadłużenia o czym wie każdy, kto odpowiada za swój budżet (silą rzeczy nie dotyczy to polityków)

Więcej wiadomości kategorii Komentarze

  • Stałokuponowe trzylatki wypierają obligacje antyinflacyjne

    23 kwietnia 2024
    Spadek inflacji, a z nią i kuponów od czteroletnich obligacji oszczędnościowych sprawił, że inwestorzy umorzyli już ponad 40 proc. papierów kupowanych na początku 2022 r. Ich miejsce zajmują prawdopodobnie trzyletnie obligacje o stałym oprocentowaniu.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Ostatnia linia obrony

    19 kwietnia 2024
    Nowe, lokalne szczyty rentowności obligacji skarbowych prezentują się niepokojąco, ale wciąż jeszcze mogą się okazać tylko korektą. Póki co, stopy zwrotu większości funduszy dłużnych pozostają dodatnie i przecena długu może być brana za okazję.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Triumf niewierzących

    12 kwietnia 2024
    Nie jest to codzienna sytuacja. W jednym czasie rentowność obligacji skarbowych spada, a metali szlachetnych zyskuje. W piątek obligacje odbijały, ale metale szlachetne nadal drożały. Triumfują inwestorzy od dawna dostrzegający wyższość aktywów materialnych nad pieniądzem fiducjarnym.
    czytaj więcej
  • Raport miesięczny DM NWAI (marzec 2024)

    12 kwietnia 2024
    W marcu obrót na Catalyst osiągnął 307,83 mln zł – poniżej 12-miesięcznej średniej (463,97 mln zł) i aż o 32,1 proc. mniej niż miesiąc wcześniej.
    czytaj więcej