piątek, 26 kwietnia 2024

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Wyprzedaż bez granic

Emil Szweda | 06 maja 2022
Amerykańskie dziesięciolatki przebiły granicę 3 proc., a niemieckie 1 proc. rentowności. Nasze zbliżyły się do 6,8 proc., czyli pułapu osiągniętego na dwa tygodnie w październiku 2008 r., miesiąc po bankructwie Lehman Brothers.

Jednym z nielicznych argumentów kupujących jest powtarzanie, że obligacje są tanie, co niewątpliwie jest prawdą, jeśli za punkt odniesienia wziąć rentowności sprzed roku. Poza tym wskaźniki techniczne informują o ekstremalnych poziomach wyprzedania rynku, nawet nieco wyższych niż po upadku Lehmana, czyli okresu, w którym słowo obligacja kojarzyło się wyjątkowo negatywnie, a obligacje zabezpieczone brzmiały równie przyjaźnie co obozy koncentracyjne. Ben Bernanke, szef Fedu, zamierzał dopiero przetestować w praktyce swoją koncepcję ilościowego luzowania polityki pieniężnej i faktycznie skup obligacji wtedy (w 2009 r.) pomógł uspokoić sytuację (choć nie od razu).

Niestety, nie można z tego wyprowadzić wniosku, że panika wkrótce ustąpi, a banki centralne raz jeszcze wybawią rynki z kłopotów. Wypatrujemy końca wyprzedaży z osiągnięciem każdego z kolejnych historycznych poziomów, ale rynek nie daje wytchnienia. Rentowności wspinają się dosłownie po ścianie strachu. Obawy sięgają już nie tylko wyników funduszy inwestycyjnych, ale zaczynają się pojawiać pytania o to, czy i jak poszczególne państwa poradzą sobie z wyższymi kosztami zadłużenia. Inflacja wiąże przecież banki centralne i zmusza je do podnoszenia stóp, rządy będą kiedyś musiały zacząć szukać oszczędności, bo koszty obsługi zadłużenia zaczną być mocno odczuwalne w strukturze wydatków budżetowych. Wszystko to wygląda naprawdę źle. A sprzężenie czynników zewnętrznych (wojna, pandemia w Chinach, wzrost cen żywności) składa się na „doskonały sztorm”, który wyewoluował z koncepcji Nouriela Roubiniego do własnego, jeszcze bardziej przerażającego kształtu (w 2011 r. Roubini zalecał trzymanie obligacji na czas największych zawirowań).

Kluczem jest jak zawsze zachowanie rynku amerykańskiego. Podwyżka stóp o 50 pkt nie zatrzymała pochodu rentowności, zarazem jednak 3 proc., to wartość z listopada 2018 r., a okolice 3,2-3,3 proc. okazywały się ważną granicą dla rentowności od początku XXI wieku (początkowo jako wsparcie, później jako opór). Okolice 3 proc. odegrały też swoją rolę w latach 50. ubiegłego wieku, a wcześniej w latach 30. Nie jest bowiem prawdą twierdzenie, że obecna sytuacja jest wyjątkowa. USA zmagały się już z nadmiernym zadłużeniem i rosnącymi kosztami jego obsługi (rentowność 10-latek sięgała 15 proc. cztery dekady temu po wzroście z 4,5 proc. w 1967 r.). Inflacja, choć oznacza wyższe koszty zadłużenia, zarazem skłania dłużników – w tym państwa – do kontroli wydatków i ograniczania zadłużenia, chodzi tylko o to, żeby przejście z minimum do maksimum było rozłożone na kilka lat, a nie miesięcy.

Ekonomiści i analitycy w Polsce wciąż różnią się w ocenie tego, jak wysoko znajdzie się inflacja (najodważniejsi wskazują na ponad 17 proc.) i stopy procentowe. Otuchy zadłużonym dodaje Mateusz Benedyk, były prezes Instytutu Misesa, który uważa, że spadek podaży pieniądza sprowadzi inflację w granice celu NBP szybciej, niż ktokolwiek się dziś tego spodziewa. W piątek Adam Glapiński, prezes NBP, powiedział jednak, że RPP będzie podnosiła stopy tak długo, aż inflacja się trwale obniży, co trudno wziąć za zapowiedź rychłej zmiany kierunku. Tymczasem WIBOR 6M zbliża się do 6,5 proc., a ma sięgnąć 7,9 proc. (wycena kontraktów FRA). Nawet największe firmy z udziałem skarbu państwa mogą więc płacić 9-proc. kupony.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze

  • Podsumowanie tygodnia: Start nowego sezonu

    26 kwietnia 2024
    Po ofercie Marvipolu zapisy uruchomiło Echo Investment, które tym razem zdecydowało się na nieznaczne obniżenie oferowanej marży. Niemal równolegle prowadzone są zapisy MCI Management. Sezon emisji rozkręcił się na dobre i przy dobrym wietrze potrwa przynajmniej do końca roku.
    czytaj więcej
  • Stałokuponowe trzylatki wypierają obligacje antyinflacyjne

    23 kwietnia 2024
    Spadek inflacji, a z nią i kuponów od czteroletnich obligacji oszczędnościowych sprawił, że inwestorzy umorzyli już ponad 40 proc. papierów kupowanych na początku 2022 r. Ich miejsce zajmują prawdopodobnie trzyletnie obligacje o stałym oprocentowaniu.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Ostatnia linia obrony

    19 kwietnia 2024
    Nowe, lokalne szczyty rentowności obligacji skarbowych prezentują się niepokojąco, ale wciąż jeszcze mogą się okazać tylko korektą. Póki co, stopy zwrotu większości funduszy dłużnych pozostają dodatnie i przecena długu może być brana za okazję.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Triumf niewierzących

    12 kwietnia 2024
    Nie jest to codzienna sytuacja. W jednym czasie rentowność obligacji skarbowych spada, a metali szlachetnych zyskuje. W piątek obligacje odbijały, ale metale szlachetne nadal drożały. Triumfują inwestorzy od dawna dostrzegający wyższość aktywów materialnych nad pieniądzem fiducjarnym.
    czytaj więcej