niedziela, 24 listopada 2024

Newsroom

Wywiad: W pewnym momencie Best będzie chciał podnieść kapitał

Emil Szweda, Obligacje.pl | 11 października 2016
Krzysztof Borusowski, prezes Best, odpowiada na pytania Obligacje.pl.

Krzysztof Borusowski, prezes Best (fot: mat. spółki)Emil Szweda, Obligacje.pl: - Zacznijmy może od nowości, czyli propozycji nowelizacji ustawy o komornikach sądowych, o której w piątek pisał „Puls Biznesu”. M.in. chodzi o uniemożliwienie zajęcia mienia w sytuacji, w której dłużnik będzie dysponował dowodem na to, że mienie nie należy do niego. Od razu pojawiły się głosy, że takie oświadczenie o sprzedaży mienia np. sąsiadowi, łatwo będzie sporządzić.

Krzysztof Borusowski, prezes BEST: - Szczerze mówiąc są to dla mnie nowe informacje i nie mam wyrobionego zdania. Intuicyjnie mogę jednak powiedzieć, że takie prawo chronić będzie cwaniaków, natomiast statystyczny Kowalski nie skorzysta z niego. Ludzie, którzy mają problem z zadłużeniem są zagubieni, wprowadzani w błąd przez "porady" znajdywane w Internecie, są bezradni, a ostatnie, na co się decydują, to studiowanie prawa i szukanie możliwości jego ominięcia. Uważam, że państwo powinno tu działać jak dobry ojciec, uczyć samodzielności i wyciągania konsekwencji, a nie mnożyć kruczki prawne.

- Pomówmy o planach Best. Z jednej strony zapowiada Pan międzynarodową ekspansję, z drugiej zajęcie miejsca wśród 10 największych firm z branży wierzytelności w Europie, pod względem kapitalizacji. Inwestycje w Europie będą jednak kosztowne, takiego rozwoju nie da się oprzeć na samej emisji długu. Czy planujecie już emisję akcji? Czy to będzie publiczna oferta?

- Jest za wcześnie, żeby o tym mówić i nie chcę niczego deklarować. Ale rzeczywiście, w którymś momencie realizacji tych planów rozwoju, pojawi się potrzeba powiększenia kapitału. Chcę jednak zwrócić uwagę, że obecnie nasz free float jest niski. Dwóch głównych akcjonariuszy kontroluje ponad 97 proc. akcji Bestu, mamy więc miejsce na wpuszczenie nowego inwestora lub inwestorów bez utraty kontroli nad spółką. Ten niski free float jest zarazem naszą bolączką, bo w mojej ocenie spółka nie posiada obecnie rynkowej wyceny. Idealnym dla nas inwestorem byłby taki, który jest aktywny na wielu rynkach europejskich, bo swoim doświadczeniem mógłby wspierać nasze działania.

- A kapitalizacja? Jakiego rzędu kapitalizacja jest potrzebna, by znaleźć się w pierwszej dziesiątce firm z branży w Europie?

- Dzisiaj jest to w granicach 1 mld euro. Ale to są plany długofalowe, dojdziemy do tego etapami. Chcę jednak powiedzieć, że kiedy wchodziliśmy do Bestu 14 lat temu mieliśmy ogromne możliwości wzrostu i dziś, po tych latach, te perspektywy nadal są imponujące.

- Minął już ponad rok od inwestycji w akcje Kredyt Inkaso. Czy gdyby mógł Pan cofnąć czas, dokonałby Pan tej inwestycji jeszcze raz?

- Tak.

- Naprawdę? Niczego Pan nie żałuje? Niczego by Pan nie zmienił?

- Sam deal był dobry i przemyślany. Zawiódł czynnik ludzki. Gdybym miał taką możliwość zmieniłbym jedno – wprowadziłbym do transakcji doradcę, który byłby pośrednikiem w dialogu między mną i zarządem Kredyt Inkaso. Myślę, że wtedy, gdyby ktoś bezstronnie spojrzał z boku, potrafiłby ocenić sytuację i znaleźć satysfakcjonujące rozwiązania.

- Teraz kontrolę nad Kredyt Inkaso sprawuje już Waterland (ma ponad 60 proc. akcji KI, Best kontroluje 33 proc. – przypis redakcji). Jak wygląda dialog między wami, w którą stronę to wszystko zmierza?

- Myślę, że teraz Waterland potrzebuje czasu i działań. I im dłużej będą w Kredyt Inkaso, tym bardziej będą rozumieć, że to co my chcieliśmy zrobić ma sens. Na razie się przyglądamy i jestem zadowolony z rozwoju sytuacji. Waterland wyłożył za akcje Kredyt Inkaso 200 mln zł i musi teraz rozwijać tę firmę, więc to jest korzystne również dla nas. Z drugiej strony celem funduszu jest osiągnięcie zysku na sprzedaży akcji. Z nami jako akcjonariuszem mniejszościowym, to nie będzie łatwa transakcja, bo potencjalny inwestor branżowy będzie chciał mieć raczej 100-proc. kontrolę i wycofać firmę z giełdy. Będziemy też wymagali, aby KI był firmą transparentną, jak na firmę notowaną na giełdzie przystało. A zatem, wcześniej czy później rozmowy o przyszłości KI między nami i Waterlandem będą musiały się odbyć i jestem spokojny o to, że z funduszem, gdzie obowiązują wysokie standardy zarządzania, będzie się nam łatwiej porozumieć.

- W ostatnich kwartałach podaż wierzytelności bankowych w Polsce wzrosła, większe są więc także inwestycje czołowych firm windykacyjnych. Skąd ten wzrost podaży ze strony banków i jak długo może się on utrzymać?

- To jest skutek likwidacji bankowych tytułów egzekucyjnych. Banki utraciły podstawowe narzędzie windykacyjne, więc są bardziej skłonne do rozmów o sprzedaży niepracujących kredytów. Myślę, że ten stan utrzyma się jeszcze w przyszłym roku, ale potem ta podaż zacznie już powoli się zmniejszać. Stąd nasze plany wyjścia na rynki zagraniczne i dalszego udziału w konsolidacji branży w Polsce.

- Który kierunek zamierzacie obrać?

- Warunki konieczne do inwestycji zagranicznej to duża stabilność prawna i dobra infrastruktura do działań windykacyjnych oraz potencjalnie znacząca podaż portfeli. Ważne jest jednak, aby ta podaż się faktycznie realizowała. Przez lata obserwowaliśmy wzrost kredytów niespłacanych w Grecji, Hiszpanii i Włoszech, ale co z tego, skoro tylko w Hiszpanii rynek się otworzył. Teraz otwiera się we Włoszech, ale to jest proces wieloletni. W Polsce rynek wierzytelności powstał na dobrą sprawę w 2004 r. za sprawą nowelizacji prawa bankowego, która umożliwiła przekazywanie danych o dłużnikach oraz ustawy o funduszach, która rozwiązywała kwestie podatkowe dla banków. Nam to zajęło mniej więcej 10 lat, zanim rynek dojrzał do poziomu, który znamy obecnie. To jest długi proces, chociaż południe Europy przechodzi go już w przyśpieszonym tempie.

- W najnowszej emisji obligacji Best zaproponował historycznie niską marżę ponad WIBOR 3M i historycznie długi okres spłaty obligacji. Jakie argumenty stoją za tymi zmianami?

- Te same, co zwykle. Jesteśmy coraz lepszą spółką, osiągamy coraz lepsze wyniki, coraz wyższe przychody i spłaty, przy bardzo bezpiecznym poziomie zadłużenia. Do tego nie ma już powodu, żeby płacić premię za niepewność związaną z naszą inwestycją w Kredyt Inkaso. KI ma teraz nowego udziałowca, który dba o rozwój firmy i jej finansowanie. Ostatnia emisja, z której KI pozyskało 100 mln zł, zmiany w RN oraz pierwsze w Zarządzie powodują, że obserwujemy sytuację z optymizmem.

- KI może liczyć na zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych, Kruk ma do tego finansowanie bankowe, a Best kieruje się do inwestorów detalicznych.

- My także pozyskujemy finansowanie bankowe, jest też wiele funduszy zainteresowanych naszymi obligacjami. Ten front, z którym mieliśmy do czynienia w przypadku KI to już przeszłość. Poza tym – o czym mówiłem wcześniej – możemy pozyskać środki także w drodze podwyższenia kapitału. To są argumenty, które oznaczają wyższe bezpieczeństwo, a zatem i niższe oprocentowanie obligacji. Ten kierunek się nie zmienia.

- Zmienił się za to oferujący. DI mBanku zastąpił DM PKO BP. Dlaczego, skoro poprzednie emisje rozchodziły się tak dobrze?

- Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z DI mBanku, ale musimy być pragmatyczni. Rynek wymaga od czasu do czasu zmiany oferującego, choćby po to, aby poszukać nowych inwestorów, którzy nie mają jeszcze naszych obligacji w portfelach. Na nowym programie świat się nie skończy, będą kolejne i kolejne i będziemy je kierować tam, gdzie szanse na pozyskanie finansowania na korzystnych warunkach będą najwyższe.

- Dziękuję za rozmowę.

Więcej wiadomości o Best S.A.

  • Październikowa emisja Bestu debiutuje na Catalyst

    21 listopada 2024
    W momencie, kiedy Best ruszył z kolejną ofertą papierów dłużnych do giełdowego obrotu trafiły też jego obligacje z oferty przeprowadzonej w ubiegłym miesiącu.
    czytaj więcej
  • Emisja Bestu od czwartku

    19 listopada 2024
    Windykator ponownie zaoferuje detaliczne papiery dłużne z 3,8 pkt proc. marży ponad trzymiesięczny WIBOR, ale tym razem przy nieco dłuższym okresie spłaty.
    czytaj więcej
  • Best nie planuje wyhamowania zakupów

    19 listopada 2024
    Niezależnie od rozmów o połączeniu z Kredyt Inkaso, w 2025 r. windykacyjna grupa chce nadal zwiększać inwestycje. Liczy się więc możliwością czasowego wzrostu długu netto powyżej trzykrotności EBITDA gotówkowej. Natomiast jeszcze w tym roku może zaoferować kolejne detaliczne obligacje.
    czytaj więcej
  • Zapisy na obligacje Bestu zredukowane o 47 proc.

    30 października 2024
    Mimo kolejnego obniżenia marży i konkurencji ze strony rynku wtórnego, Best ponownie mógł liczyć na wysokie zainteresowanie ze strony inwestorów.
    czytaj więcej

Więcej wiadomości kategorii Catalyst